Debiut Grosickiego, zwolnienie Stokowca i derby dla Piasta. Nie było nudy
Było granie w piątek, to oczywiście przyszedł też czas na rozgrywanie sobotnich spotkań, których mieliśmy dziś naprawdę sporo. Nudy oczywiście nie było, bo mieliśmy chociażby derby Śląska między Górnikiem Zabrze, a Piastem Gliwice, czy też hitowe starcie Lecha Poznań z Pogonią Szczecin.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
1. Sobota, 12:30? Co to w ogóle za pora? Chyba pierwszy raz zdarzyło się, że mieliśmy do czynienia z meczem rozgrywanym w sobotę o tej godzinie. Ale w tym sezonie mamy więcej meczów, dodatkowo w tej kolejce nie ma jak grać w poniedziałek, gdyż jest przerwa na mecze reprezentacji. Zatem sobotnie popołudnie przyniosło nam mecz rozgrywany na jakże lubianym stadionie w Niecieczy.
2. Pelle umie grać głową. Przejdźmy teraz do wydarzeń boiskowych, a tu należy wyróżnić gościa, bez którego Cracovia nie wygrałaby z Bruk-Betem. Pelle van Amersfoort zrobił dziś coś niezbyt często spotykanego. Dwa razy znakomicie odnalazł się w polu karnym rywala i dwa razy świetnie uderzył głową. Były to jedyne bramki, jakie zdobyli zawodnicy Michała Probierza. Ale i tak wystarczyły do wywiezienia kompletu punktów.
Z chęcią zobaczyłbym Pelle van Amersfoorta w klubie, który gra w piłkę
— Michał (@majkel1999) August 28, 2021
3. Wejście smoka Patryka Czarnowskiego. Nieco ponad 10 minut przed końcowym gwizdkiem wydawało się już, że Cracovia ma wszystko pod kontrolą i pewnie zgarnie komplet punktów. Ale nagle Mariusz Lewandowski wprowadził wspomnianego już Czarnowskiego, a ten chwilę po wejściu na boisko bardzo ładnym uderzeniem z dystansu dał swojemu zespołowi nadzieję na jakieś punkty. No ale to była jedynie nadzieja, bo wynik nie uległ już kolejnym zmianom.
4. Lukas Hrosso jednak umie bronić! Przez wiele czasu wydawało się, że słowacki golkiper nie jest zbyt dobrym fachowcem. Szczególnie jego przygoda w Zagłębiu Sosnowiec była niezbyt przekonująca. Początki w Krakowie również nie były jakieś porywające, ale teraz mamy do czynienia z naprawdę solidnym golkiperem, który wygrywa rywalizację z Karolem Niemczyckim. A dzisiaj Hrosso wybronił pięć uderzeń i walnie przyczynił się do zwycięstwa.
5. Piorunujący start. Po początkowym fragmencie pierwszej połowy można było odnieść wrażenie, że Lechia po prostu nie może stracić punktów w tym meczu. Najpierw bardzo ładną bramkę zdobył Mateusz Żukowski, a po kilku minutach na 2:0 trafił Maciej Gajos. Było 2:0 po dwudziestu minutach i naprawdę wydawało się, że gdańszczanie muszą wygrać ten mecz. No jak się potem okazało, wcale tak nie było.
MŁOTEK W NODZE! 🔨 Fantastycznie huknął Mateusz Żukowski i @LechiaGdanskSA prowadzi! 💥
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 28, 2021
📺 Transmisja meczu z @1910radomiak trwa w CANAL+ SPORT i @canalplusonline pic.twitter.com/WaakECYCqB
6. Piorunujący start... drugiej połowy. Lechia dobrze weszła w sam mecz, a Radomiak równie dobrze wszedł w jego drugą część. W tym przypadku, również po dwudziestu minutach mieliśmy już za sobą dwie bramki. Kontakt zespołowi z Radomia dał ledwo wprowadzony na boisko Luis Machado. Po chwili z rzutu karnego wyrównał Karol Angielski. Po pierwszej połowie wydawało się, że nie ma takiej mocy, która może odebrać Lechii zwycięstwo, ale po zmianie stron okazało się jednak, że beniaminek potrafi postraszyć. No i zwolnić szkoleniowca rywali.
7. Końcówka lepsza niż całe spotkanie. Gdyby wyjąć z tego starcia najlepsze fragmenty i przedstawić je w postaci jakiegokolwiek skrótu wystarczyłoby tak naprawdę wyciąg ostatni kwadrans. Nie mówimy, że we wcześniejszej części meczu wiało totalną nudą. Absolutnie nie, aczkolwiek końcówka wyróżniła się najbardziej. Padły dwie bramki, ustalono wynik pojedynku. Mimo wszystko działo się więcej, niż przez pozostałą część meczu.
8. Wymarzony debiut Kamila Grosickiego. Wszystkie poprzednie powroty do ekstraklasy raczej nie były tymi, o których każdy z powracającym mógł marzyć. Te lepsze zanotowali Michał Pazdan oraz Barry Douglas. Reszta? No raczej dość średnio. Nie wszyscy zdążyli się jeszcze odnaleźć, czego nie można powiedzieć o Kamilu Grosickim. Reprezentant Polski trafił do Szczecina przed tygodniem. Dziś rozegrał swój pierwszy mecz w tym sezonie i niemal z miejsca przyczynił się do remisu swojego zespołu. To właśnie po jego akcji na listę strzelców wpisał się Luka Zahović. Szczerze? Mogło być gorzej.
9. Wrócił Tiba i został bohaterem. Grasz w osłabieniu, rywal napiera, strzela pierwszą bramkę i robi się nieciekawie. Po trafieniu dla Pogoni wydawało się, że Lech do tego meczu już nie wróci. Stracił kontrolę, cofnął się do defensywy, ale chyba wierzył, że da się zrobić coś dobrego, wszak w samej końcówce na listę strzelców wpisał się Pedro Tiba. Generalnie to wrócił i został bohaterem, bo jeszcze tydzień temu oglądał mecz z ławki rezerwowych.
ZROBIŁ TO ‼ Pedro Tiba trafia do siatki i ratuje remis @LechPoznan! 💥 Definicja rewelacyjnej końcówki spotkania! 🤯 #akcjameczu pic.twitter.com/1qFYGTTqdJ
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 28, 2021
10. Derby Śląska dla Piasta Gliwice. Na pewno nie było to spotkanie, przy którym choć na chwilę nie zajęlibyśmy się czymś innym. Miewało przestoje, brakowało dogodnych sytuacji, no ale co najważniejsze udało się wyłonić zwycięzcę. Derby Śląska wpadły na konto Piasta Gliwice. Jedyną w tym spotkaniu bramkę zdobył Patryk Sokołowski.