Lechia i Raków doganiają lidera. Podolski znów zawodzi
Tak, zgadza się – wróciły rozgrywki ekstraklasy. Wszyscy się cieszą, pół narodu triumfuje. Ponownie czekaliśmy na nie z dość sporą nutką niecierpliwości. Naszego postrzegania nie zmieniło nawet zakończone zgrupowanie kadry, które dość konkretnie przybliżyło Polaków do meczów barażowych. No, ale tym razem nie o tym. Ze względu na to, że wróciła ekstraklasa, na niej też należy się skupić.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
1. Pamiętamy Piasta, który sięgał po mistrzostwo Polski. Pamiętamy też zespół wygrywający mecz za meczem, aczkolwiek w przeciwieństwie do obecnej drużyny nie było w niej aż tak wielu braków kadrowych. Tak naprawdę wystarczy sobie zestawić obu napastników, aby zrozumieć dlaczego piłkarze z Gliwic błąkają się w okolicach środka stawki. Po prostu nie ma tam kogoś, kim przed kilkoma miesiącami był Jakub Świerczok. Brakuje wykończenia, a to w przełożeniu na mecze nie daje odpowiedniej ilości punktów.
Piast tak zaciekle walczy o zwycięstwo w Lecznej, ze w drugiej połowie nie oddał celnego strzału. Trudno jednak myśleć o strzałach, a co dopiero o golach, kiedy grasz bez środkowego napastnika od początku sezonu… Fornalikowi przydałby się taki Śpiączka…
— Paweł Gołaszewski (@golaszewski_p) October 16, 2021
2. Na ogół potwierdziło to dzisiejsze spotkanie w Łęcznej. Stawiany w roli faworyta Piast jedynie zremisował na obiekcie przeciwnika 1:1 i przy okazji przyklasnął do faktu, że ostatnie tygodnie nie należą do nich. Pojedynek z beniaminkiem był jednocześnie już czwartym spośród ostatnich pięciu spotkań bez kompletu punktów. Słabo? To mało powiedziane. Nie takiego Piasta śledziliśmy jeszcze kilka miesięcy temu.
3. Na brak bramkostrzelnego napastnika nie mogą narzekać w Górniku. Jasne, wciąż plasują się na samym końcu. Sama myśl o utrzymaniu zapewne nawet nie gości w gabinetach tamtejszego zarządu, choć jedno im trzeba oddać. Prezentują naprawdę ciekawy styl, no i mają też gracza, który z tego korzysta. Dzisiejsze trafienie Bartosza Śpiączki było już szóstym w tym sezonie, co czyni go najskuteczniejszym Polakiem w całej lidze. Ba, powiemy wam więcej, pięć z nich zdobył w ostatnich czterech starciach.
4. Wszystko to, co na przestrzeni ostatnich kilku tygodni wydarzyło się w Gdańsku jest wręcz niesamowite. Przyszedł nowy trener, odmienił oblicze zespołu i jakkolwiek to zabrzmi, nauczył go gry w piłkę. Lechię ogląda się z przyjemnością. Nie ma już tego tradycyjnego przesiadywania pod swoją bramką. Jest za to duża jakość w ofensywie i całkiem spory polot. Pod wodzą trenera Kaczmarka jeszcze nie przegrali, choć terminarz nie był wcale łatwy, bo po drodze były spotkania z Legią, Jagiellonią i Piastem, to dość nieoczekiwanie awansowali na sam szczyt. Na pozycji lidera ekstraklasy pozostaną przynajmniej do jutra. Ich dalsze losy zależą jednak od Lecha Poznań. Piłkarze Kolejorza zmierzą się w Warszawie z Legią.
Lechia w pięciu ostatnich ligowych meczach – cztery przekonujące zwycięstwa i jeden – bądźmy szczerzy – pechowy remis w debiucie nowego szkoleniowca. 12 goli zdobytych, tylko trzy stracone. No i te akcje, pressing...
— Wojciech Bąkowicz (@WBakowicz) October 16, 2021
Takiej Lechii potrzebuje Ekstraklasa! #BBTLGD #EkstraSpam
5. Dzisiejszy mecz z Termalicą Bruk-Bet Nieciecza miał być i tak właściwie był tylko formalnością. Bo o ile do przerwy nic się nie kleiło, o tyle zaraz po jej zakończeniu rozwiązał się worek z bramkami. Na listę strzelców wpisali się Paixao oraz Conrado. Szczególnie dobrze zaprezentował się ten drugi, wszak to on miał bezpośredni udział przy obu trafieniach dla swojego zespołu.
6. Od meczu rozgrywanego w Zabrzu nie oczekiwaliśmy fajerwerków. W końcu Górnik podejmował Wisłę Kraków, a zarówno jedni, jak i drudzy nie grają jakiejś świetnej piłki. Mogliśmy oczekiwać, że wynik zostanie rozstrzygnięty za pomocą zaledwie jednego trafienia i tak też się stało. Michal Frydrych uderzył z dystansu, piłka po drodze odbiła się od jednego z graczy z Zabrza i wpadła do bramki kompletnie zmylonego Grzegorza Sandomierskiego.
7. Lukas Podolski wciąż nie pomaga swojemu zespołowi. Oczywiście, w grze Niemca widać postęp, bo jest w zdecydowanie lepszej dyspozycji, niż był na rozpoczęciu swojej przygody z Górnikiem, ale generalnie wciąż nie powala. Dzisiaj miał na nodze piłkę na wagę remisu. Swietnie wrzucił mu Robert Dadok i tak naprawdę tylko sam Podolski wie, jak nie trafił wtedy w bramkę. Cytując klasyka: „Jak do tego doszło, nie wiem”.
Zabawna sytuacja w Zabrzu. Robert Dadok zrobił wszystko świetnie. Idealna wrzutka na nos. A potem to wszystko psuje Lukas Podolski i marnuje setkę. #gorwis
— Mateusz Miga (@MateuszMiga) October 16, 2021
8. Powrót etatowego młodzieżowca = powrót pierwszego bramkarza do bramki. W ostatnich kolejkach w Rakowie mieliśmy ciekawą sytuację, bo między słupkami wychodził Kacper Trelowski, który był jedynym młodzieżówcem. Cierpiał na tym Vladan Kovacević, czyli jeden z najlepszych bramkarzy w lidze. Ale teraz wszystko wróciło do normy, bo wreszcie zdrowy jest Ben Lederman, który ma w tym sezonie regularnie występować w Rakowie w roli młodzieżowca. Jego obecność pozwoliła na wystawienie bośniackiego bramkarza.
9. Duet Ivi Lopez - Vladislavs Gutkovskis wystarczył do pokonania Śląska Wrocław. Raków nie grał dziś wielkiej piłki na wrocławskim stadionie, ale jak widać po wyniku, nie było to konieczne. Częstochowianie mieli dwie świetne okazje i te dwie okazje zamienili na dwie bramki. Najpierw Lopez wrzucił do Gutkovskisa i Łotysz uderzeniem z woleja umieścił piłkę w siatce, a potem to Łotysz podał do Hiszpana, a ten nie pomylił się w sytuacji sam na sam z Michałem Szromnikiem.
Ivi Lopez samodzielnym liderem klasyfikacji kanadyjskiej (zostawił w tyle Jimeneza, Ishaka i Amarala). 5 goli i 4 asysty, udział przy bramce co 70 minut. Dzisiaj dopiero drugi punkt z gry, reszta ze stojącej piłki.
— Mateusz Rokuszewski (@mRokuszewski) October 16, 2021
10. Jak strzelać bramki kontaktowe, to właśnie takie, jaką dzisiaj popisał się Mateusz Praszelik. Oczywiście zapewne sam pomocnik żałuje, że to trafienie nie pozwoliło na zdobycie choćby punktu, ale generalnie należy zauważyć, że młodzieżowy reprezentant Polski popisał się przepięknym uderzeniem. Chociaż można się zastanawiać, czy aby na pewno jego zamiarem było uderzanie na bramkę Kovacevicia, bo wyglądało to na dośrodkowanie. Niemniej, polski pomocnik zagraniem lewą nogą umieścił piłkę w górnym rogu bramki Rakowa.
Górnik Łęczna - Piast Gliwice 1:1
Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Lechia Gdańsk 0:2
Górnik Zabrze - Wisła Kraków 0:1
Śląsk Wrocław - Raków Częstochowa 1:2