Piękne bramki, mecz na wodzie i przełamanie Cracovii. 10 RZECZY PO EKSTRAKLASIE
W zasadzie nie wiemy jak i dlaczego tak szybko do tego doszło, ale znowu zakończyliśmy kolejkę ekstraklasy. Na dodatek nie rozegraliśmy w niej choćby ośmiu spotkań, bo aż dwa mecze były przełożone. To oczywiście pokłosie europejskich wojaży Legii Warszawa oraz Rakowa Częstochowa. No ale przejdźmy do konkretów, a tych z pewnością nie brakowało.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
1. Czy Wisła Płock ma sekcję waterpolo?
Takie wrażenie można odnieść po piątkowym starciu "Nafciarzy" z Zagłębiem Lubin. Przed pierwszym gwizdkiem Płock nawiedziła potężna ulewa, która zresztą trwała przez dużą część batalii. Zawodnicy prowadzeni przez Macieja Bartoszka szybciutko przystosowali się do panujących warunków atmosferycznych. Zrozumieli, że w wielu miejscach na boisku stoi woda i najskuteczniejsze będzie proste granie. Zatem oglądaliśmy wiele dośrodkowań w pole karne "Miedziowych", różnego rodzaju uderzeń, czy też dość rzadko widzieliśmy próby rozgrywania piłki po ziemi od własnej bramki. Szczególnie ta ostatnia opcja wydaje się najbardziej ryzykowna, o czym zresztą przekonali się zawodnicy Zagłębia.
Pogoda nie oszczędza dziś ani piłkarzy, ani murawy. Piłka w pewnym momencie stanęła w polu karnym @ZaglebieLubin i mamy 2-0 dla @WislaPlockSA! ⚽
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 20, 2021
📺 Bramka Rafała Wolskiego poniżej, a mecz możecie oglądać w CANAL+ SPORT pic.twitter.com/wLrBENJSRz
2. Rafał Wolski? Maestro.
Zapewne wielu z Was pamięta Wolskiego, który w młodym wieku wchodził do Legii Warszawa i bez jakichkolwiek kompleksów robił, co chciał z dużo bardziej doświadczonymi obrońcami drużyn przeciwnych. Potem 28-latek miał problemy ze zdrowiem, przez co jego kariera nie potoczyła się w taki sposób, w jaki mogła. Ale nie zmienia to faktu, że gdy Wolskiemu dopisuje zdrowie, mamy do czynienia z wirtuozem. Oczywiście wirtuozem jak na naszą Ekstraklasę, ale jednak. Naprawdę bardzo przyjemnie ogląda się go w akcji i pozostaje tylko mieć nadzieję, że będą omijały go kontuzje, bo z oglądania jego gry można czerpać radość.
3. Można odwrócić losy spotkania? Można, jak najbardziej!
Przechodzimy do soboty, którą rozpoczęliśmy w Szczecinie. I oczywiście, przed meczem Pogoni ze Stalą Mielec mieliśmy jedno dość ważne wydarzenie, ale o nim zaraz. Teraz skupmy się na czysto boiskowych wydarzeniach, a tam również było ciekawie. W zasadzie od początku wiedzieliśmy, że gospodarze są murowanym faworytem. No nie było bata, musieli wygrać. Zaczęli słabo, bo z niczego stracili bramkę, ale potem zebrali się w sobie i ostatecznie wygrali 4:1. I teraz uwaga - 21 sierpnia 2021 roku Pogoń wygrała mecz, w którym jako pierwsza straciła gola, pierwszy raz od 9 lutego 2020 roku. No trochę na to czekali w tym Szczecinie.
4. Turbo wraca do Polski!
W zasadzie ciężko znaleźć temat, który w sobotnie popołudnie tak rozgrzał polski internet. Kamil Grosicki po 14 latach rozłąki wrócił do Pogoni Szczecin i to właśnie w jej barwach będzie grał w Ekstraklasie. Jakiś czas temu mówiło się o jego możliwym powrocie do Legii Warszawa, ale wtedy nic z tego nie wyszło. No a teraz już jest zawodnikiem "Portowców" i z nimi będzie walczył - jak sam powiedział na prezentacji przed meczem - o mistrzostwo Polski. Oczywiście my już zacieramy rączki, bo nie możemy doczekać się tego, jak będą chodziły skrzydła szczecińskiego zespołu. Kamil Grosicki na jednej stronie, a na drugiej Michał Kucharczyk? Coś pięknego!
🔥 WRÓCIŁ! 🔥
— Pogoń Szczecin (@PogonSzczecin) August 21, 2021
Kamil Grosicki piłkarzem Pogoni Szczecin! Witaj w domu, @GrosickiKamil! 🔵🔴 pic.twitter.com/NgwZIYMKFg
5. Cracovia przełamuje niemoc.
W sumie można było się tego spodziewać, że jeśli zespół Michała Probierza ma wreszcie wygrać jakiś mecz, to będzie to z jego byłą drużyną, czyli z Jagiellonią Białystok. "Pasy" wyglądały jak drużyna i ostatecznie były lepsze od rywala o jedną bramkę. Marcos Alvarez nareszcie zagrał na miarę oczekiwań i gdyby zawsze tak wyglądał, może krakowianie nie czekaliby na pierwszy komplet punktów aż do piątej kolejki. Niemniej, udało się wygrać i uciec z ostatniego miejsca w tabeli, a to już jakiś plus.
6. Panie Yeboah, gdzie Pan się tego nauczył?
Jeśli nie widzieliście bramki Yawa Yeboaha w meczu z Górnikiem Łęczna, to... nie musicie nigdzie lecieć, żeby ją obejrzeć, bo poniżej macie wrzucony link do tego gola. Chociaż szansa na to, że go nie zobaczyliście, jest naprawdę mała, bo ta akcja obiegła największe światowe media zajmujące się piłką nożną. W zasadzie nawet nie da się jakoś dokładniej opisać tego gola, bo tam działo się tak wiele, że po prostu trzeba go obejrzeć. Zatem, włączajcie i napawajcie oczy.
COŚ NIEPRAWDOPODOBNEGO🤯🤯
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 21, 2021
Ta akcja wydarzyła się naprawdę😱 Gol Yaw Yeboaha kandydatem na miano gola ̶k̶o̶l̶e̶j̶k̶i̶ sezonu‼
📺#GKŁWIS trwa w CANAL+ SPORT i @canalplusonline pic.twitter.com/hIemdu7b55
7. Jeszcze więcej ładnych goli? Proszę bardzo.
Myśleliśmy, że po bramce Yeboaha w ten weekend nie zobaczymy już ładniejszej. A tymczasem w niedzielę mieliśmy jednego kandydata, który spokojnie może o to miano rywalizować i dwóch innych pretendentów, którzy raczej nie mają zbyt wielkich szans. Najpierw Kristopher Vida z Piasta Gliwice wykończył cudowną akcję swojego zespołu. Potem w tym samym meczu Fabian Piasecki popisał się świetnym uderzeniem przewrotką, a na zakończenie dnia Nika Kvekveskiri z Lecha Poznań zapakował brameczkę po uderzeniu z rzutu wolnego.
8. Piast znowu wypuszcza prowadzenie.
Jeszcze tydzień temu gliwiczanie zdołali strzelić bramkę dającą zwycięstwo. Wtedy grali z Wisłą Płock, prowadzili 3:1 i nagle mieliśmy 3:3. Ostatecznie "Piastunki" wygrały 4:3, ale tym razem już nie było tak kolorowo. Gdy w doliczonym czasie Fabian Piasecki załadował gola z przewrotki, zrobiło się 1:1 i graczom Waldemara Fornalika zwyczajnie zabrakło czasu. I znowu na własne życzenie Piast stracił prowadzenie, co tym razem poskutkowało brakiem trzech punktów.
FESTIWAL PIĘKNYCH GOLI W @_Ekstraklasa_ TRWA🙆♂️🙆♂️ #PIAŚLĄ
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 22, 2021
W taki sposób w doliczonym czasie gry do remisu doprowadził Fabian Piasecki💣💣 pic.twitter.com/C5LTgiFzsF
9. Dwóch niepokonanych.
Po tej kolejce zostały nam już tylko dwie drużyny, które w tym sezonie wciąż nie zaznały goryczy porażki. W tym zaszczytnym gronie są już jedynie Lech Poznań i Śląsk Wrocław. Przed tą serią gier była w nim jeszcze Lechia Gdańsk, ale zawodnicy Piotra Stokowca przegrali właśnie z Lechem i siłą rzeczy wypisali się z wyścigu. Zobaczymy teraz, ile wytrzymają Lech i Śląsk, bo przed nimi teraz niezbyt łatwe zadania. "Kolejorz" zmierzy się z Pogonią Szczecin, a Śląsk rozegra derby Dolnego Śląska w Lubinie.
10. Lider zostaje w Wielkopolsce.
Po wczorajszym meczu z Lechią w zasadzie ciężko się o coś przyczepić do zawodników prowadzonych przez Macieja Skorżę. Zagrali naprawdę konkretne, spokojne i przede wszystkim dobre do oglądania zawody. Swoje bramki zdobyli Mikael Ishak oraz Nika Kvekveskiri, obrona praktycznie nie pozwoliła Lechii na jakiekolwiek zagrożenie bramce. Pomocnicy "Kolejorza" w zupełności mieli kontrolę nad środkiem pola, co nie pozwoliło gdańszczanom na rozwinięcie skrzydeł. Po prostu bardzo dobry mecz Lecha, dzięki któremu lider pozostał w Poznaniu.