Miało być pięknie, ale pięknie nie jest. Lech stracił punkty w Mielcu
Poprzednia kolejka Ekstraklasy zakończyła się już w niedzielę, w środku tygodnia mieliśmy mecze w ramach Pucharu Polski, a teraz wracamy na ligowe boiska. Tradycji stało się zadość i w piątkowy wieczór grał m.in. Lech Poznań. Ale spotkanie z udziałem "Kolejorza" oczywiście nie było jedynym dzisiejszym starciem.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
1. Walka o wykonanie stałego fragmentu kolejny raz przyniosła dobre efekty. Pamiętacie, jak w meczu Wisły Kraków z Lechią Gdańsk o piłkę przed rzutem wolnym walczyli Ilkay Durmus i Rafał Pietrzak? Wtedy to ten pierwszy postawił na swoim i zdobył bramkę po strzale z rzutu wolnego. Dzisiaj o wykonanie rzutu karnego walczyli Karol Angielski i Maurides. Ostatecznie do piłki podszedł polski napastnik i dość pewnie umieścił piłkę w siatce. Oczywiście nie zalecamy takich batalii o wykonanie stałego fragmentu, ale jak widać póki co przynoszą one dobre efekty.
Maurides i Angielski. Pokłócili się, pogodzili się. Czyli miłość.
— Szymon Janczyk (@sz_janczyk) October 29, 2021
2. "Koniec mistrzostw. Do widzenia." Cracovia miała za sobą serię ośmiu ligowych spotkań bez porażki. Ostatni raz "Pasy" przegrały 14 sierpnia i od tego momentu były niepokonane w lidze. Dzięki tej serii zawodnicy Michała Probierza wspięli się w górę tabeli. Dodatkowo przez ten czas krakowianie pokazywali, że trzeba się z nimi liczyć w każdym momencie. Jednak dzisiaj ta piękna seria dobiegła końca. Radomiak wygrał przy Kałuży dzięki bramce w ostatniej akcji.
3. Wydawało się, że Radomiak wypuścił z rąk zwycięstwo. Prowadził 1:0, miał kilka sytuacji na podwyższenie wyniku, a w pewnym momencie przyszła chwila dekoncentracji i Filip Piszczek dał Cracovii remis. Od tego momentu to gracze ze stolicy Małopolski kontrolowali przebieg tego spotkania, mieli optyczną przewagę i wydawało się, że jeśli ktoś wygra ten mecz, to będzie to zespół Michała Probierza. Ale "Pasom" brakowało konkretów, a te miał Radomiak. W ostatniej akcji meczu Mateusz Radecki wrzucił piłkę na głowę Artura Bogusza, a ten dał swojemu zespołowi zwycięstwo.
4. Nie wliczając w to kibiców z Radomia oraz Krakowa, to właśnie mecz w Mielcu był tym, na który czekaliśmy z naprawdę sporym apetytem. Dyspozycja prezentowana przez piłkarzy jest niczym gwarancja całkiem dobrego starcia. Jednocześnie mamy pewne wątpliwości, czy tym razem, aby na pewno trafiliśmy pod odpowiedni adres. Jakby nie patrzeć, nie był to najlepszy mecz w historii polskiego futbolu. Jasne, nie było tragedii, choć czujemy też spory niedosyt.
5. Kwadrans, maksymalnie dwa trwa zazwyczaj oczekiwanie Lecha na pierwsze trafienie w poszczególnych starciach. Tak było, chociażby przed tygodniem przy okazji pojedynku z Wisłą Płock. A dziś? Po drugiej stronie barykady stała tylko i wyłącznie Stal Mielec, która przez zdecydowaną część meczu okazywała się przeszkodą nie do przejścia. Lech uderzał, ale nic nie lądowało w siatce. Próbowali Ishak, Kamiński, Amaral i Ba Loua. Efekty? Sęk w tym, że żadne. Nic nie chciało zatrzepotać w siatce, Lech stracił punkty i ponownie nie może spać spokojnie.
🔚 #STMLPO
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) October 29, 2021
Lider zatrzymany w Mielcu! pic.twitter.com/NjLFPJZTJD