10 rzeczy... przed startem Ekstraklasy
Potraktujmy to jako zapowiedź kolejki, która otworzy nowy sezon polskiej ligi. Dzisiaj ogłoszono jej nowego sponsora– PKO Bank Polski, przedłużenie współpracy z Totalizatorem Sportowym, a także odtrąbiono wielki sukces w promocji Ekstraklasy. Ten sezon zamknie nam etap, który jednak jest daleki od ideału – 2018/19 to ostatni rok w obecnym rozdaniu odnośnie praw telewizyjnych. To także ostatni rok przed reformą rozgrywek – w przyszłym sezonie spadają już trzy zespoły z ligi, a w Fortuna I lidze wchodzą baraże na miejscach od 3. do 6.
Pierwsza rzecz – przytoczę tylko spotkania tej serii gier:
Piątek, 18:00 – Miedź - Pogoń
Piątek, 20:30 – Jagiellonia - Lechia
Sobota, 15:30 – Śląsk - Cracovia
Sobota, 18:00 – Wisła Kraków - Arka
Sobota, 20:30 – Legia – Zagłębie Lubin
Niedziela, 15:30 – Górnik Zabrze - Korona
Niedziela, 18:00 – Wisła Płock - Lech
Poniedziałek, 18:00 – Zagłębie Sosnowiec – Piast
Jeśli ktoś chce obstawiać któryś z tych meczów – choćby z Fortuną – to zapraszam. Będziecie odważni.
To jedno.
***
Druga sprawa – oto obiecane 10 rzeczy, które – moim zdaniem – mogą wydarzyć się w tym sezonie Ekstraklasy. Po trzecim napiszecie, że upadłem na głowę.
1. Trener na lata. Może wreszcie się któregoś doczekamy w jakimś zespole polskiej ligi.
2. Może wreszcie się doczekamy zdrowszej tabeli. Może. Bo tabela determinuje decyzje zarządów klubów.
Ciąg matematyczny – podobno dobrze wychodzi to dziewczynom, wiem, bo na lekcjach matematyki w liceum płeć żeńska dominowała w dziedzinie królowej nauk.
Ciąg zwycięstw – to z kolei podobno dobrze wychodzi wielu drużynom Ekstraklasy w trakcie sezonu. Gorzej jest jednak z ich odbiorem - 5-6 wygranych daje miano kandydata do mistrzostwa. 5-6 porażek sprawia, że kończy się wielokrotnie zwolnieniem trenera.
3. Król strzelców będzie z Legii - a wynik strzelecki będzie bliższy Chinyamie niż Nikoliciowi.
4. Lech – życzę mu najlepiej pod słońcem – nie dość, że nie zdobędzie Pucharu Polski, to znów nie zostanie mistrzem Polski. Wicemistrzem również.
Tam muszą zajść jeszcze większe zmiany, których na ten moment nie widzę.
Pamiętajcie jednak, kibice z Poznania, że jeśli to powtórzy Maciek Krawczyk, to Lech tym mistrzem zostanie. A historia z Djurdjeviciem w roli trenera-mistrza… to byłoby coś pięknego.
5. Zbigniew Smółka utrzyma Arkę Gdynia, a Ireneusz Mamrot znów powalczy o mistrzowski tytuł. Coraz więcej nowych nazwisk z niższych lig wskoczy za jakiś czas na najwyższy poziom (pozdrawiamy Pana, Marku Papszunie).
Ale trzeba ją było jeszcze właśnie tak wykorzystaćhttps://t.co/76gct6FRjJ
— WyborczaSport3miasto (@wyborczasport3m) 15 de julio de 2018
6. Piast Gliwice spadnie z Ekstraklasy, a Górnik Zabrze będzie rządził na Górnym Śląsku jeszcze przez długie lata.
Rok temu „Piastunki” się uratowały, ale teraz wszystko idealnie się pod to składa.
Przypomnę tylko:
2014/15 – typowałem spadek Bełchatowa: spadł.
2015/16 – typowałem spadek Podbeskidzia: spadło.
2016/17 – typowałem spadek Ruchu i Łęcznej: spadły obie drużyny.
2017/18 – typowałem spadek Niecieczy i Sandecji: spadły obie.
7. Obyśmy nie musieli przepraszać za to, co widzimy na boisku.
Wolę, żeby czasem przeprosili piłkarze za swoje postępowania i trenerzy – za taktykę, która nic nie wnosi do każdego z 37 spotkań. Tutaj bierzmy więc poprawkę: „tak samo jak idiom to nie jest zbiór idiotów, tak Ekstraklasa nie jest zawsze ekstra.”
8. Oby ktoś przemyślał to, jak fajniej umieścić logo PKO Banku Polskiego na koszulkach zespołów Ekstraklasy.
Aczkolwiek, rozumiem, że liczy się ekspozycja – z tego punktu widzenia sponsor wygrywa. Tym bardziej cieszmy się, że bardzo duża firma wchodzi do polskiej piłki nożnej. U nas nie jest tak, że sponsorzy lgną do sportu, jest dokładnie odwrotnie.
Czy to oznacza, że wszystkie drużyny będą miały logo PKO BP w tym miejscu? Przecież to jest estetyczny dramat
— Jan Kałucki (@J_Kalucki) 19 de julio de 2018
(zdjęcie: Arka TV) pic.twitter.com/RXV8O2RnWE
9. Oby Miedź Legnica i Zagłębie Sosnowiec wniosły coś więcej do naszej ligi niż Bruk-Bet Termalica Nieciecza i Sandecja Nowy Sącz.
Derby gminy Żabno były pięknym folklorem, ale teraz czas na nieco poważniejszą piłkę i rozsądniej prowadzone kluby. Miedź i Zagłębie do takich należą.
10. Oby nie była to liga rozstrzygnięta na kilka kolejek przed końcem rozgrywek.
Przez ostatnie sezony za każdym razem poznawaliśmy mistrza dopiero w ostatniej kolejce. Niby w gronie mistrzów najczęściej pojawia się Legia, ale za każdym razem to jest drżenie o utratę tytułu. Nie wiem, dlaczego, ale coś mi podpowiada, że w ciągu najbliższych dwóch lat Warszawa nie będzie świętowała na pl. Zamkowym. To się musi skończyć.
W tym roku są znowu faworytem – ale futbol to nielogiczny sport.