Juranović może trafić do Serie A!

Josip Juranović już w minionym sezonie pokazywał, że Legia i cała Ekstraklasa robią się dla niego za małe, a swoimi występami na EURO tylko to potwierdził. To piłkarz, który śmiało mógłby grać w silnych, zachodnich ligach. Może nie wskoczyłby do składu najlepszych ekip, ale mógłby być ważny elementem tamtejszych średniaków. Właśnie jedna z takich ekip Serie A miała się nim zainteresować.

Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ! 

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.

Mowa konkretnie o Fiorentinie. "Viola" szuka bowiem nowego prawego obrońcy, gdyż właśnie finalizuje sprzedaż Pola Liroli do Marsylii. Włosi chcą go zastąpić kimś jakościowym, za kogo jednocześnie nie zapłacą przesadnie dużych pieniędzy. Jak podaje portal Tuttomercatoweb, klub z Florencji miał w związku z tym upatrzeć sobie właśnie Juranovicia jako potencjalnego następcę Hiszpana. Warto jednak zwrócić uwagę na źródło, które do najrzetelniejszych nie należy. Może więc okazać się, że informacja ta jest wyssana z palca, a Chorwat został w niej przytoczony tylko dlatego, że dobrze spisał się na mistrzostwach Europy.

TMW - Fiorentina, Lirola verso l'OM. Tra i profili seguiti per sostituirlo c'è Josip Juranovic https://t.co/kQxpRWMzZg

— TUTTOmercatoWEB (@TuttoMercatoWeb) July 7, 2021

Nie zmienia to jednak faktu, że Juranović może tego lata z Legii odejść. Na pewno nie zabraknie na niego chętnych, nawet jeśli w gronie poważnie zainteresowanych  ostatecznie nie znajdzie się Fiorentina. Warszawiacy będą teraz wyczekiwali sensownych ofert za prawego defensora. Gdy taka się pojawi, "Legioniści" nie będą stwarzali mu problemów, tylko pozwolą sobie na zarobek, tym bardziej że wyciągnąć mogą za niego nawet kilka milionów euro.

Autor

Michał Fitz

michafitz