OFICJALNIE - Ekstraklasa w nc+ i TVP od sezonu 2019/20!
Potwierdziły się informacje, do których docierały sport.pl oraz „Przegląd Sportowy” – impas w negocjacjach ustał, dziś wszystko zostało sprecyzowane, dogadane, ogłoszone i wszyscy są zadowoleni. Mamy zwrot – Ekstraklasa zostaje w Canal+, ale będzie teraz pokazywana częściej w Telewizji Polskiej. Umowa została zawarta na lata 2019-2021, więc przetarg na kolejne lata już niedługo i zabawa znów rozpocznie się od nowa.
W komunikacie Ekstraklasa SA czytamy:
Ekstraklasa SA podpisała umowy ze stacjami Canal+ i TVP w zakresie krajowych transmisji telewizyjnych rozgrywek w sezonach 2019/2020 oraz 2020/2021. Dzięki nowej, innowacyjnej konstrukcji pakietów mediowych wszystkie 296 meczów w roku będzie transmitowanych na platformie nc+, a jednocześnie TVP pokaże w telewizji otwartej aż 37 meczów – po jednym spotkaniu rozgrywanym w sobotę lub niedzielę w każdej kolejce. Będzie to 12 meczów pierwszego 12 drugiego i 13 meczów trzeciego wyboru. Gwarantowana wartość kontraktów z nadawcami, obejmująca licencje i koszty produkcji sygnału telewizyjnego, ma osiągnąć rekordowy poziom blisko 250 mln zł na sezon. Tym samym Ekstraklasa z 11. miejsca wskoczy na 8. pozycję w Europie pod względem wartości praw mediowych. Ligowa spółka zamierza jeszcze sprzedać pozostałe pakiety mediowe na te sezony.
Liczby rosną proszę państwa – jak dalej zauważył prezes Lecha, Karol Klimczak – bezpośrednie wpływy do 16 klubów Ekstraklasy wzrosną o co najmniej 70 milionów złotych. Mamy rekordową kwotę, co nie dziwi, bo wartości nominalne wszelkich dóbr związanych szczególnie z piłką nożną rosną wszędzie.
Na pewno chciałbym jednak pana Marcina Animuckiego trzymać za słowo w kwestii otwarcia się ligi na fanów śledzących ją w Internecie. Tyle się mówi o porównaniach do NBA, które fenomenalnie opakowuje swój produkt w sieci i sprawia wrażenie „towaru dla każdego”. Dosyć słabe liczby na profilach w social media Ekstraklasy, a także na kanale na YouTube pokazują, że pracy jest nadal wiele. Prezes zapowiedział jednak:
Nie są to jednak jedyne działania ukierunkowane na popularyzację ligi, jakie zaplanowaliśmy w ramach pakietów obowiązujących od nowego sezonu. Zamierzamy szczególnie intensywnie walczyć o serca młodego pokolenia poprzez umożliwienie transmisji meczów na żywo w Internecie, a także udostępnianie atrakcyjnych materiałów wideo, w tym powtórek z bramek i skrótów z meczów, które będą prezentowane także w naszej aplikacji oraz na kanałach social media ligi i klubów.
Przypomnijmy, że dotychczas prawa internetowe do Ekstraklasy miał Onet.
Ważna jest także kolejna część komunikatu. Czyżby ktoś zobaczył, jak dobrze robi to w sieci Eleven?
Canal+ i TVP w ramach zakupionych pakietów będą nie tylko transmitować mecze i pokazywać ich powtórki, ale także publikować skróty w programach informacyjnych i magazynach poświęconych lidze oraz prowadzić równoległe do anteny telewizyjnej transmisje meczów w Internecie. Canal+ będzie też publikować near live clips.
Co nowego jeszcze w lidze? Nie będzie granych poniedziałków. Ograniczyć się mamy zaledwie do około 15 meczów w sezonie. Więcej grania przewidujemy o 17:30 w soboty i niedziele.
Prezesi obu stacji zadowoleni, a szczególnie prezes Jacek Kurski, któremu akurat trzeba przyznać, że rozruszał sport w TVP i idzie to w naprawdę dobrym kierunku. Duże pieniądze, jakie TVP jako nadawca oferuje klubom w zamian za milionowe ratingi podczas meczów (umówmy się, w sobotę o 20:30 będziecie to oglądać, to jest pora lepsza niż każda inna).
Wybrano nadawcę polskiego (i to – na szczęście – nie jednego), natomiast trwają rozmowy nad sprzedażą praw do pokazywania Ekstraklasy za granicą. Jak dobrze pamiętacie, jeśli chodzi o oglądanie meczów w Internecie, w grę wchodziło oglądanie spotkań w Dailymotion.
Nowości jednak również się na tym nie kończą:
Ekstraklasa zamierza też sprzedać na te sezony prawa do transmisji meczów i pokazywania skrótów w punktach i aplikacjach bukmacherskich, a także prawa do pokazywania rozgrywek e-sportowych Ekstraklasy. Przetarg dotyczący praw mediowych na następne cztery sezony – od 2021/2022 do 2024/2025 – zostanie przygotowany dopiero po pełnym wyklarowaniu się kalendarza międzynarodowego i zatwierdzeniu przez kluby kształtu ligi w tych latach.
Powiedzmy sobie wprost – mamy mały zwrot. Obecny układ powodował impas – wzrost wpływów z praw telewizyjnych rośnie, ale Ekstraklasa wciąż nie jest produktem interesującym miliony polskich kibiców. To należało zmienić, zachęcić nadawców do zaryzykowania i postawienia na to. Dwa sezony to okres przejściowy przed prawdziwym uderzeniem – planem zwiększenia zainteresowania ligą.
Oczywiście, płonne są nasze nadzieje, że nagle z tego powodu wzrośnie poziom piłkarski (to zawsze zachęca bardziej do oglądania), ale sami spójrzcie na przykład Ligi Mistrzów – poprzez zakodowanie jej mało kto chciałby zadać sobie trud wykupienia drogich pakietów miesięcznych w imię obejrzenia kilkunastu meczów. Ekstraklasę trzeba podać na tacy – i to nie w formacie, który miał Eurosport i spotkań gorszego sortu. Jeśli jednak liczby, które Eurosport notował były i tak większe od kodowanego Canal+, to możecie sobie wyobrazić, jak opłaci się klubom, jeśli obejrzy ich mecz nie kilkadziesiąt tysięcy ludzi, a przykładowo milion albo dwa miliony. To jest PRIME TIME, potencjalnie najlepsze spotkania najlepszych drużyn.
Umówmy się – jest to zmiana na dobre, którą trzeba umieć wykorzystać. Mamy nadzieję, że pieniądze nie zostaną w większości przejedzone i ta kroplówka, na której żyje cała szesnastka wspaniałych zostanie też przeznaczone na działania mające podnieść poziom naszej piłki. Umówmy się, wracamy do TVP, która przywodzi nam na myśl lata 90. – pokazywane tak często w „Gol Retro”.
Ludzie piszą, że tęsknią za tym poziomem. Naprawdę, gorzej niż z Dudelange być nie może – musimy w końcu ruszyć do przodu. Od strony praw telewizyjnych i potencjalnego zwabienia większej liczby ludzi przed odbiorniki telewizyjne i inne przekaźniki obrazu – wystawiamy 4+. Teraz pora na piłkarzy!