Piłkarski egzamin dojrzałości. Zapowiedź 35. Kolejki Lotto Ekstraklasy
Maj to czas matur. Dla piłkarzy, najbliższe tygodnie też będą wyglądać jak egzamin dojrzałości, bo nie mają ani chwili wytchnienia. Czas przekonać się, jakie czekają nas pojedynki w tej niecodziennej kolejce, bo odbywającej się w środku tygodnia.
Piast Gliwice – Lechia Gdańsk (wtorek 18.00, sędziuje Daniel Stefański)
Oba zespoły w ostatniej kolejce rzuciły koło ratunkowe swoim bezpośrednim rywalom w walce o utrzymanie. Ekipa z Gliwic przegrała z Sandecją, natomiast gdańszczanie okazali się gorsi od Termaliki. Bezpośrednie spotkanie może mieć kluczowe znaczenie w kwestii pozostania w LOTTO Ekstraklasie na kolejny sezon. Piast w ostatnich meczach prezentował się dosyć solidnie, ale cały urok poszedł do piachu po ostatniej, niespodziewanej klęsce. Atmosfera w ekipie Waldemara Fornalika jest bardzo nerwowa, bo od katastrofy dzieli jeden krok. A co gorsza, będą spore roszady w składzie spowodowane zawieszeniem dwóch kluczowych graczy – Jakuba Czerwińskiego i Michala Papadopulosa. Na pocieszenie dla kibiców Piastunek, przypomnę wynik ostatniego starcia z drużyną z Trójmiasta – zwycięstwo 1:5 nad Arką Gdynia. Co do drużyny Lechii Gdańsk, jedno jest pewne. Ta drużyna jest do zmarnowania, natomiast na jej szczęście są ekipy, które jeszcze bardziej zasługują na spadek do pierwszej ligi (Termaliko, Sandecjo – tak, ciągle mówimy o Was, ale poczekajcie na swoją kolej). Wszyscy związani z Lechią mówią, że kłopoty wynikają ze słabej psychiki. Coś w tym musi być, bo nazwiska w pierwszej drużynie nadal robią wrażenie. Wystarczy wspomnieć kilka: Kuciak, Wawrzyniak, Stolarski, Paixao, Krasić, Haraslin itd. Lechio, oczyśćcie swoje umysły jak najszybciej, bo coraz mocniej pali się Wam grunt pod nogami.
Bruk-Bet Termalica Nieciecza – Sandecja Nowy Sącz (wtorek 18.00, sędziuje Szymon Marciniak)
Skoro wspominaliśmy już o drużynach z gminy Żabno, to czas omówić ich małe derby. W ostatniej audycji Radia UKSW zastanawiałem się wraz z moimi kolegami redakcyjnymi nad nazwiskami, które mogą liczyć na angaż w najwyższej klasie rozgrywkowej na następny sezon. Nie ma co się oszukiwać, pod tym względem jest spora pustynia. Jedynymi zawodnikami, którzy coś sobą prezentują są Jan Mucha (tutaj bardziej za zasługi i sympatię niż za aktualną formę), Wojciech Trochim oraz Aleksandyr Kolew. Najlepiej by było, gdyby ten mecz skończył się brakiem punktów dla obu zespołów, ale jak dobrze wiemy, tak się nie da. Ktokolwiek zdobędzie komplet punktów, może nabrać wiatru w żagle i ostatecznie dopłynąć do końcowego portu o nazwie „Utrzymanie”
Arka Gdynia – Cracovia (wtorek 20.30, sędziuje Zbigniew Dobrynin)
Arka zrealizowała swój główny cel, jakim było zapewnienie sobie wcześniejszego utrzymania. To bardzo dobra wiadomość, bo trochę słabo by świadczyło o drużynie, gdyby po raz kolejny byłaby zamieszana w walkę o utrzymanie do ostatniej kolejki, tak jak miało to miejsce w zeszłym roku. A pamiętajmy, że mówimy o zdobywcy Pucharu Polski z poprzedniego sezonu, który w tym roku także dotarł do finału na Stadionie Narodowym, ale tym razem musiał uznać wyższość Legii Warszawa. Do pełni szczęścia brakuje tak naprawdę jednej rzeczy – przedłużonego kontraktu z Leszkiem Ojrzyńskim. Zasłużył, jak mało kto, a plotki głoszą, że nadal nie przystąpiono do rozmów. Do Gdyni przyjeżdża kolejna drużyna, która ma pewne utrzymanie i to będzie odpowiedni moment, by dawać szansę kolejnym młodym chłopakom. Do pociągu zmierzającego w stronę polskiego morza, Michał Probierz zabrał dwóch nastolatków – Daniela Pika i Radosława Kruppę. Szkoleniowiec Pasów chciał zabrać jeszcze kilku innych juniorów, ale na przeszkodzie stanęły… matury. W kwestii Pasów, obserwujmy uważnie Krzysztofa Piątka – włączył się do walki o koronę króla strzelców. Igorze Angulo, Carlitosie – miejcie się na baczności.
Śląsk Wrocław – Pogoń Szczecin (wtorek 20.30, sędziuje Bartosz Frankowski)
W niedzielę, szóstego maja minęło sześć lat od ostatniego mistrzostwa wrocławian. Gdzie obecnie znajduje się Śląsk? Odpowiedź jest prosta – w ogromnych tarapatach. Jest zapewnione utrzymanie, ale to wszystko zasługa dobrej gry przy wiszącym nad głową toporze. Musi pojawić się ktoś, kto będzie w stanie ogarnąć tą stajnię Augiasza. Jeśli tego się nie uda, ta drużyna będzie stopniowo zmierzać w kierunku kolizyjnym. Jest jednak w obozie Śląska ktoś, kto zasługuje na duże słowa uznania. Mam tu na myśli Piotra Celebana, który jest o krok od rozegrania wszystkich ligowych meczów „od deski do deski” – niezniszczalny kapitan!
Jeśli chodzi o Pogoń, jestem pod ogromnym wrażeniem pracy, jaką wykonał Kosta Runjaić. Po pierwszej fazie sezonu, szczecinianie zamykali tabelę z prawie dziesięciopunktową stratą do bezpiecznego miejsca. A teraz wszystko wygląda do tego stopnia tak dobrze, że obserwujemy progres nawet w kwestii frekwencji. Ręce aż same składają się do oklasków. Czekamy jeszcze tylko na tak długo oczekiwaną modernizację obiektu i Szczecin będzie ekstraklasowym miastem z prawdziwego zdarzenia.
Legia Warszawa – Wisła Płock (środa 18.00, sędziuje Jarosław Przybył)
Derby Mazowsza, które od dawna nie miały tak wysokiej stawki. Legia, jak wiadomo, nadal jest na najlepszej drodze do zdobycia dubletu, ale nie może wyłożyć się na ostatniej prostej. Hit poprzedniej kolejki pomiędzy Legią a Jagiellonią jest do zapomnienia. Gdybym był na miejscu maturzystów, dla mnie mniejszą katorgą byłoby przygotowywanie się do egzaminów niż oglądanie tego czegoś, co miało niby przypominać mecz piłkarski. Co do płocczan, tutaj mamy równie klarowną sytuację. Drużyna Jerzego Brzęczka walczy o europejskie puchary. Jaki jest rozkład procentowy dla obu drużyn? Czas zwrócić się z pomocą do Pawła Mogielnickiego, z portalu 90minut.pl:
Legia wciąż nie zapewniła sobie miejsca w czołowej trójce, zatem wciąż czwarte miejsce nie jest premiowane startem w eliminacjach LE.
— Paweł Mogielnicki (@mogiel90) 6 maja 2018
Szanse na puchary:
Legia - 100%
Lech - 99,7%
Jagiellonia - 93,5%
Górnik - 71,6%
Wisła P. - 29,3%
Wisła K. - 5,2%
Zagłębie - 0,4%
Korona - 0,3%
Mamy teraz wszystko wyłożone jak na tacy. Faworytem są gospodarze, ale niech legioniści nie poczują się zbyt pewnie, bo możemy mieć powtórkę z grudnia zeszłego roku. Wówczas, goście zwyciężyli 0:2.
Górnik Zabrze – Korona Kielce (środa 18.00, sędziuje Tomasz Kwiatkowski)
Zabrzanie grają bardzo podobnie do tego, co obserwowaliśmy rok temu na zapleczu Ekstraklasy. Gdy wszyscy skreślili drużynę Marcina Brosza z walki o europejskie puchary, szkoleniowiec Górnika wyzwolił ze swoich podopiecznych dodatkowe pokłady energii i letnie wojaże po Europie to nadal realny scenariusz.
A Korona? Tak jak wspomniał Rafał Majchrzak w swoim podsumowaniu ostatniej kolejki, kielczanie są turystami, którym na niczym już nie zależy. Skoro tak, szkoda marnować czasu na tę drużynę. Niech te słowa wystarczą za podsumowanie drużyny Gino Lettieriego.
Lech Poznań – Jagiellonia Białystok (środa 20.30, sędziuje Piotr Lasyk)
Drużyna Nenada Bjelicy w grupie mistrzowskiej przypomina zbieraninę przypadkowych ludzi. Efekty są widoczne gołym okiem – tylko jedno zwycięstwo w grupie mistrzowskiej. W sobotę, Kolejorz przywiózł jedno oczko z Płocka, a wszystko rozbijało się o brak skuteczności i dobrą dyspozycję golkipera Nafciarzy, Thomasa Dahne'a . Darko Jevtić wyrasta na piłkarza, który ma być remedium na brak goli. Głównym zadaniem Szwajcara ma być obsługiwanie partnerów świetnymi podaniami. Najwięcej ma na tym skorzystać snajper Lecha, Christian Gytkjaer. Do Poznania przyjeżdża drużyna, która w ostatnich dniach myślami również była na majówce. Podopieczni Ireneusza Mamrota po raz pierwszy w tym sezonie nie wygrali z Legią Warszawa. Trudno jednak wierzyć w dobry wynik, gdy przez cały mecz oddajesz jeden(!!!) celny strzał na bramkę strzeżoną przez Arkadiusza Malarza. Chciałoby się rzec, że to spotkanie zapowiada się na najciekawsze, ale na wszelki wypadek przygotujcie sobie zapas kawy, bo gra zapewne po raz kolejny będzie usypiać i wręcz zanudzać. Obym się mylił!
Wisła Kraków – Zagłębie Lubin (środa 20.30, sędziuje Dominik Sulikowski)
Drużyna Joana Carillo ma jeden argument przemawiający za tym, że to Biała Gwiazda jest faworytem tego spotkania. Ten argument nazywa się Carlos Lopez znany również jako Carlitos. Hiszpański goleador dwukrotnie ustrzelił Koronę Kielce i dzięki jego grze, wiślacy zgarnęli komplet punktów w ostatni weekend.
A co z Zagłębiem? Lubinianie przy okazji porażki z Górnikiem Zabrze praktycznie pożegnali się z marzeniami o europejskich pucharach. Niemniej jednak, piłkarze Mariusza Lewandowskiego mogą chodzić z podniesioną głową. Gdy były reprezentant Polski obejmował stery, nie wierzyłem w to, że Miedziowi będą w stanie namieszać w tabeli. Wystarczyło trochę cierpliwości i wyniki zaczęły się pojawiać. Jeśli spokojnie przepracują lato, kolejny sezon może być dla nich jeszcze lepszy.
Za niecałe dwa tygodnie nastąpi długo oczekiwany koniec sezonu. Jaka by ta liga jednak nie była, cieszmy się dopóki możemy się nią emocjonować. Pod tym względem, zazwyczaj nie zawodzi. A tymczasem wspomnianym maturzystom życzymy połamania długopisów podczas egzaminów pisemnych, a także zdartych gardeł po egzaminach ustnych.