Nawałka planuje pierwsze transfery w Lechu. Powrót syna marnotrawnego?
Można powiedzieć - wreszcie! Lech ma trenera z prawdziwego zdarzenia! Co prawda, będą mu bulić duże pieniądze, lecz lepszy Nawałka niż Dariusz Żuraw. Były selekcjoner reprezentacji Polski wczoraj złożył podpis pod kontraktem, a dziś odbyła się konferencja prasowa z udziałem Tomasza Rządy oraz właśnie Nawałki. Media spekulują już o pierwszych ruchach nowego trenera. Jednym z nich ma być pewien osobnik, kumpel Tomasza Hajty.
Tak, moi mili! Tą osobą jest sam Sławomir Peszko! Nie od dziś wiadomo, że Peszkin to ulubieniec Nawałki i brał go na wszystkie wielkie imprezy piłkarskie, gdzie był jedynie statystą. Bieżący sezon dla Sławomira "hehe wudka" Peszko nie jest udany. Już w pierwszej kolejce w brutalny sposób potraktował Arvydasa Novikovasa, za co został zawieszony na trzy miesiące oraz musiał zapłacić 30 tysięcy złotych. Kara jak najbardziej ewidentna. Całe szczęście, że Litwinowi nic się nie stało - gdyby doznał kontuzji, mógłby stracić kilka miesięcy gry, lecz na całe szczęście do urazu nie doszło. Podobno chodziło o wpis na Instagramie, gdzie Novikovas zastanawiał się, jakim cudem Peszko znalazł się w szerokiej kadrze na mundial do Rosji ( w sumie jak każdy Polak). Odpowiedź ówczesnego kadrowicza była kapitalna "4:0, dziękuję bardzo" (chodzi o to, że przed wyjazdem do Rosji reprezentacja Polski grała z Litwą).
Żeby było mało problemów, sympatyczny Peszko miał wypowiedzieć kilka nieparlamentarnych słów w kierunku jednego z trenerów Lechii, przez co do tej pory nie powąchał murawy choćby na minutę. O tym, że Lech poważnie zastanawia się nad wychowankiem Wisły Płock poinformował doskonale obeznany w polskiej piłce Janekx89. TUTAJ źródło tych doniesień.
Peszko także może zejść z listy płac klubu z Trójmiasta, agencje managerskie szukają mu klubu na Bliskim Wschodzie, ale przez brak gry w ostatnim czasie ta misja raczej zakończy się niepowodzeniem. Ptaszki ćwierkają także o chęci pozyskania tego zawodnika przez poznańskiego Lecha. W reprezentacji Adam Nawałka często chwalił skrzydłowego, jako swojego żołnierza do zadań specjalnych, więc ponowna współpraca nie byłaby zaskoczeniem.
Nie zdziwię się, jeśli Peszko rzeczywiście wróci na Bułgarską. 33-latek jest pupilkiem Nawałki, więc nic dziwnego, że były selekcjoner chce mieć u siebie gracza urodzonego w Jaśle. Do tego zacnego grona brakuje Krzysztofa Mączyńskiego, czyli pomocnika, którego Nawałka również darzy ogromną sympatią. Zastanawia mnie jednak przyjęcie Peszki przez kibiców Lecha. Przecież nie tak dawno jeden z kibiców "Kolejorza" chciał zaproponować byłemu reprezentantowi Polski wódkę. Skrzydłowy drużyny z Gdańska grzecznie odmówił.