Raków uciekł przed kompromitacją. Pewne triumfy Legii, Wisły i Piasta
Rywalizacja na kilku frontach dopadła pozostałą część stawki, a co za tym idzie, po części zdołała ją nawet zweryfikować. Po słabych występach wykoleiły się zespoły z Radomia oraz Płocka. Dalej zagrają natomiast faworyci, Legia Warszawa, Piast Gliwice i Raków Częstochowa.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Na początek jednak coś innego, nieco inny wątek. Wczoraj też był dzień, więc od tego też wypada zacząć. Jako, że rozgrywki krajowego pucharu jeszcze nigdy nas nie zawiodły, tak i we wtorek trzymały całkiem przyzwoity jak na pewne warunki poziom. Spośród czterech przedstawicieli ekstraklasy, którzy zagrali już we wtorek, zostało już jedynie dwóch. Dość nieoczekiwanie odpadli piłkarze Pogoni Szczecin. Ultra przeciętną dyspozycję Jagiellonii Białystok wykorzystała zaś Lechia Gdańsk i to ona po zwycięstwie 3:1 zameldowała się w 1/16 rozgrywek.
Na koniec - słówko podsumowania wczorajszego meczu.
— Kuba Seweryn (@KubaSeweryn) September 22, 2021
Przerażające jest to, że Lechia, która strzeliła w tym sezonie raz trzy gole i to w samej końcówce kontrując Cracovię, przyjeżdża do Białegostoku, wrzuca trójkę w 55 minut, a sytuacji bramkowych ma na siedem goli.
Co działo się dziś? Może po kolei. Z kwestii najważniejszych – do gry przystąpili kolejni przedstawiciele ekstraklasy. Jasne, najbardziej interesujące wydawały się mecze z udziałem Legii oraz Piasta, jednak porównując je z całą resztą, nie były w stanie zapewnić aż tylu atrakcji. Nie wypadało ich wrzucać do worka z hitami, gdy w międzyczasie mieliśmy jeszcze lepsze starcia pomiędzy dwoma ekipami z najwyższego poziomu rozgrywkowego w kraju.
Nimi żyliśmy najbardziej, wszak jako jedyne nie biły potworną jednostronnością.
Środa z Pucharem Polski nie dość, że była przepełniona dobrymi starciami, to rozpoczęła się od hitu i na dobrą sprawę tak też się zakończyła. O dziwo, dużo lepsze było spotkanie numer jeden, gdzie występujący w roli faworyta Górnik Zabrze mierzył się z tegorocznym beniaminkiem. Po drugiej stronie barykady stał oczywiście Radomiak Radom. Sądząc po podejściu obu zespołów, raczej nikt nie powie, że celem na ten sezon był awans do finału. Jasne, wszystko może jeszcze ulec zmianie, ale zwracamy uwagę na to, co było tu i teraz. Jedni i drudzy wyszli dość mocno osłabieni. Zagrało kilku zmienników, gwiazdy zaczęły interweniować dopiero po przerwie. Lepiej na tej całej kombinatoryce wyszli jednak gospodarze i to oni grają dalej. Piłkarze Górnika zwyciężyli 2:0 po bramkach Toshevskiego oraz Jimeneza.
Druga połowa to miazga Górnika na Radomiaku. Zasłużony awans, ciężko wyróżnić parę osób w zespole z Radomia. Matos, Karwot, Cichocki, Bogusz (mimo że ograł go Jimenez). Rozczarowują Rondon i Maurides, na pewno nie poprawili swojej pozycji.
— Szymon Janczyk (@sz_janczyk) September 22, 2021
Ten drugi, przy czym równie ciekawy to już mecz w Mielcu. Miejscowej Stali nikt nie skreślał, wszak z tygodnia na tydzień wygląda coraz lepiej. Biała Gwiazda miała zaś coś do udowodnienia. Porażka 0:5 z Lechem niby mogła odcisnąć swe piętno, ale nie musiała. Dziś jesteśmy nieco mądrzejsi i wiemy, że jednak wszystko wróciło na właściwe miejsce. Wisła znów jest mocna, cieszy się grą. Jak trzeba, to potrafił nawet zlać rywala. Coś na ten temat wiedzą już ludzie z Mielca. Nawet pomimo tego, że przez większość meczu gospodarze grali dziś w osłabieniu, więc w jakimś stopniu mogło to pomóc przyjezdnym, bo pierwsze dwa trafienie padły jeszcze przy równowadze. Finalnie zakończyło się gładkim 3:1 i zasłużonym awansem.
Bez większych problemów do kolejnej rundy krajowego pucharu przedarł się wspomniany duet faworytów. Szczerze mówiąc, inaczej to się skończyć nie mogło. Nawet pomimo tego, że każda z drużyn wyszła w dość mocno odmienionym składem, różnica klas i tak była porażająca. Efekty? Dwa zwycięstwa oraz dwie przepustki do kolejnej rundy.
Chwile zwątpienia przeżyli zawodnicy Rakowa, którzy pomimo tego, że mieli łatkę faworyta, no bo jak inaczej traktować triumfatora zeszłorocznej edycji pucharu, dali sobie wejść na głowę. Kawał dobrego futbolu zaprezentował dziś lider 2. ligi, Stal Rzeszów. Pewne przebłyski nie wystarczyły jednak do tego, aby znaleźć się w kolejnej rundzie kosztem wicemistrza kraju. Trafieniami na wagę awansu popisali się Wdowiak, Niewulis, Lopez oraz Gutkovskis.
Górnik Zabrze - Radomiak Radom 2:0
Orlęta Radzyń Podlaski - Lechia Zielona Góra 2:3
Concordia Elbląg - Unia Skierniewice 0:2
Ślęza Wrocław - Chojniczanka Chojnice 3:2
Wigry Suwałki - Legia Warszawa 1:3
Miedź Legnica - Odra Opole 4:0
Motor Lublin - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:0
Stal Rzeszów - Raków Częstochowa 2:4
Wloclavia Włocławek - Piast Gliwice 0:2
Korona Kielce - Wisła Płock 4:3
Stal Mielec - Wisła Kraków 1:3
Młynek <3 akurat w niego wierzyłem zawsze.
— Juliusz Słaboński 🇵🇱🇮🇹 (@RocknRollStar8) September 22, 2021