Jezus Maria, co za transfery Miedzi!
Niektórzy zaraz zaczną narzekać, że "łeeeee, to przecież jakiś hiszpański szrooooot, oni to w LaLiga co najwyżej trawnik przycinali, żadne to grajki i w ogóle". Cóż, fakty są jednak takie, że na polskie warunki piłkarze takiego pokroju to potencjalne gwiazdy i wymiatacze, bo przestańcie się w końcu oszukiwać - Ekstraklasa to dno. Ale o co właściwie chodzi? Czemu w tytule zostało złamane jedno z przykazań? Co ma do tego Miedź Legnica? Ano ma tyle, że beniaminek ściągnął w swoje szeregi zawodnika Barcelony Juana Camarę oraz zawodnika Celty Vigo Borję Fernandeza.
Tak, wiem przecież, że obaj goście zostali ściągnięci z rezerw tychże klubów, ale istnieje kilka faktów, których podważyć nie można. Po pierwsze Miedź jest beniaminkiem, czyli teoretycznie jedną z najsłabszych drużyn Ekstraklasy. A jako że Ekstraklasa nie stała poziomem nawet obok drugiej ligi hiszpańskiej, to jedna ze słabszych polskich drużyn tym bardziej by tam miejsca nie znalazła. Więc piłkarze z tamtejszego drugiego szczebla to w Polsce prawdziwe wzmocnienia, zresztą widzicie, jak wymiatają piłkarze przychodzący tu z trzeciej ligi.
51 meczów w LaLiga 2, 70 meczów w trzeciej lidze, 3 mecze w Copa Del Rey i... 1 spotkanie w Lidze Mistrzów. Tak prezentują się statystyki Juana Camary, czyli 24-letniego Hiszpana przybyłego do Legnicy z Barcelony B. Tak, 24-letniego, nie żadnego emeryta, nie żadnego młodzieżowca. Piłkarz zaczynający być w sile wieku, który w rezerwach legendarnego klubu wystąpił ponad 60 razy, dokładając do tego 40 meczów w Villarrealu B. Mówcie, co chcecie, ale jak na Miedź jest to po prostu gigant, a jeśli ktoś chce się kłócić, niech przeanalizuje skład ekipy ze Śląska pod kątem doświadczenia w różnych rozgrywkach, niech zrobi podobnie z drugim beniaminkiem, z Sosnowca. Camara nie ma się czego wstydzić, tym bardziej że dostał szansę debiutu w Champions League, przeciwko Bayerowi Leverkusen, końcem 2015 roku, czyli stosunkowo niedawno. Ogółem w pierwszym zespole Barcelony zagrał dwukrotnie i zanotował nawet jedną asystę. I teraz ten lewy skrzydłowy przychodzi do beniaminka Ekstraklasy. W dodatku podpisuje 3-letni kontrakt. Brawo Miedź! Co prawda w dwóch ostatnich sezonach Camara nie należał do kluczowych zawodników reprezentowanych przez niego zespołów (Girona, Reus), ale no sorry, gwiazdy Primera Division to się w Polsce nie spodziewajcie.
Fernandez także ma ciekawe papiery. Jest młodszy od swojego rodaka, bo w tym roku skończy 23 lata. W Legnicy także podpisał 3-letni kontrakt, za co należy pochwalić włodarzy Miedzi, bo to tylko pokazuje, że mają tam poważne zamiary, plany długoterminowe, stabilizacja, takie tam. Doświadczenie Hiszpana, środkowego pomocnika, również jest bardzo ciekawe, nawet większe niż Camary, bo na trzecim szczeblu rozgrywkowym w swoim kraju zagrał 98 meczów, dorzucił do tego 18 spotkań w LaLiga 2 oraz 10 meczów w LaLiga w barwach Celty Vigo w latach 2014-2016. W poprzednim sezonie obaj zawodnicy reprezentowali barwy drugoligowego Reus (Reusa?) i obaj, solidarnie, mieli znacznie lepszą jesień niż wiosnę, w której za dużo nie grali.
Przypominam jeszcze raz, mówimy o beniaminku słabej ligi europejskiej, do którego dołączają jeszcze młodzi Hiszpanie z naprawdę dobrym, jeśli nie bardzo dobrym CV. Takie są realia futbolu w tym kraju, niestety. Przekonamy się, jak obaj zaaklimatyzują się na Dolnym Śląsku, bo może im się przecież nie chcieć, mogą czuć się źle... Chociaż w Legnicy Hiszpanów jest na tę chwilę aż sześciu, a wiemy doskonale, jak piłkarze z tego kraju radzą sobie w Ekstraklasie.
Miedź ściągnęła hiszpańskich piłkarzy z bardzo dobrym CV, wychowanych w świetnych szkółkach, w sile wieku, z potencjałem, za darmo... Nie wiem, dlaczego Hiszpanie z Celty i Barcelony wybierali Miedź, ale władzom klubu należą się naprawdę duże brawa. Na papierze wygląda świetnie!
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) 9 sierpnia 2018
Pisałem, że najciekawszego 🇪🇸 w tym okienku ściągnęła Pogoń Szczecin. Zmieniam zdanie - Miedź Legnica wzięła Borję Fernandeza, 22-latka, z 10 meczami w Primera, 18 w Segunda i 98 w Segunda B. Nie wiem, jakim cudem dał się przekonać, ale wygląda bardzo interesująco.
— Tomasz Cwiakala (@cwiakala) 9 sierpnia 2018