Zapowiedź 2. kolejki Ekstraklasy
Wracamy do naszej piłkarskiej rzeczywistości. Polecam obejrzeć mecze tej kolejki, ponieważ tutaj autentycznie możecie poczuć namiastkę radości z oglądania polskich drużyn. Grają o coś między sobą, nie są z góry skazywane na pożarcie… inaczej niż w eliminacjach europejskich pucharów. Co czeka nas w 2. kolejce LOTTO Ekstraklasy?
Zacznijmy od spotkań drużyn, od których oczekujemy najwięcej. Pucharowicze, wystąp!
Korona – Legia
Skazywana na spadek Korona dawno już nie dawała tylu sygnałów, że będzie z nią źle. W Zabrzu udało się zdobyć punkt, natomiast z Legią (targaną swoimi problemami) wcale nie musi być tak łatwo. Z drugiej strony, potrafię sobie jednak wyobrazić sytuację, gdy Jukić, Możdżeń oraz Górski swoimi umiejętnościami i zwykłą wolą walki przykryją czapką zmęczonych ponoć legionistów.
To jest kluczowe pytanie – ilu ludzi z drużyny Mistrza Polski jest w stanie powalczyć? Trzech? Dwóch? Może tylko jeden. To może być za mało.
Wynik typowany na dziś? Remis ze wskazaniem na Koronę, jakoś trudno mi sobie wyobrazić dominującą Legię.
Arka – Jagiellonia
Arka wywiozła z Krakowa remis, natomiast Zbigniew Smółka pewnie czuje, że tamto spotkanie jego zespół powinien przegrać. Teraz czas na przywitanie z kibicami w Gdyni. Przejeżdża mocny rywal, który zapewne da odpocząć kilku swoim najlepszym piłkarzom. Jagiellonia ma w głowie rewanż z Rio Ave, który może być najważniejszym jej meczem od wielu, wielu lat. Ewentualna porażka z Arką nie zmieni pewnie dużo w ich nastawieniu odnośnie ligi. Zmartwi jedynie druga z rzędu przegrana z klubem z Trójmiasta.
Górnik Zabrze – Wisła Płock
To może być naprawdę ciekawe starcie. Górnik, który nigdy nie odpuszcza kontra Wisła Płock, która pokazała z Lechem, że łatanie dziur w składzie nie jest dla niej wielkim problemem. Jeżeli Merebaszwili znów strzela, to jest zła wiadomość dla zabrzan. Ciekawie będzie zobaczyć starcie Szymona Żurkowskiego z Damianem Szymańskim (dwaj najbardziej chwaleni ludzie w środkach pola obu drużyn). Górnik musi również wartościować cele. Rewanż z Trencinem niekoniecznie musi być ostatnim meczem w europejskich pucharach…
Lech Poznań – Cracovia
Lech Poznań i spotkania na własnym stadionie… do niedawna to był perfekcyjny związek, gdy nagle w kwietniu zaczęło się psuć. Kłótnie, niezgodność, brak chemii… tak by to wyglądało, gdyby byli małżeństwem. Puste trybuny w Poznaniu będzie się oglądało bardzo smutno. Lech ma niepowtarzalną szansę na bardzo dobry start sezonu. Pokonanie Cracovii wyśle też mocny sygnał do rywali z Soligorska, którzy muszą w czwartkowym rewanżu w el. Ligi Europy gonić wynik.
***
Reszta spotkań prezentuje się następująco:
Lechia – Śląsk
Zaczniemy za niedługi czas meczem w Gdańsku. Lechia powalczy ze Śląskiem w meczu przyjaźni. Oba kluby wygrały swoje spotkania w pierwszej kolejce sezonu, oba też mają większe ambicje niż tylko grupa spadkowa. Gdańsk i Wrocław były przecież miastami gospodarzami EURO, nie obraziliby się zapewne włodarzu obu klubów, gdyby stadiony zaczęły się zapełniać większą liczbą widzów.
Jak będzie dzisiaj? Oby dobrze piłkarsko.
Co ważne – zabraknie dwóch byłych reprezentantów Polski. Sławomir Peszko będzie pauzował przez 3 miesiące, zaś Jakub Kosecki odszedł ze Śląska do Turcji.
Wisła Kraków – Miedź Legnica
Kolejny piątkowy mecz to drugi spośród tych, za które Wisła zapłaciła miastu Kraków. Drugie spotkanie, jakie rozegra w roli gospodarza ma być – jak na razie – przedostatnim. Wszyscy pracują na to, by nie trzeba było szukać znów na gwałt obiektu zastępczego, dlatego przy Reymonta mogłyby dzisiaj pojawić się większe tłumy (dochody z biletów, wpłaty na tzw. cegiełki). Z Arką nie było rewelacyjnie, a w świat szedł przekaz, że każdy chce ratować Wisłę. Potrzeba większej mobilizacji.
Miedź Legnica to silny rywal, beniaminek, którego wizja może się podobać. „Biała Gwiazda” nie będzie miała łatwo, tego jesteśmy pewni. Ani piłkarsko, ani finansowo…
Zagłębie Lubin – Zagłębie Sosnowiec
W Niemczech jest coś takiego jak Borussia Derby. W Polsce powinniśmy wymyślić „Zagłębie Derby”. Właśnie do nich dojdzie w tej serii gier – fantastyczna wiadomość jest to dla fanów Ekstraklasy, gdyż Lubin na początku sezonu zwykle ogląda się świetnie, a z kolei Sosnowiec nie rozczarował nas swoją postawą w poniedziałek (gdyby nie postawa Piotra Polczaka).
Faworyt jest jeden – to oczywiście ekipa Mariusza Lewandowskiego. Patryk Tuszyński, Bartłomiej Pawłowski, Filip Starzyński… każdy z tych zawodników dodaje mnóstwo jakości w ofensywie – toteż nie należy się zupełnie bać o to, że tam sobie „Miedziowi” nie poradzą. Sosnowiec musi uważać z tyłu – to rada od nas.
Pogoń Szczecin – Piast Gliwice
Ostatni spośród omawianych meczów to spotkanie, które jeden z tych zespołów musi wygrać i to koniecznie. Pogoni nie wybaczy się kolejnego słabego początku sezonu w stylu tego z poprzedniego roku. Za dużo dobrych ludzi ma ta drużyna, żeby nie być w stanie pokonać Piasta Gliwice. Wiadomo, śląski klub również się wzmocnić, natomiast nie ma wątpliwości, że na papierze faworytem jest gospodarz. Walukiewicz, Frączczak… oni będą wartością dodaną w Pogoni bardzo długo i nie powinno być inaczej w tym spotkaniu.