Nadzieja europejskiej piłki na celowniku Legii
Do końca pierwszej części sezonu Lotto Ekstraklasy pozostał już zaledwie tydzień. Potem kluby udadzą się na obozy przygotowawcze, aby w jak najlepszej dyspozycji przystąpić do drugiej części sezonu. Przełom grudnia i stycznia oprócz wyjazdów do ciepłych krajów w celach przygotowawczych to również odpowiedni moment na dokonanie przetasowań w kadrze. Ktoś przyjdzie, ktoś odejdzie, czyli standardowy zabieg w tego typu okresach. Do takich przetasowań z pewnością dojdzie w Legii, w której wraz z nowym trenerem zrodziły się nowe pomysły.
Nie tak dawno pisaliśmy o zainteresowaniu zawodnikami z Olympiakosu, Lechii, a nawet... Dudelange. Tym razem do tego jakże zacnego grona trafił klub z Estonii, który zwie się Nomme United, a w swoich szeregach ma nie lada perełkę. Według informacji uzyskanych przez portal Legia.net, zespół mistrza Polski testuje... 15-letniego Olivera Jurgensa. Jak widać, stołeczny zespół wziął rady wielu specjalistów do siebie i zamiast ściągać szrot w postaci Eduardo, Pasquato, czy innych tam Antoliciów, postanowił, że weźmie się za pozyskiwanie młodzieży. Bardzo dobry ruch między innymi ze względu na to, że od przyszłego sezonu wchodzi przepis o nakazie gry młodzieżowca. Wszystko fajnie, tylko ten młodzieżowiec miał być z Polski, a nie zagranicy, więc i tym razem coś nie pykło.
Dobra, ale skończmy jednak śmiechy na temat Legii i ich nieudolnych decyzji, gdyż transfer młodziutkiego Estończyka może być prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Przede wszystkim dlatego, że ten 15-latek, który dla wielu ze mną na czele jest jakimś tam anonimem, może w przyszłości zawładnąć europejską piłką. Świadczą o tym nie tylko liczby, ale również umiejętności Jurgensa. No, bo jeśli gość, który ma zaledwie 15-latek, strzela w drużynie U17, 31 bramek w sezonie grając jako ofensywny pomocnik, to z pewnością coś w sobie ma. To coś zauważyły już europejskie potęgi.
Jurgens w ostatnim czasie był testowany przez Manchester City oraz Bayern Monachium, gdzie zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Zapewne któryś z wyżej wymienionych klubów zdecydowałby się na pozyskanie Estończyka, gdyby nie zasady, które zabraniają pozyskiwania graczy, przed ukończeniem 16. roku życia. Całą tę sytuację może wykorzystać Legia i podkraść sprzed nosa potęg, tak wielki talent. Jak już wspomniałem, 15-latek przebywa obecnie na testach w zespole mistrza i trenuje pod okiem Marka Saganowskiego - trenera juniorów starszych. Jeśli wszystko pójdzie po dobrej myśli i Estończyk zdecyduje się na przenosiny do stołecznego zespołu, z pewnością będzie to strzał w dziesiątkę oraz inwestycja na przyszłe lata. Oczywiście najpierw musimy poczekać na jego hot 16, gdyż zasad trzeba przestrzegać.