Footroll w terenie - O dwóch takich, co nie chcieli wygrać
Po dość przeciętnym początku sezonu Lechia Gdańsk w końcu udało się wejść na dobre tory. W ostatnich siedmiu ligowych spotkaniach Biało-Zieloni nie przegrali żadnego spotkania i znajdują się na wysokim trzecim miejscu. Mająca cztery punkty mniej i będąca pięć miejsc niżej Wisła Kraków kilka tygodni temu wygrała z gospodarzami w dogrywce i poza chęcią przedłużenia serii próba zrewanżowania się powinna być dodatkową motywacją dla zespołu z Trójmiasta.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Składy:
Lechia Gdańsk:
Sarnavskyi; Piła, Chindris, Olsson, Kałahur, Zhelizko, Kapić, Neugebauer (70’ Sezonienko), Mena (80’ Sypek), Khlan, Bobcek (80’ Zjawiński)
Wisła Kraków:
Raton; Colley, Uryga, Carbo (85’ Sapała), Rodando (69’ Sobczak), Alonso (85’ Talar), Ligero (53’ Perez), Gogół, Olle Joan, Jaroch, Junca (53’ Satrustegui)
W pierwszej połowie trudno było wskazać drużynę, która byłaby zdecydowania bliższą zdobycia bramki otwierającej spotkani. Gospodarze regularnie atakowali korzystając przede wszystkim z dośrodkowań, ale ich głównym problemem był brak jakichkolwiek celnych strzałów. Poza tym piłkarze Grabowskiego chwilami zbyt długo czekali z momentem na podjęcie decyzji, co kończyło się stratą piłki.
Lechia nie potrafiła w żaden sposób wykorzystać swoich okazji. W dodatki nie potrafiła też powstrzymać Wisłę przed konstruowaniem akcji. Z jednej strony przyjezdni korzystali z nich lepiej, bo oddawali celne strzały, z drugiej strony, ich jakość była porównywalna z lagą w trybuny w wykonaniu Lechii.
Lechia wyglądała jak drużyna, która została zebrana na 5 minut przed startem sezonu. Problem w tym, że my też.
— Juliusz Słaboński (@RocknRollStar8) November 10, 2023
Po raz pierwszy piłkę w siatce zobaczyliśmy dopiero w 62 minucie. Wydawałoby się doskonale wypuszczony Khlan w sytuacji sam na sam nie pomylił się i umieścił futbolówkę przy prawym słupku. Wydawałoby się, ponieważ akcja okazała się być spalona i sędzia musiał nie uznać bramki na 1:0.
Czy Wisła Kraków gra w piłkę? Bo nie jestem pewny. #LGDWIS
— Remigiusz (@maurycygroteska) November 10, 2023
Niestety dla widowiska, i dla kibiców obu zespołów, piłka już ani razy nie trafiła do bramki. Patrząc na przebieg spotkania, w którym żadna z drużyn nie zdołała uzyskać znaczącej przewagi, rezultat taki wydaje się być sprawiedliwy. Piłkarze obu klubów zagrali przeciętnie i poniżej oczekiwań. Dla gospodarzy najgorsze może być jednak to, że Lechia przed derbami Trójmiasta może tracić aż trzy punkty do swojego odwiecznego rywala, co z pewnością może działać demotywująco na zawodników.
⚔️ Dziś dopisujemy tylko jeden punkt do naszego dorobku!
— Lechia Gdańsk (@LechiaGdanskSA) November 10, 2023
Panowie! Dziękujemy za walkę!#LGDWIS
____
90+5’ Lechia 0:0 Wisła pic.twitter.com/xtRJ0zEPbl