I po chłopie. POWAŻNA KONTUZJA Kapustki!
Rajdzik, gol, cieszynka, kontuzja. Trzeba mieć pecha, żeby zaliczyć takie kombo. Niestety, ale właśnie taka rzecz przytrafiła się Bartoszowi Kapustce, który w wygranym meczu z Florą Tallin spędził na boisku tylko parę minut. Wstępne diagnozy co do jego sytuacji niestety się potwierdziły, a całość jest bardzo poważna - zerwane więzadła.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi
Legia potwierdziła, że 25-latek zerwał więzadła krzyżowe przednie i będzie pauzował przez długi czas. Ile? Aż szkoda mówić... 8-9 miesięcy... Kapustka przeszedł szczegółowe badania w czwartkowy wieczór, a wyniki pojawiły się dzisiaj, odkrywając straszną diagnozę. Jak łatwo policzyć, pomocnik może wrócić na boiska gdzieś w okolicach marca czy kwietnia, ale czy leczenie z rehabilitacją będą postępować szybciej, czy wolniej - tego na razie nie wiadomo.
Bartosz Kapustka uszkodził więzadło krzyżowe przednie w prawym kolanie.
— Legia Warszawa 👑 (@LegiaWarszawa) July 23, 2021
Bartek, cała rodzina Legii Warszawa jest z Tobą. Wrócisz silniejszy, czekamy! 💪
Więcej informacji ➡️ https://t.co/u9HOGapoRs pic.twitter.com/GMS3hcU9e0
To już nie pierwsza taka kontuzja "Kapiego" w jego karierze. Gdy przebywał jeszcze w angielskim Leicester - a w praktyce to na wypożyczeniu do belgijskiego Leuven - również zerwał więzadła, tyle że w lewej nodze. Piłkarz pokazał jednak siłę charakteru i wrócił do dobrej formy, co pokazywał teraz w Legii - w lidze może słabszej, ale w mocnym klubie. Nie bez powodu zresztą rozpatrywało się go jako potencjalnego zawodnika reprezentacji, w meczu z Florą przez te parę minut obserwował go nawet selekcjoner Paulo Sousa. Najważniejsze w jego przypadku było to, że Kapustka po powrocie do zdrowia potem już na lewe kolano nie narzekał, czyli jego organizm dał radę. Oby tym razem było podobnie.
Gdy widzę kontuzję 25-latka, zerwane więzadła po cieszynce, od razu na myśli przychodzi mi sprawa Nicolaia Müllera. Niemiec grając w barwach HSV zdobył gola na wagę zwycięstwa w pierwszym spotkaniu sezonu 2017/18 z Augsburgiem. Swoją radość z bramki zaprezentował wyskakując w górę - jak Kapustka - ale okręcając się dookoła. Müller spadł na tyle pechowo, że natychmiastowo poskładał się z powodu zerwanych więzadeł. Mecz odbył się w połowie sierpnia, a Niemiec do gry wrócił na początku maja. Nigdy jednak nie osiągnął już ponownie odpowiednio wysokiej dyspozycji. Obecnie ma prawie 34 lata i pozostaje bez klubu.