PODSUMOWANIE WEEKENDU - WRÓCIŁO! Wszystko zaczęło się od początku!
Ekstraklasa
09-08-2021

PODSUMOWANIE WEEKENDU - WRÓCIŁO! Wszystko zaczęło się od początku!

-
0
0
+
Udostępnij

Koniec! Ligi zaczynają wracać do gry. Po raz pierwszy od blisko dwóch miesięcy zmierzyli się nie tylko w Polsce, wszak przebudziły się także zmagania we Francji i niemal z miejsca zaskoczyły. Arcyważne punkty stracili faworyci. Wygrało natomiast Paris Saint-Germain i na tym powinniśmy zakończyć. Reszta poniżej.


Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!

MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi


Wszystko zaczęło się od nowa. Wszystko zaczęło się w piątek

Na ogół te piątki są takie sobie. Po prostu mają być, bo równają się z początkiem weekendu. Ludzie mają więcej czasu, mogą się wybrać na mecz, choć rzadko jest też tak, iż w te piątki dochodzi do nie wiadomo jak widowiskowych pojedynków. Nie, raczej traktuje się to jako rozgrzewkę i my także do tego podejdziemy w ten sposób. Zaczynając od ekstraklasy. Na pewno powody do dumy miały zespoły z Poznania. De facto ten lepszy, wszak ubiegły sezon zakończył nieco wyżej, rozbił na wyjeździe beniaminka z Łęcznej (4:0), a jego bohaterem został nowy nabytek, Milan Corryn. Belgijski atakujący nie dość, że ustrzelił dublet, to udział w tym spotkaniu rozpoczął od asysty przy trafieniu Adama Zrelaka.

Nie gorsze nastroje panowały również i po drugiej stronie Poznania. Co prawda nie doszło tam do widowiska rodem z Łęcznej, choć trzeba przyznać, że Kolejorz w końcu zagrał z odrobiną godności. Troszkę się ogarnął i widać tego efekty. Występująca w roli gościa Cracovia została zmieciona z planszy. Dosłownie. Strzelanie przy Bułgarskiej zaraz po rozpoczęciu drugiej odsłony zapoczątkował Bartosz Salamon. Swoją drogą uderzenie doświadczonego stopera może kandydować do miana bramki tygodnia. Chwilę później podwyższył zaś Jakub Kamiński, który nie dość, że przypieczętował wygraną, to znów zgłosił chęć gry w biało-czerwonych barwach.

Pozostając jeszcze przy piątku, warto zahaczyć o Francję. Bieżący weekend był jednocześnie pierwszym weekendem z Ligue 1. Granie na zachodzie rozpoczęli zawodnicy Monaco, którzy już na starcie stracili dystans do uciekającej czołówki. Mimo niezłego początku nie zdołali utrzymać jednobramkowej przewagi i tylko zremisowali ze stosunkowo słabszym Nantes (1:1). Całe spotkanie na ławce rezerwowych spędził Polak, Radosław Majecki.

Rozkręcić chciała się sobota, choć wyszło jej dość przeciętnie.

Ze względu na to, że piątek zakończył się we Francji, nie ma sensu ruszać w dalszą drogę, bo wszystko co dobre ponownie miało się odbyć we Francji. Czy tak też było? No niby tak, aczkolwiek nie do końca. Przede wszystkim zagrało dwóch gigantów. Do gry przystąpił Olympique Lyon, który niczym zawodnicy Monaco wciąż są w stricte wakacyjnej formie. Na dobry początek zremisowali w Brest. Nieco lepsze nastroje z pewnością będą mieli w Paryżu. Nie dość, że lada moment wyląduje tam Leo Messi, to początek sezonu również był niczego sobie. Pomimo tego, że grali z tegorocznym beniaminkiem, Troyes zdołali wyszarpać trzy punkty. Trafieniami na wagę remisu popisali się Achraf Hakimi oraz Mauro Icardi.

Pierwsze klubowe trofeum zostało zdobyte w Anglii. W ramach pojedynku o Tarczę Wspólnoty zmierzyły się Manchester City oraz Leicester City. Górą byli ci drudzy, którzy triumfowali po bramce Kelechiego Iheanacho.

Niewiele dobrego wydarzyło się również w Polsce. Zamiast trzech spotkań były tylko dwa. Z racji tego, że piłkarze Legii Warszawa wciąż walczą o awans do Ligi Mistrzów ich spotkanie z Zagłębiem Lubin zostało przełożone na połowę grudnia. Do gry przystąpili tylko w Białymstoku oraz Zabrzu i tam też świętowali komplet punktów. Zespół Ireneusza Mamrota zwyciężył 1:0. W identycznym rozmiarze zwyciężył także Górnik, który dość zasłużenie uciekł spod przysłowiowej kreski.

Przy okazji możemy stworzyć mały kącik Polaków, wszak zakończony weekend faktycznie obfitował w niezłe akcenty z ich udziałem. Zaczynając od miejscowych rozgrywek – po raz pierwszy w nowym klubie zagrał Łukasz Piszczek. Były reprezentant Polski większych powodów do zadowolenia mieć raczej nie powinien. Jego zespół tylko podzielił się punktami. Aczkolwiek tego nie może powiedzieć na przykład Franciszek Smuda. Doświadczony szkoleniowiec objął przed kilkoma tygodniami Wieczystą Kraków i z miejsca urządził sobie istne eldorado. Prowadzony przez niego zespół rozbił u siebie Clepardię Kraków 16:0.

Za granicą zadebiutował zaś Grzegorz Krychowiak. Reprezentant Polski rozegrał pierwsze starcie w barwach Krasnodaru i na tym podróż po sobocie kończymy. Jego zespół uległ Zenitowi Sankt Petersburg 2:3. 

A "ta ostatnia niedziela" była dla wielu po prostu smutna.

W niedzielę emocje piłkarskie zaczęły się, zanim w ogóle usłyszeliśmy pierwsze gwizdki meczów zaplanowanych na ten dzień. Na początek w centrum uwagi była stolica Katalonii. To właśnie w Barcelonie doszło do wiekopomnego momentu, bo na Camp Nou odbyła się pożegnalna konferencja z udziałem Leo Messiego. Było wiele wzruszeń oraz stosunkowo dużo konkretów. Aczkolwiek nie usłyszeliśmy deklaracji ze strony Argentyńczyka, że przechodzi do PSG. Wiadomo jednak, że lada chwila zacznie się nowy rozdział w historii światowego futbolu…

A skoro mowa o nowych rozdziałach, to taki sam stan rzeczy czeka nas w reprezentacji Polski. Jest to związane z decyzją podjętą przez Łukasza Fabiańskiego o zakończeniu kariery reprezentacyjnej. Tym samym kończy się piętnastoletnia kariera bramkarza West Ham United, która jest niejednoznaczna do oceniania. Pewne jest tylko to, że dziwnie będzie bez tej otoczki związanej z rywalizacją między Fabiańskim a Wojciechem Szczęsnym.

Czas przyjrzeć się popisom polskich piłkarzy. Na pierwszy plan wysuwa się przede wszystkim Dawid Kownacki. Uczestnik niedawnego EURO wyszedł w podstawowym składzie Fortuny Duesseldorf na pucharowe starcie z piątoligowcem. Polak pokazał się z dobrej strony, bo w pierwszej połowie wykorzystał rzut karny. Ostatecznie Fortuna pewnie pokonała VfL Oldenburg aż 5:0 i zapewniła sobie spokojny awans do kolejnej rundy.

Sporych emocji doświadczyliśmy również w Danii. Nie mogło być jednak inaczej, skoro rozegrano derby Kopenhagi! W pierwszym składzie FC Kopenhaga znalazło się miejsce tylko dla Kamila Grabary, ale Kamil Wilczek wszedł w drugiej połowie z ławki rezerwowych. Polski napastnik mógł jedynie patrzeć na popisy dwójki kolegów z drużyny, którzy praktycznie w pojedynkę zapewnili zwycięstwa w derbach – Jonas Wind strzelił dwa gole, a Pep Biel zaliczył asystę oraz ustalił wynik na 4:2.

Bardzo dużo działo się we Francji, chociaż zaczęło się niepozornie. W trzech meczach, które z polskiego punktu widzenia interesowały nas niezwykle mocno, padły tylko cztery gole. Zaczęło się od remisu Rennes z Lens, a w tym drugim klubie doczekaliśmy się debiutu Przemysława Frankowskiego. Następnie Nicea zaliczyła drobny falstart, bo tak należy potraktować ich bezbramkowy remis ze Stade Reims. Ten mecz z poziomu ławki rezerwowych obserwował Marcin Bułka, który tym samym raczej nie poprawi swojego położenia.

Najgorsze wspomnienia związane z debiutem w Ligue 1 będzie miał Karol Fila. Były piłkarz Lechii Gdańsk pojawił się w pierwszym składzie Strasbourga. Na tym kończą się jednak pozytywy, bo prawy obrońca opuścił boisko w 75. minucie meczu. Gdy polski piłkarz schodził z boiska, to jego zespół przegrywał już 0:1. Ostatecznie Angers pokonał Strasbourg różnicą dwóch bramek.

Prawda jest jednak taka, że najwięcej działo się w meczu obecnego mistrza Francji. Odmienione Lille pojechało do Metz i było bliskie tego, aby zanotować sensacyjną porażkę. Gospodarze prowadzili do przerwy 2:1, ale szarża przeprowadzona przez Lille w ostatnich minutach spotkania pozwoliła mistrzom wyrwać jeden punkt. Było więc blisko sensacji, ale honor został zachowany.

A na koniec doszło do meczu drużyny, która przed sezonem była niezwykle aktywna na rynku transferowym. Mowa o Olympique Marsylia, w którym wciąż występuje reprezentant naszego kraju – Arkadiusz Milik. Polak opuścił jednak inaugurację nowego sezonu Ligue 1, bo wciąż jest w trakcie leczenia kontuzjowanego kolana. Na szczęście dla fanów l'OM w ich zespole wciąż jest Dimitri Payet, który ponownie zadecydował o losach swojego zespołu. Pierwsza połowa dla Marsylii była katastrofalna, bo na przerwę schodzili przegrywając 0:2. Na szczęście dla Marsylii Payet odżył po przerwie i Montpellier mogło wybić z głowy marzenia o zwycięstwie. Z tego meczu zapamiętamy również fatalne zachowanie pseudokibiców, które poskutkowało przerwaniem meczu... 

Jak jednak dobrze wiemy prawdziwym "crème de la crème" są mecze polskiej Ekstraklasy! Na sam początek dostaliśmy mecz, który na papierze zapowiadał się niezwykle pasjonująco. Mecz Pogoni Szczecin z Piastem Gliwice nie będziemy jednak wspominali przez najbliższe lata, bo ciekawych sytuacji było jak na lekarstwo. Ostatecznie ze zwycięstwa cieszyli się "Portowcy", którym zwycięstwo zapewnił Jean Carlos. 

Przy okazji kolejnego spotkania, Wisła Kraków miała minimalne szanse na to, że wciąż będzie jedyną drużyną w naszej lidze z kompletem zwycięstw. Na Reymonta zameldowali się piłkarze Rakowa Częstochowa i spotkanie zakończyło się zgodnie z przewidywaniem, nawet pomimo początkowych problemów drużyny spod Jasnej Góry. Nie dość, że "Biała Gwiazda" objęła prowadzenie, to częstochowianie praktycznie przez całą drugą połowę grali w osłabieniu. Wicemistrzowie Polski świetnie poradzili sobie podczas gry w dziesiątkę, bo strzelili dwa gole i z Krakowa wyjechali z kompletem punktów. 

Ostatni niedzielny mecz na polskich boiskach to spotkanie, które dla kibiców jest akurat "meczem przyjaźni". Mowa o starciu Śląska Wrocław z Lechią Gdańsk, który - po przyjacielsku - zakończył się podziałem punktów. Samo spotkanie zaczęło się bardzo źle dla gości z Gdańska, bo nie wykorzystali rzutu karnego. A dokładniej to Łukasz Zwoliński najwyraźniej w dzieciństwie podpatrywał Davida Beckhama, bo napastnik Lechii fatalnie przestrzelił niczym dawny gwiazdor Manchesteru United i Realu Madryt. Pod koniec pierwszej połowy nadszedł kolejny cios w postaci bramki dla Śląska. Gdańszczanie jednak do samego końca walczyli o dobry wynik i zostali za to nagrodzeni - Tomasz Makowski był autorem gola wyrównującego. 

 

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+9
+9
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

Bayern chce wydać 100 mln euro. Oto jego główny cel!
-
+1
+1
+
Udostępnij
Newsy
Dzisiaj

Bayern chce wydać 100 mln euro. Oto jego główny cel!

HIT! FC Barcelona o krok od wielkiego transferu!
-
+1
+1
+
Udostępnij
Newsy
Dzisiaj

HIT! FC Barcelona o krok od wielkiego transferu!

Oto pierwszy transfer Amorima?! United idzie po gwiazdę!
-
+1
+1
+
Udostępnij
Newsy
Dzisiaj

Oto pierwszy transfer Amorima?! United idzie po gwiazdę!

BOMBA! Real Madryt wybrał NASTĘPCĘ Ancelottiego do KOŃCA SEZONU!
-
+26
+26
+
Udostępnij
Grafiki
24-11-2024

BOMBA! Real Madryt wybrał NASTĘPCĘ Ancelottiego do KOŃCA SEZONU!

HIT! Fenerbahce WYCENIŁO Szymańskiego na...
-
+2
+2
+
Udostępnij
Newsy
Dzisiaj

HIT! Fenerbahce WYCENIŁO Szymańskiego na...

NO LOOK PASS w wykonaniu piłkarza GKS-u Katowice xD [VIDEO]
-
+31
+31
+
Udostępnij
Video
24-11-2024

NO LOOK PASS w wykonaniu piłkarza GKS-u Katowice xD [VIDEO]

FATALNE STATYSTYKI Viniciusa w el. do MŚ 2026! O.o
-
+37
+37
+
Udostępnij
Grafiki
23-11-2024

FATALNE STATYSTYKI Viniciusa w el. do MŚ 2026! O.o

HIT! Oto CEL na wzmocnienie dla Realu Madryt!
-
+37
+37
+
Udostępnij
Grafiki
23-11-2024

HIT! Oto CEL na wzmocnienie dla Realu Madryt!

PAMIĘTNE SKŁADY z półfinału LM 2010! <3
-
+32
+32
+
Udostępnij
Grafiki
23-11-2024

PAMIĘTNE SKŁADY z półfinału LM 2010! <3