Oficjalnie: Były reprezentant Polski wzmacnia pogromcę Legii Warszawa
Deadline Day, czyli ostatni dzień okienka transferowego, ma to do siebie, że czasem kluby, finalizując transfery last minute, nie do końca zdają sobie sprawę z tego, kogo tak naprawdę ściągają w swoje szeregi. Do takich irracjonalnych ruchów należy zaliczyć dzisiejsze przenosiny Patryka Małeckiego do aktualnego mistrza Słowacji – Spartaka Trnavy. Przypomnijmy, że mówimy tu o pogromcy Legii Warszawa w drugiej rundzie eliminacji do Ligi Mistrzów.
30-letni wychowanek Wigier Suwałki przeniósł się z Wisły Kraków do Spartaka Trnava na roczne wypożyczenie. Oficjalny Twitter Wisły podał informację, że jest to zwykłe wypożyczenie bez opcji wykupu zawodnika po sezonie. Wydaje się, że jest to transfer z gatunku tych mocno zaskakujących, ponieważ dopiero wczoraj rano pojawiły się pierwsze pogłoski o zainteresowaniu Mistrza Słowacji Małeckim. Potwierdzenie krążących od rana plotek, miało miejsce podczas konferencji prasowej trenera Białej Gwiazdy, Macieja Stolarczyka:
,,Patryk otrzymał ofertę i ta oferta mocno go zainteresowała. Dlatego nie jest brany pod uwagę na mecz ze Śląskiem. Chcę, żeby moi zawodnicy mieli spokój wewnętrzny i przygotowywali się tylko do danego spotkania. W takiej sytuacji trudno o coś takiego, bo myśli Patryka krążą teraz gdzie indziej".
,,Biała Gwiazda" po otrzymaniu oferty wypożyczenia szybko wynegocjowała ze Spartakiem korzystną dla obu stron umowę wypożyczenia, a sam zawodnik udał się wczoraj do Trnavy, gdzie ustalił warunki kontraktu indywidualnego i przeszedł testy medyczne. Po dopełnieniu wszelkich formalności ,,Mały" przenosie się do Spartaka na roczne wypożyczenie. Na początku sezonu, wychowanek Wigier był podstawowym zawodnikiem ekipy Macieja Stolarczyka, a miejsce w wyjściowym składzie Wisły stracił dopiero po świetnym występie Martina Košťála w Poznaniu. Dotychczas w wiślackich Małecki barwach wystąpił w 285 oficjalnych spotkaniach, strzelając w nich 46 bramek
Z perspektywy zawodnika jest to niewątpliwy awans sportowy, ponieważ Spartak zakwalifikował się do fazy grupowej Ligi Europy. Możliwość gry w tych rozgrywkach daje o wiele większe perspektywy Małemu, aniżeli gra w naszej Ekstraklasie, z którą notabene, wobec świetnej dyspozycji Martina Košťála – mógłby mieć spore problemy. Mimo wszystko nie sądzę, aby Małecki miał być wzmocnieniem Spartaka na Europę, raczej skłaniałbym się ku opcji rotacji nim w rozgrywkach ligowych, kiedy odpoczywać będą kluczowi piłkarze pierwszej jedenastki.
Dla Wisły jest to bardzo dobre rozwiązanie, ponieważ rywalizacja na skrzydłach w ekipie Macieja Stolarczyka jest bardzo mocna. Sam Małecki ostatnimi czasy grywał mniej, co budziło w nim silną frustrację, a każdy kto zna Patryka, zdaje sobie sprawę, że kiedy mu nie idzie – potrafi być punktem zapalnym wielu nieporozumień i kłótni w klubie. Ale widocznie ten fakt nie przeszkodził włodarzom Spartaka przy finalizacji transakcji – może nie zdążyli zrobić dobrego researchu? W całej tej sytuacji dziwi mnie tylko jedno - mając do dyspozycji sporą premię od UEFA za awans do fazy grupowej Ligi Europy, klub ze Słowacji ściąga rezerwowego szóstej drużyny naszej Ekstraklasy? Brzmi to naprawdę abstrakcyjnie, bo nie wydaje mi się, żeby ,,Mały" godził się na rolę zmiennika w dłuższej perspektywie czasu.
Pożyjemy, zobaczymy.