Przed starciem tytanów - zapowiedź Jagiellonia - Legia
Do najbliższego El Clasico pozostały już niespełna 4 dni. Pojedynek hiszpańskich gigantów nie będzie jednak jedynym, który może zainteresować rzeszę kibiców. Już w najbliższy piątek, będziemy mieli przyjemność obejrzeć starcie prawdziwych gigantów, największych ze wszystkich. W skrócie, starcie Jagiellonii Białystok z Legią Warszawa. Na ten pojedynek musieliśmy czekać, aż do 13 kolejki. Czy było warto? Tego dowiemy się już w najbliższy piątek.
Spotkania pomiędzy Jagiellonią i Legią, od zawsze cieszą się dużym zainteresowaniem. Bez różnicy czy spotkanie jest rozgrywane w Warszawie, czy w Białymstoku, stadion zawsze jest zapełniony. Nie inaczej będzie pewnie i tym razem, gdyż nie ubliżając innym drużynom, naprzeciw siebie staną obecnie dwie najlepsze drużyny w Polsce. Potwierdza to przede wszystkim tabela, gdyż w ostatnich dwóch sezonach ligę wygrywała Legia, a tuż za nią plasowała się właśnie drużyna z Podlasia. Wracając jednak to tego spotkania, dla obu drużyn będzie to spotkanie numer 41. Dotychczasowy bilans bezpośrednich starć pomiędzy tymi dwoma zespołami prezentuje się w następujący sposób: 18 zwycięstw Legii, 9 zwycięstw Jagiellonii i 13 remisów. Warto jednak zaznaczyć, że ostatnie 4 spotkania pomiędzy tymi zespołami kończyły się zwycięstwem białostoczan lub remisem. Co więcej, w ciągu tych 4 meczów Legia nie zdołała nawet trafić do siatki Jagi. Jest to jednak tylko strzępek historii, a patrząc na obecną grę obu drużyn i fakt, że jesteśmy w Lotto Ekstraklasie, uważam, że nie warto sugerować się tego typu statystykami.
Wracając jednak do rzeczywistości, naprzeciw siebie staną drużyny, które prezentują zupełnie odmienny futbol. Zespół z Warszawy świetnie się czuje, mając piłkę przy nodze, drużyna z Białegostoku natomiast słynie z niezwykle zabójczych kontr. Poza odmiennym stylem gry dojdzie również do spotkania diametralnie innych szkoleniowców. Ekipę z Podlasia prowadzi Ireneusz Mamrot, który jest raczej oazą spokoju, zespołem Mistrza Polski kieruje Ricardo Sa Pinto, który jest osobą bardzo porywczą i nie boi się powiedzieć sędziom, co sądzi o ich pracy. Obaj preferują zupełnie inny futbol. Trener Legii, jak na Portugalczyka przystało, stawia na dużą ilość podań. Dla szkoleniowca Jagi bardzo ważna jest przede wszystkim bezbłędna gra w obronie i częste wykorzystywanie skrzydeł. Jedno jest pewne. Na boisku zobaczymy zupełnie inne zespoły, które o zwycięstwo w tym spotkaniu będą walczyć do samego końca. Z pewnością żadną ze stron nie ucieszy podział punktów, więc zapowiada się naprawdę wielkie widowisko.
Takie spotkanie to wielka bolączka dla trenerów przy ustalaniu składów. Tym bardziej że nie wszyscy są gotowi do gry, co powoduje, że wybór będzie ograniczony. W drużynie Mistrza Polski, na pewno nie zobaczymy wracających po kontuzji Williama Remy'ego i Jarosława Niezgody. Trener Ricardo Sa Pinto nie powinien mieć jednak problemów z wyborem jedenastki. Jak potwierdzają ostatnie spotkania, Portugalczyk wytypował już graczy do występów w podstawowej jedenastce i raczej niechętnie będzie dokonywał zmian. Po drugiej stronie barykady sprawa nieobecności wygląda zdecydowanie gorzej. W ostatnim meczu z Pogonią kontuzji doznał Kuba Wójcicki, który z powodu urazu ścięgna Achillesa wyleciał z gry na około 6 tygodni. Oprócz 30-latka pewny gry nie jest również drugi z prawych obrońców, a mianowicie Łukasz Burliga, który wciąż wraca po kontuzji. Taki rozwój rzeczy sprawia, że na prawej stronie defensywy zagra raczej Przemek Frankowski, który nominalnie występuje na skrzydle. Poza dwójką defensorów trener Ireneusz Mamrot nie będzie mógł również skorzystać z Mile Savkovicia, który wciąż narzeka na uraz kręgosłupa. Dobrą informacją dla kibiców białostockiego zespołu jest za to powrót do podstawowego składu Tarasa Romańczuka, który w poprzedniej kolejce pauzował za zebrane kartki.
Aspekt sportowy nie jest jednak jedynym, który według mnie jest ważnym poruszenia. Wciąż nie wiadomo, czy grę swoich zawodników z trybun obejrzą kibice warszawskiego zespołu. Jak wiadomo Jagiellonia, dość niechętnie,wpuszcza na stadion fanatyków Legii, podobnie może być również tym razem. Nie od dziś wiadomo, że kibice obu drużyn czują do siebie nienawiść. Sprawę pogorszyła kradzież barw białostockiego zespołu przez fanatyków Legii, do której doszło w 2013 roku. Zarząd Jagiellonii obawia się, że flagi Dumy Podlasia mogłyby zostać sprofanowane na stadionie w Białymstoku, co z pewnością przerodziłoby się w większą zadymę. Dlatego włodarze Jagiellonii wolą dmuchać na zimne i są przeciwni wpuszczeniu kibiców Mistrza Polski na stadion. W ubiegłym tygodniu w kierunku kibiców Legii został wystosowany taki oto dokument, mówiący o ewentualnym wejściu na stadion kibiców z Warszawy.
Jagiellonia przysłała po raz kolejny pismo do Warszawy w sprawie nadchodzącego meczu z informacją, że kibice Legii mają zakaz wnoszenia barw swojego klubu, systemów nagłośnienia i bębna. Ograniczyli się też do oprawy, flag sektorowych i transparentów. Jagiellonia jest zboczona. pic.twitter.com/P8Mza1UPCa
— Igor Sitkowski (@IgorSitkowski) 19 października 2018
Kończąc już, myślę, że warto jeszcze podać składy, w jakich oba zespoły mogą wystąpić w piątkowy wieczór, a prezentują się one następująco.
Jagiellonia Białystok:
Marian Kelemen - Przemysław Frankowski, Ivan Runje, Nemanja Mitrović, Guilherme Sitya - Taras Romańczuk, Marko Poletanović - Martin Pospisil, Arvydas Novikovas, Roman Bezjak - Cillian Sheridan
Trener: Ireneusz Mamrot
Legia Warszawa:
Arkadiusz Malarz - Marko Vesović, Artur Jędrzejczyk, Mateusz Wieteska, Adam Hlousek - Andre Martins, Cafu - Sebastian Szymański, Dominik Nagy, Michał Kucharczyk - Carlos Lopez
Trener: Ricardo Sa Pinto
Miejsce: Stadion Miejski w Białymstoku
Data i godzina: 26.10.2018, godz. 20.30