Szymański u bram wielkiego transferu
Sebastianowi Szymańskiemu nie udało pojechać się na Mundial, chociaż wielu uważało, że powinien znaleźć się w kadrze, chociażby kosztem takiego Sławomira Peszki. Jest w tym dużo racji, bo było wiadomo, że popularny Peszkin nie wniesie pod względem sportowym nic, a po Mundialu i tak zakończy karierę reprezentacyjną lub ktoś zrobi to za niego. Szymański mógłby zaskoczyć i pokazać się z dobrej strony, jak zrobili to chociażby Bednarek czy Kurzawa. Adam Nawałka zdecydował jednak inaczej i Polak pozostał w ojczyźnie. Brak powołania i występu na wielkiej imprezie nie zdecydowały jednak o tym, że o Szymański nie usłyszano za granicą. Perspektywiczny zawodnik i tak uwiódł pewne kluby, a jeden z nich jest już bardzo blisko dopięcia z nim związku.
Mowa tu o CSKA Moskwa. Zarówno polskie, jak i rosyjskie media są zgodne. Transfer Szymańskiego do moskiewskiego zespołu jest już niemalże przesądzony. Choć źródła nie podają wielu szczegółów ewentualnej transakcji, to wiemy, że ma ona zamknąć się w 7 milionach euro. Taka suma uczyniłaby dziewiętnastolatka najdroższym zawodnikiem w historii sprzedanym przez Legię Warszawa. Prezes Mioduski dostałby pokaźny zastrzyk gotówki, dzięki któremu mógłby uporządkować budżet. Do transferu musi jeszcze jednak dojść, ale nie należy spodziewać się, że przy testach medycznych czy finalnych negocjacjach kontraktowych wyjdą jakieś nieprawidłowości.
To ryzykowna decyzja ze strony nastolatka. Chłopak ma ogromny talent i co do tego nie ma wątpliwości, ale może być jeszcze za młody, by przechodzić do takiego zespołu. Podobnie było z wypromowanym Kapustką, który po prostu podpalił się i podjął niewłaściwą decyzję. Jeśli Szymański nie podejdzie do całej sytuacji z chłodną głową, może bezproblemowo podzielić los starszego kolegi, który teraz kibluje w Leicester. Uważam, że lepiej byłoby poczekać z tym transferem jeszcze sezon, by pokazać, że zainteresowanie takich klubów jest uzasadnione, ale być może jestem zbyt sceptyczny i nie doceniam dojrzałości Sebastiana. Mam nadzieję, że tak jest i to ja się mylę.