Lech może POBIĆ rekord transferowy Ekstraklasy!
Lech Poznań niedawno zdobył mistrzostwo Polski z okazji stulecia swojego istnienia, więc atmosfera w klubie jest wyśmienita, co udowadniają zresztą relacje świętujących piłkarzy. Włodarzom udzieliło się nie tylko szczęście, ale z pewnością także uczucie wielkiej ulgi, bo wszyscy dobrze wiemy, jak wyglądała sytuacja klubu jeszcze niecały rok temu. Ci nie zamierzają jednak spoczywać na laurach, tylko już usilnie pracują nad tym, by zatrzymać "Kolejorza" na szczycie. Planują się do tego przyczynić rekordowym transferem.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Jeszcze przed tym sezonem kibice mieli do zarządu klubu ogromne pretensje o to, że nie przeprowadzają transakcji, na które teoretycznie powinni mieć pieniądze. Włodarze nie zamierzają tego błędu popełniać tym razem i mało tego, zanosi się na to, że zrekompensują się z nawiązką. Mówi się bowiem, że są bliscy sprowadzenia piłkarza za 4 miliony euro. Tak drogi zawodnik do naszej rodzimej ligi jeszcze nie przychodził, a obecny rekord dzierży Legia, która kupowała do siebie Slisza za mniej niż połowę wspomnianej wyżej kwoty.
BREAKING: Afonso Sousa odejdzie z B SAD. Trwają negocjacje, a najbliżej pozyskania młodzieżowego reprezentanta Portugalii jest Lech Poznań. Transakcja ma wynieść około 4 miliony euro (50% kwoty trafi do FC Porto), co oznaczałoby nowy rekord transferowy Ekstraklasy. [O Jogo] pic.twitter.com/ctqDVyqoyw
— Radek Misiura (@Radek_Misiura) May 18, 2022
Na kogo więc Lech zamierza rozbić bank? Według portugalskiego "O Jogo" na Afonso Sousę, który gra w tamtejszym Belenenses. Polskim kibicom jego nazwisko może mówić niewiele, dlatego jego postać warto nieco przybliżyć. Mówimy tu o młodym, 22-letnim wychowanku Porto, grającym jako ofensywny pomocnik, który jednak w drużynie "Smoków" się nie przebił. We wspomnianej wyżej ekipie już jednak znacząco się wyróżniał. Przynajmniej na tyle, na ile mógł, bo Belenenses spadło z ligi z ostatniego miejsca, więc w tym zespole po prostu trudno było błyszczeć.
Nie ma jednak wątpliwości, że zawodnik grający regularnie w lidze portugalskiej, nawet w takim zespole, śmiało może grać pierwsze skrzypce w czołówce Ekstraklasy. Poza tym należy zwrócić uwagę na jego wiek. Nie mówimy tu o starym Portugalczyku, który zagra maksymalnie 2 dobre sezony, a o chłopaku, który poza wynikami w przyszłości może zagwarantować spory zarobek, jeśli odpowiednio się rozwinie. Sprowadzenie takiego grajka to poważny sygnał, dający innym ekipom znać, że Lech nie tylko planuje swoje mistrzostwo obronić, ale i godnie reprezentować kraj w Europie.