Zapowiedź 8. kolejki Ekstraklasy

Zatęsknili za ligową piłką? 8. kolejka to może być ta kolejka, która zadowoli nawet największe marudy. Na papierze mamy wiele hitów bądź meczów z podtekstami. Jak dobrze wiemy, papier przyjmie wszystko. Czas przejść do par na najbliższy weekend.

Zagłębie Lubin – Śląsk Wrocław

Derby Dolnego Śląska. To powinno wszystko wyjaśnić, ale to nie w naszym stylu. Lubinianie rozjechali się na zgrupowania reprezentacyjne w średnich nastrojach. Dość zaskakująco przegrali z Miedzią Legnica. To mogło podnieść ciśnienie u „Miedziowych”. Ewentualna porażka ze Śląskiem jeszcze bardziej pogorszy nastroje. Drużyna Mariusza Lewandowskiego rozegrała sparing z renomowanym zespołem. Minimalna porażka 1:0 z RB Lipsk nie jest ujmą na honorze. Większym problemem jest pauza Alana Czerwińskiego. Prawy obrońca zerwał więzadła krzyżowe przednie i wypada z gry do końca roku. Życzymy zdrowia, bo to jest w życiu najważniejsze!

O Śląsku było bardzo głośno w ostatnich godzinach, a konkretnie o jednym piłkarzu. Arkadiusz Piech został odsunięty od pierwszej drużyny. Oficjalny powód – „niedopuszczalne zachowanie zawodnika w trakcie treningu”. Jak to można przetłumaczyć? Oddamy głos jednemu z użytkowników Twittera.

Jak napastnik, który w tym sezonie nie strzelił gola, może narzekać na coś, co powinno być jego codziennością? Trening strzelecki i każda strzelona bramka w trakcie trwania ćwiczeń powinna zwiększać morale u zawodnika. Niestety, miłościwie panujący nam pan Arkadiusz Piech był przemęczony i obrażony za to, że w pierwszym składzie gra Marcin Robak. Brawa dla trenera Tadeusza Pawłowskiego, że nie pozwolił wejść sobie na głowę. Problemem dla drużyny WKS-u może być złapanie świeżości, skoro docierają do nas wieści mówiące o tym, że trener Pawłowski, w ostatnim czasie, dokręcał mocno śrubę. Nadzieją dla Śląska na dobry wynik może być miejsce rozegrania meczu. Tak, wrocławianie lepiej czują się na wyjazdach.

Jagiellonia Białystok – Cracovia

Piłkarze Ireneusza Mamrota, a dokładnie duet Novikovas/Bezjak, w ostatniej kolejce dodali kolorytu naszej lidze. Kłótnia o wykonanie rzutu karnego pozwoliła wszystkim wrócić na moment do czasów dzieciństwa, gdy chciało się pokazać, kto tu rządzi. Drobna różnica polega na tym, że piłkarzom Jagiellonii płaci się sowicie za wykonanie pracy, do czego zalicza się np. strzelenie rzutu karnego i zaakceptowanie hierarchii, która obowiązuje w drużynie. Litwin złamał wszystkie podstawowe zasady. Karma dopadła go jednak bardzo szybko. Novikovas na szczęście się zreflektował i zapowiedział, że odpuszcza sobie jedenastki. By problemów było mało, Taras Romanczuk przedwcześnie opuścił pierwsze zgrupowanie reprezentacji Jerzego Brzęczka. Liderowi Jagi przypałętał się uraz kręgosłupa i jego występ w najbliższym meczu stoi pod dużym znakiem zapytania.

Dla jednej osoby, starcie z Jagiellonią nie byłoby zwykłym pojedynkiem. Michał Probierz, bo o nim mowa, swoim występkiem przeciwko Piastowi Gliwice sam się jednak wyeliminował z ławki rezerwowych w trakcie trwania tego meczu. Trener Pasów w trakcie przerwy reprezentacyjnej nie próżnował. Miejsce spadkowe w tabeli wymaga radykalnych działań. Zawieszony za czerwoną kartkę, Marcin Budziński dostał od swojego szefa kilka dni wolnego, by nabrać sił na kolejne trudne mecze, które czekają na Cracovię. Są też dobre wieści – Damian Dąbrowski wznowił treningi z pierwszą drużyną. 

Wisła Płock – Miedź Legnica

W Płocku nastroje słodko-gorzkie. Płocczanie doczekali się reprezentanta Polski po ponad 12 latach przerwy. Damian Szymański zadebiutował w barwach biało-czerwonych. Najważniejszą postacią układanki trenera Dariusza Dźwigały jest jednak Ricardinho. Brazylijczyk jest w czołówce klasyfikacji strzelców. Skończyła się tęsknota za Jose Kante, ale przez jakiś czas będzie brakowało innego piłkarza, który wyrasta na prawdziwego pechowca. Mateusz Szwoch podczas pojedynku z Arką Gdynia zerwał więzadła krzyżowe przednie i czeka go kolejna dłuższa pauza od gry. Przy drużynie Wisły Płock musimy jeszcze wspomnieć o kolejnej przykrej sytuacji. W zeszłą niedzielę dotarła do nas informacja o śmierci Krystiana Popiela, piłkarza Stali Rzeszów. 20-latek w przeszłości bronił barw drużyny z Mazowsza. Świeć, Panie, nad jego duszą.

Miedź jako beniaminek radzi sobie przyzwoicie.  Piłkarze, którzy wywalczyli awans pokazują, jak niewielki dystans dzieli I ligę od Ekstraklasy. Przede wszystkim odnalazł się ten piłkarz, który już kilka lat temu miał występować w drużynach z najwyższej klasy rozgrywkowej – Petteri Forsell. Działa fortel trenera Dominika Nowaka z ustawianiem Fina w roli fałszywej „dziewiątki”. Czekamy teraz na błysk ze strony hiszpańskiego zaciągu. Pytanie brzmi, jak odpowie Mateusz Piątkowski dla którego nadchodzący mecz będzie okazją do pokazania, że płocczanie zbyt łatwo pozbyli się byłego napastnika Jagiellonii i APOEL-u.   

Piast Gliwice – Arka Gdynia

Waldemar Fornalik układa zespół wg własnego pomysłu i przynosi to zaskakująco przyjemne skutki dla kibiców Piasta. 5. miejsce ze stratą 4 punktów do lidera. W ostatniej kolejce urwane punkty Lechowi Poznań. Może martwić słaba dyspozycja napastników, ale są świetnie zastępowani przez… defensywnego pomocnika. Tom Hateley jest najlepszym strzelcem drużyny i to w sytuacji, gdy nie przepracował okresu przygotowawczego i przez cały czas grał praktycznie z marszu. Dobrze rozplanowane stałe fragmenty gry to recepta na dyspozycję Anglika.

W Gdyni większym wydarzeniem będzie przyjazd koszykarskiej sekcji FC Barcelony na sparing z miejscowym zespołem. Sekcja piłkarska ma mniej powodów do radości. Przez ostatnie dwa tygodnie, trener Zbigniew Smółka mógł spokojnie popracować i znaleźć antidotum na dużo lepszą grę, bo tą drużynę stać na to. Udowodnił to ostatni mecz z Zagłębiem Sosnowiec.

Wisła Kraków – Lechia Gdańsk

Spotkanie za sześć punktów i pozycję lidera po najbliższej kolejce. Kibice chóralnie kupują bilety, czym chwali się klub na swoich portalach społecznościowych. W barwach „Białej Gwiazdy” wystąpi Rafał Pietrzak, uskrzydlony niedawnym debiutem w koszulce z orzełkiem na piersi. Zdenek Ondrašek będzie na radarze defensywy Lechii, bo mecz ze Śląskiem pokazał, że Czech ma fenomenalny instynkt snajperski i nieprzypadkowo przewodzi w tabeli najlepszych strzelców. Maciej Stolarczyk ma zwiększone pole manewru, jeśli chodzi o ułożenie składu. Po kontuzjach wracają Zoran Arsenić oraz Tibor Halilović. Nadal aktualna jest kwestia powrotu Pawła Brożka do drużyny.

Lechia Gdańsk ma za sobą najlepszy start rozgrywek od momentu awansu do Ekstraklasy czyli sezonu 2007/2008. Drużyna Piotra Stokowca charakteryzuje się pragmatyzmem w organizacji gry. Najważniejszym celem jest przede wszystkim czyste konto, a potem czekać na okazję do wyprowadzenia szybkiego ataku. Wszystko się sprawdza. Lechiści stracili do tej pory ledwie trzy gole, a Flavio Paixao wykazuje się bardzo dobrą skutecznością pod bramką rywala. Pomysłem jest również stawianie na młodzież. Coraz pewniej w pierwszej drużynie czują się tacy piłkarze jak Karol Fila czy Mateusz Sopoćko. Kamykiem do ogródka jest afera z Mateuszem Lewandowskim i Danielem Łukasikiem w roli głównej, ale Piotr Stokowiec sprawia wrażenie trenera, który jest w stanie ugasić każdy pożar. A na szkoleniowca biało-zielonych spadają pierwsze laury – właśnie został ogłoszony Trenerem Sierpnia w LOTTO Ekstraklasie.

Pogoń Szczecin – Korona Kielce

W Szczecinie piłka zeszła na dalszy plan. Tydzień temu, klub przekazał informacje o wielomiesięcznej przerwie kapitana Portowców, Adama Frączczaka. Wykryto zmiany w przysadce mózgowej. Brzmi przerażająco, ale już uspokajamy – nie jest to nowotwór złośliwy. Od wszystkich klubów spływają słowa wsparcia dla piłkarza, ale najbardziej zaimponowali kibice. Ostatniej nocy, dotarli pod dom Frączczaka i życzyli mu powrotu do zdrowia. Trzeba to zobaczyć, bo słów brakuje, by opisać to, co się wydarzyło w Szczecinie.

 Jeszcze słowo o Portowcach – gotowy do debiutu jest Michał Żyro, który trafił do Pogoni w ramach wypożyczenia z Wolverhampton.

W kontekście Korony, najgłośniej jest o niej z powodu nawiązanej niedawno współpracy z Suzuki Motor Poland. Jedna z największych motoryzacyjnych firm na świecie ma w najbliższych latach finansowo wesprzeć kielecki klub. Na mocy umowy, nastąpiła również zmiana nazwy stadionu. Korona, od teraz, będzie grała na Suzuki Arenie.

Legia Warszawa - Lech Poznań

Nawet gdyby oba zespoły znajdowałyby się w strefie spadkowej, to bez dwóch zdań nadal byłby to klasyk naszej ligi. To nie jest zwykły mecz o trzy punkty. Zwycięzca tego starcia uspokoi zszargane nerwy kibiców swojego zespołu.

W Warszawie jest sporo niewiadomych. Przede wszystkim, jak będzie wyglądać obsada bramki – czy do składu wróci Arkadiusz Malarz, a może jednak na dłużej zadomowi się Radosław Cierzniak? Wszystko w rękach nowego szkoleniowca bramkarzy, Ricardo Pereiry. Krzysztof Dowhań czyli wychowawca wielu bramkarzy został odsunięty od podejmowania ostatecznych decyzji. Jeszcze kilka lat temu było to nie do pomyślenia. W sumie, to nadal zakrawa o absurd. Po pierwszych meczach pod rządami Ricardo Sa Pinto można znaleźć tylko trzech pewniaków do podstawowej jedenastki, którzy wystąpili w każdym meczu u portugalskiego trenera – Cafu, Carlitos i Jose Kante. Cała reszta ma otwartą drogę do składu. No dobra, prawie wszyscy. Eduardo da Silva został wczoraj usunięty przez klub z listy piłkarzy uprawnionych do gry w lidze. To oznacza zakończenie przygody Chorwata z Legią (W tej kwestii jest sporo niejasności. Podczas dzisiejszej konferencji prasowej, Sa Pinto poinformował, że Eduardo nadal jest zawodnikiem pierwszego zespołu). To jednak nie koniec, jeśli chodzi o odcięcie się od chorwackiego projektu. Pożegnano Ivana Kepčiję i jego następcą na stanowisku dyrektora technicznego został Radosław Kucharski, dotychczasowy szef skautingu. Dariusz Mioduski nadal próbuje po omacku ułożyć porozrzucane klocki. Jak na razie, jedyną rzeczą za którą można chwalić klub jest prezentacja kolejnej limitowanej serii koszulek meczowych. Tym razem, ciemnoczerwone stroje mają być uczczeniem setnej rocznicy odzyskania niepodległości przez Polskę. Planowany debiut to niedzielny szlagier z Lechem.

W Poznaniu zamknięto szpital. Nie, nie mamy na myśli prawdziwej placówki służby zdrowia. Przerwa reprezentacyjna posłużyła kilku piłkarzom do spokojnego powrotu do zdrowia. Na liście kontuzjowanych znajduje się wyłącznie Maciej Makuszewski, którego ominęło niedawno zakończone zgrupowanie reprezentacji Polski. Ivan Djurdjević będzie mógł za to skorzystać z innych piłkarzy, którzy byli już dawno niewidziani – Thomasa Rogne, Wołodymyra Kostewycza, a także Macieja Gajosa. W miejsce kontuzjowanego skrzydłowego (wahadłowego?) szykowany jest za to Tomasz Cywka. Jeśli Kolejorz chce liczyć na dobre wyniki, musi dmuchać i chuchać na Christiana Gytkjaera. Duńczyk goni w statystykach największe strzelby Lecha ostatnich lat – Roberta Lewandowskiego i Artjomsa Rudnevsa. Poprzednicy Gytkjaera przez dwa lata występów w zespole z Bułgarskiej zdobywali odpowiednio – 41 goli (reprezentant Polski) i 45 bramek (dorobek Łotysza). Gytkjaer jest na dobrej drodze, by ich dogonić. Na swoim koncie zanotował już 29 goli. Serbski szkoleniowiec odpowiednio nastawi swój zespół na to spotkanie. Jako piłkarz rywalizował z Legią aż dziesięciokrotnie, więc nikt nie może wmówić, że nie ma doświadczenia w tych pojedynkach. A warto zauważyć, że cierpliwość w Poznaniu jest na wyczerpaniu. 12 września minął miesiąc, gdy lechici wygrali swój ostatni mecz. Od tej pory, 4 mecze bez zwycięstwa. Nie jest kolorowo, oj nie jest…

Zagłębie Sosnowiec – Górnik Zabrze

Na koniec kolejki czeka nas mecz kontrastów. Starcie drużyn z miast, które rywalizują ze sobą od dziesięcioleci, za to na ławkach trenerskich serdeczni przyjaciele. Po początku sezonu, Zagłębie czeka trudna walka o egzystencję na poziomie Ekstraklasy. Piłkarze klubu z Sosnowca mają jednak doświadczenia w podnoszeniu się po problemach. Michael Heinloth staje na nogi po tym, jak został odrzucony przez Norymbergę. Niemiec jest dość pechowym zawodnikiem – trzykrotnie zaliczał spadek ze swoimi zespołami (dwukrotnie z SC Paderborn oraz w barwach NEC Nijmegen). To zły znak dla drużyny z Górnośląskiego Okręgu Przemysłowego.

W Górniku, linia pomocy rozsypała się niczym domek z kart. Z liderów drugiej linii, pozostał jedynie Szymon Matuszek. Odcięto skrzydła (transfery Kurzawy i Kądziora), „drugie płuca” zespołu – Szymon Żurkowski – wrócą do gry za kilka tygodni po wyleczeniu uszkodzonego więzozrostu strzałkowo-piszczelowego. Szczęście w nieszczęściu polega na tym, że uniknięto przeprowadzenia inwazyjnego zabiegu. W przypadku operacji, przerwa trwałaby trzy miesiące. Nieobecność wszystkich tych piłkarzy skutkuje falstartem w wykonaniu drużyny Marcina Brosza. Zastępcy nie mają tej klasy, co piłkarze będący w orbicie zainteresowań reprezentacyjnych trenerów. Daniel Smuga, Konrad Nowak, Daniel Liszka i Adam Ryczkowski mają predyspozycje do bycia lidera zespołu, ale potrzebują czasu. Z lepszych informacji – trener zabrzan może liczyć na występy Krzysztofa Kiklaisza oraz braci Wolsztyńskich, którzy są coraz bliżej powrotu do pełnej dyspozycji, po wielomiesięcznych przerwach spowodowanych urazami.        

Autor

Mikołaj Krzywkowski

Krzywy94