Raków, Pogoń, Śląsk - faworyci gonią Lecha. Pierwszy gol Grosickiego w Polsce
Nawet nie zdajecie sobie sprawy, jak bardzo brakowało nam tych maratonów z ekstraklasą. Cztery mecze jednego dnia? Ależ proszę, marzenie wszystkich koneserów futbolu. Od Niecieczy, przez Szczecin aż po Kraków. Niby tylko jeden dzień, ale można zwiedzić pół Polski. Obejrzeć kolejne zwycięstwo Rakowa, jeszcze jeden pogrom w wykonaniu Pogoni i zobaczyć premierową bramkę Kamila Grosickiego. Cała reszta atrakcji poniżej. A trochę ich było.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
1. Piątkowe zwycięstwo Lecha Poznań nad drużyną z Płocka było o tyle ważne, że jeśli ktoś miałby się nad czymś zamartwiać, byliby to tylko i wyłącznie rywale. To już od nich zależało, czy zespół z wielkopolskiej stolicy powiększy swoją przewagę nad resztą stawki. O taki scenariusz było jednak niezwykle trudno, głównie ze względu na to, że chrapkę na odpowiedź mieli piłkarze wicemistrza kraju. Efekty? Bardzo ważne zwycięstwo nad Termalicą Bruk-Bet Nieciecza 3:2 i awans na pozycję wicelidera.
Ivi czasami irytuje takim indywidualnym graniem. Ale jak odpali w pewnym momencie to nikt potem nie ma do niego pretensji.
— Wojciech Bąkowicz (@WBakowicz) October 23, 2021
Dla neutralnego widza lepiej, że nie podawał, bo mamy wyrównanie. Zrehabilitował się bowiem Tekijaški! #RCZBBT #EkstraSpam
2. Do tej pory wszystkie oczy były zwrócone na Iviego Lopeza. Jasne, hiszpański atakujący błysnął także i dziś. Niby nic nowego, zdobył bramkę, podszedł do piłki ustawionej na jedenasty metrze, tyle że tym razem nie trafił. Mała blokada 27-latka pozwoliła zaś na przebłysk pozostałych graczy. Na obiekcie w Niecieczy wyróżnił się Fran Tudor. Przy okazji starcia z Termalicą zanotował dwie asysty i wywalczył rzut karny, przyczyniając się do triumfu nad beniaminkiem.
3. Zwycięstwo Rakowa to oczywiście jedno. Zwracając uwagę na dyspozycję obu zespołów, naprawdę trudno, aby mecz rozgrywany na południu kraju skończył się inaczej. Jednogłośnym faworytem była tu ekipa z Częstochowy. Wypada jednak wspomnieć także o bardzo dobrej dyspozycji beniaminka. Po pierwsze, nie został pożarty przez faworyta. Po drugie, udało mu się nawet powalczyć, bo jakby nie patrzeć, dwa gole nie wzięły się z niczego.
4. Na czterech kolejnych meczach z kompletem punktów zakończyła się znakomita seria wykreowana przez piłkarzy Lechii Gdańsk. Trwało to naprawdę długo. Ba, zaprowadziło ich nawet na pozycję wicelidera, aczkolwiek przełomowe wieści są takie, że na tym też się skończy. Zespół trenera Kaczmarka, choć tym razem nie przegrał, to jedynie zremisował. Stracił dwa punkty w pojedynku z Górnikiem Zabrze. Bramkę na wagę tego jednego zdobył Łukasz Zwoliński. Mimo to Lechia nie zdołała utrzymać miejsca za plecami Lecha i przynajmniej przez tydzień będzie zajmować miejsce na najniższym stopniu podium.
Lechia Górnik. Pierwsza połowa luks torpeda, druga spartakiada zakładowa. To powinno być zabronione. Dałem się nabrać!!!
— wojciech jagoda (@wjagoda07) October 23, 2021
5. Do miana jednej z trzech najlepszych drużyn w kraju powoli zbliża się Pogoń Szczecin. Popularni Portowcy przełamali się po zeszłotygodniowej wpadce z Płocku. W sobotni wieczór rozbili na własnym terenie bardzo nierówną Jagiellonię Białystok aż 4:1.
6. Pierwszoplanową postacią tego pojedynku był dziś ten, który do tej pory notorycznie zawodził. Luka Zahović rozegrał dziś jedno z lepszych, o ile nie najlepsze spotkanie w barwach Pogoni. Zdobył bramkę, zanotował dwie asysty, przyczynił się do czerwonej kartki dla defensora przyjezdnych, Israela Puerto. Szczerze? No, jest to małe odkrycie, ale także potwierdzenie pojawiających się do tej pory tez, iż reprezentant Słowenii dużo lepiej czuje się w roli rozgrywającego, aniżeli tego, który ma odpowiadać za strzelanie bramek.
7. Na kilka pochwał zasługuje również Kamil Grosicki. Jasne, nie rozegrał całego spotkanie. Ba, nie dotrwał nawet do końca pierwszej odsłony, aczkolwiek dopóki był na boisku, wprowadzał naprawdę dużo zamieszania. Jeszcze przed przerwą zdobył zresztą bramkę numer jeden w nowym zespole, rozpoczynając strzelanie po powrocie z zagranicznych wojaży.
8. Pewne zwycięstwo w wykonaniu Pogoni było prawdopodobnie odpowiednim wymiarem kary, jaki sprezentowali dziś ekipie przyjezdnych. Na dobrą sprawę zespół ze Szczecina wykorzystał dziś wszystko to, co miał w swoim arsenale. Wykazali się bardzo dużą skutecznością. Ustrzegli się karygodnych błędów w defensywie, a to przełożyło się na zaledwie jedną bramkę dla gości. Tak naprawdę było to minimum tego, co powinno dziś zatrzepotać w siatce. Jeszcze przed przerwą na listę strzelców wpisał się Fedor Cernych. Bramka reprezentanta Litwy była tylko ułamkiem wszystkich sytuacji po stronie Jagiellonii. Przy odrobinie szczęścia z kolejnego w tym sezonie trafienia mógł się cieszyć także Jesus Imaz. Hiszpański atakujący postanowił się jednak dopasować do poziomu pozostałych kolegów i chybił z jedenastu metrów.
Żenujący mecz Jagi, psuty jeszcze przez kolejne żenujące decyzje trenera. Po co trzeci stoper Augustyn, jak się przegrywa 1:3, po co Kwiecień (skoro wiadomo, jaki będzie efekt), czemu przy 1:4 wchodzi Żyro, a nie któryś z młodych? #POGJAG
— Kuba Seweryn (@KubaSeweryn) October 23, 2021
9. Cel Wisły Kraków na bieżący rozgrywki był w miarę prosty. Wraz ze zmianą szkoleniowca miała nadejść nowa jakość. Pojawili się lepsi piłkarze, generalnie plan był dość przejrzysty – powrót do ligowej czołówki i walka o jeszcze lepsze miejsca. Ostatnie spotkania udowadniają jednak, iż nic z tego najprawdopodobniej nie będzie. Trener Gula może i próbuje zrobić coś z niczego. Dotychczasowe efekty są mimo wszystko mało zadowalające. Dzisiejsza porażka ze Śląskiem Wrocław tylko to potwierdziła. Było to bowiem kolejne starcie, w który, Wisła bardzo, ale to bardzo mocno odstawała.
10. Złego słowa ponownie nie można powiedzieć o piłkarzach Śląska. Akurat w ich przypadku zmiana na stanowisku trenera zrobiła wiele dobrego. Wyszli z kryzysu, zrobili konkretny krok do przodu, pograli na dwóch frontach i całkiem nieźle radzą sobie w lidze. Dziś okazali się lepsi do Wisły. Wygrali aż 5:0. Bohaterem wrocławian został dziś ten, który w ostatnim czasie wyrasta na gwiazdę całych rozgrywek. Oczywiście nikt inny, jak Erik Exposito – strzelec trzech bramek dla swojego zespołu.
Piłkarze @SlaskWroclawPl strzelali hat-tricki w 3 z 4 ostatnich sezonów @_Ekstraklasa_
— Wojtek Bajak (@WoBaj) October 23, 2021
2017/2019: Marcin Robak (#JAGŚLĄ)
2019/2020: Erik Exposito (#ŚLĄZAG)
2020/2021: -
2021/2022: Erik Exposito (#WISZAG)