Sensacyjna porażka Legii, Wisła ratuje się w końcówce, a Piast się zrehabilitował!
W piątek było naprawdę ciekawie. Zagłębie Lubin i Lech Poznań odkuli się po rozczarowaniach z pierwszej kolejki. Wreszcie doczekaliśmy się debiutu Lukasa Podolskiego i te dwa dobre mecze narobiły nam nadziei na niezłą sobotę. Czy tak było? Przekonajcie się sami.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi
1. Patryk Lipski królem asyst. Oczywiście jest to pewne wyolbrzymienie, ale musimy oddać Lipskiemu co jego. Tydzień temu należały mu się słowa krytyki, bo zmarnował karnego w batalii z Rakowem. Jednak dzisiaj w dużej mierze dzięki jego zagraniom Piast wygrał w Mielcu. W pierwszej połowie 27-letni pomocnik zanotował dwie asysty przy golach swoich kolegów. Na szczególne uznanie zasługuje ostatnie podanie, po którym do bramki trafił Kristopher Vida. Lipski świetnie podał po ziemi między kilkoma zawodnikami Stali i idealnie wypuścił swojego kolegę na sytuację sam na sam z bramkarzem.
Patryk Lipski dziś fußballgott .
— Damian Smyk (@D_Smyk) July 31, 2021
2. Szału nie ma, ale są punkty. No a przecież to właśnie te punkty są najważniejsze. Zawodnicy prowadzeni przez Waldemara Fornalika nie zagrali dziś jakiegoś porywającego spotkania. Strzelili dwa gole, ale generalnie nie zachwycili swoją grą. Tylko w sumie kogo to obchodzi, skoro wygrali? Oczywiście moglibyśmy wymagać lepszej gry, bo Piast ma kim postraszyć i dysponuje naprawdę dobrym składem. Ale oczywiście po zeszłotygodniowej porażce z Rakowem najważniejszy był komplet punktów. I ten cel został zrealizowany.
3. Stal potrzebuje napastnika. Takie stwierdzenie raczej nikogo nie zdziwi, bo już na papierze widać, że w Mielcu nie ma zbyt ekskluzywnej sytuacji, jeśli chodzi o zawodników w pierwszej formacji. Maciej Jankowski miał dziś kilka naprawdę dobrych szans do zdobycia bramki i wszystkie z nich zmarnował. A jeśli wynik wchodząc z ławki ma ratować Aleksandar Kolev, to nie wygląda to zbyt dobrze. Bułgar nie jest zbyt bramkostrzelnym zawodnikiem i raczej nie zapewni swojemu zespołowi zbyt wielu bramek w tym sezonie. Działacze Stali muszą poszukać skutecznego snajpera, bo jeśli tego nie zrobią, może skończyć się to tragedią.
4. Termalica nie zamierza składać broni. Nie powinno być to większą niespodzianką, że piłkarze z Niecieczy wrócili do ekstraklasy, by wykręcić przyzwoity wynik i pozostać tu na nieco dłużej. Po pierwszych spotkaniach wrażenia mogą być jednak różne. Nieźle, choć nie do końca perfekcyjnie było już w pojedynku ze Stalą. Jeszcze lepiej zaprezentowało się to w dniu dzisiejszym, aczkolwiek do zwycięstwa nie wystarczyło. Drużyna Mariusza Lewandowskiego poniosła bramkowy remis, lecz dała również do zrozumienia, że nie zamierza składać broni.
5. Od bohatera do winowajcy – nierówny występ Żukowa. Po zwycięskim pojedynku z Zagłębiem Lubin kibice chcieli nosić go na rękach. Zagrał wybitnie i przyczynił się do triumfu na inaugurację. Dziś? Różnie. Bywało lepiej, bywało gorzej. Na pochwałę zasługuje bramka zdobyta na początku drugiej odsłony. Ale nie zabraknie również i drobnych nagan. To właśnie po jego faulu i braku zaangażowania w murze pięknym uderzeniem popisał się Piotr Wlazło.
Z jednego kroku! 🤯 Kapitan Piotr Wlazło idealnie pakuje piłkę do siatki! 💥 @BB_Termalica znów prowadzi 🔝
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) July 31, 2021
📺 Mecz oglądajcie w CANAL+ SPORT i @canalplusonline pic.twitter.com/E1FGgaF8qC
6. Kapitan na wagę złota. Wydawało się, że nic nie uda się tutaj zmienić. Wszystko wskazywało na triumf gospodarzy, aż nagle pojawił się on – Maciej Sadlok, który totalnie pozamiatał. Jego bramka była na wagę remisu i dość mocno wpłynęła na poprawę humorów.
7. Rehabilitacja Radeckiego. Zapewne wszyscy pamiętamy akcję z poprzedniego tygodnia w wykonaniu Mateusza Radeckiego. Filmik z jego uderzeniem obiegł cały internet i zawodnik stał się pośmiewiskiem. Dzisiaj zawodnik Radomiaka zrehabilitował się strzelając bramkę na 1:0 w starciu z Legią Warszawa. Uderzył po krótkim rogu Kacpra Tobiasza i umieścił piłkę w siatce. Dzięki temu trafieniu drużyna z Radomia zdobyła pierwsze trzy punkty po powrocie do ekstraklasy.
8. Filip Mladenović? Nie pomyślał chłopak. Przyzwyczailiśmy się już do boiskowych zachowań Serba, ale od dłuższego czasu nie skutkowały one jakimiś niepożądanymi efektami. No aż do dzisiaj. Zawodnik Legii uderzył łokciem w szyję zawodnika Radomiaka. Sędzia obejrzał to w telewizorze i po weryfikacji VAR pokazał mu czerwoną kartkę. Oczywiście gracz z Serbii musiał jeszcze trochę poprotestować, bo gdyby tego nie zrobił, nie byłby sobą.
Dobra decyzja, trafił go, był to rozmyślny atak. As kier. Niepotrzebnie się zagotował Mladenović.
— Piotr Wąsowski (@p_wasowski) July 31, 2021
9. Końcówka, która wstrząsnęła meczem. W 80. minucie na 2:0 dla Radomiaka trafił Karol Angielski i wtedy wydawało się, że gospodarze nie mają się już czego bać. Jednak po chwili Maik Nawrocki strzelił gola kontaktowego dla Legii. Koniec emocji? Ależ skąd! Niedługo później czerwoną kartkę obejrzał pomocnik Radomiaka, Filipe Nascimento, a chwilę później taki sam los spotkał Josue z Legii.
10. Sokół strzela i sensacja staje się faktem. W doliczonym czasie Legia posłała do przodu praktycznie wszystkich zawodników. A Radomiak miał okazje do kontrataków i jedną z nich wykorzystał jego napastnik, Dominik Sokół. 22-latek pewnie wykończył sytuację sam na sam z Kacprem Tobiaszem i niesamowita niespodzianka stała się faktem. Radomiak pokonał Legię!