Ivan Runje podjął decyzję na temat swojej przyszłości!
Osoby interesujące się Lotto Ekstraklasą zapewne zauważyły, że powoli rośnie nam nowa potęga. Chodzi mi oczywiście o Jagiellonię Białystok, która od dwóch sezonów jest drugą siłą w Polsce i powoli myśli o detronizacji obecnego mistrza Polski - Legii Warszawa. Prawdę mówiąc, to wielu właścicieli polskich zespołów powinno brać korepetycje od prezesa Jagi, Cezarego Kuleszy, z zakresu zarządzania klubem. Dlaczego to piszę? Zespół z Podlasia z pewnością nie należy do najbogatszych w Polsce, a zarobki piłkarzy tam występujących są kilkukrotnie mniejsze od tych, które otrzymują zawodnicy Legii lub Lecha. Pomimo tego od dłuższego czasu odgrywają główne role w naszej lidze i z sezonu na sezon zaskakują rzecze kibiców.
Niestety wszystko co dobre szybko się kończy i podobnie może być również tym razem. Nie trzeba być wielkim kibicem Jagiellonii, żeby wiedzieć, że największą rolę w zespole odgrywają tacy zawodnicy jak Arvydas Novikovas, Ivan Runje, Przemek Frankowski czy Taras Romańczuk. Chyba trudno sobie wyobrazić białostocki zespół bez jednego z tych zawodników. Niestety już niebawem będziemy musieli się do tego przyzwyczaić. Do zimowego okna transferowego pozostało już naprawdę niewiele, co oznacza, że czas tych zawodników w białostockim zespole również powoli dobiega końca.
W tym tekście zajmę się jednak tylko jednym zawodnikiem, którego odejście z Jagiellonii jest już raczej przesądzone. Jeśli mam być z tobą szczery, to muszę powiedzieć, że chyba odejdę z Jagiellonii już zimą. Mam wielką ofertę z klubu Al-Ittihad z Arabii Saudyjskiej. Jakieś trzy tygodnie temu zadzwonił do mnie Slaven Bilić, który jest wielkim chorwackim trenerem i teraz właśnie tam pracuje. Do klubu wysłana została oferta i po rozmowie z prezesem wydaje mi się, że na 95% dostanę zgodę na transfer. Zostaną badania, podpis i tyle. (źródło: Weszło/ Mateusz Rokuszewski)
Chodzi oczywiście o Ivana Runje, który pomimo zapewnień, że nie zamierza opuszczać Jagiellonii, jednak zdecydował się na transfer. Powtarzałem to nie raz i powtórzę po raz kolejny. Pieniędzmi można przekonać naprawdę każdego, więc chęć zarobku ze strony Chorwata z pewnością nie może dziwić. Gdyby oferowano mi takie pieniądze jak 28-latkowi, zapewniam was, że nie zastanawiałbym się i brałbym tę ofertę w ciemno. Większość z Was zrobiłaby zapewne podobnie, więc decyzja Runje raczej nie powinna nikogo dziwić.
Podobnie również będzie w środowisku kibicowskim Jagiellonii. Kibice „żółto-czerwonych” raczej nie powinni mieć zawodnikowi za złe, że ten zdecydował się na taki ruch. Mogliby mieć pretensje do Michała Pazdana czy Piotra Tomasika, którzy w bardzo ważnym momencie zdecydowali się na transfery do Legii i Lecha. Jeśli transfer Runje do Arabii Saudyjskiej dojdzie do skutku, to będziemy mieli do czynienia nie ze złością,czy nienawiścią, a raczej rozpaczą.
Dlaczego? W Białymstoku już dawno nie było takiego zawodnika, jakim jest Chorwat. Zawsze stawał za drużyną i szczerze mówiąc, skoczyłby za nią nawet w ogień. Podczas meczu z Arką Gdynia, kiedy to musiał pauzować za nadmiar kartek, postanowił wybrać się z kibicami Jagi na sektor gości, gdzie dopingował „żółto-czerwonych". Takie zwykłe gesty świadczą o tym, jak bardzo szanowanym zawodnikiem jest w Białymstoku Runje i jak bardzo będzie go w Jagiellonii brakowało.
Kończąc już wywody nad ewentualnym odejściem Runje myślę, że warto jeszcze wspomnieć o tym, jak miałaby wyglądać defensywa wicemistrza Polski po odejściu 28-latka. Prawdę mówiąc, to nie jestem zbytnio przekonany do dwójki Mitrović-Klemenz, co oznacza, że Jagiellonia może mieć naprawdę duże problemy w obronie. Oznacza to, że jeśli w najbliższym okienku nie uda im się wzmocnić zespołu klasowym stoperem, to o kolejnym świetnym wyniku raczej mogą zapomnieć.