Filipe Luis pożegna się z Europą
Filipe Luis to jeden z tych zawodników, którzy na boisku niczym się nie wyróżniają, ale jednak dla swoich menedżerów są bezcenni. To typ pracoholika. Brazylijczyk nie potrzebuje splendoru, nie chce goli i asyst. Jeśli innymi czynnościami pomoże swojemu zespołowi tak samo, a może nawet bardziej, będzie z tego doskonale zachwycony. Takie podejście zagwarantowało mu wiele trofeów i ogólnie pojęte uznanie wśród całej piłkarskiej społeczności. Obrońca ma już jednak swoje lata i nawet fakt, że wszyscy go szanują nie sprawi, że będzie występował na najwyższym poziomie. Wie o tym też sam zawodnik i powoli szykuje się do odejścia z Atletico Madryt.
Kontrakt obrońcy wygasa wraz z końcem tego sezonu. Rojiblancos nie bardzo chcą przedłużać z nim umowę, bo ma on już 33 lata na karku i lepszy na pewno nie będzie. W związku z tym, już po sezonie będzie mógł odejść z zespołu za darmo. Chętnych na zgarnięcie go za friko nie brakuje. Oczywiście nie mówimy tu o europejskich zespołach, bo te raczej nie będą już zainteresowane Brazylijczykiem, ale ekipy z innych kontynentów, które równie chętnie co jego umiejętności, wykorzystają też markę związaną z nazwiskiem obrońcy, jest mnóstwo. "Tuttomercatoweb" podaje, że zainteresowanie Filipe Luisem wyrażają zarówno kluby z Major League Soccer, jak i Chinese Super League. Źródło nie podaje jednak dokładnych nazw zespołów, ani jakichkolwiek innych szczegółów. Należy więc przypuszczać, że negocjacje nawet jeszcze się nie zaczęły lub są w bardzo wstępnej fazie. Pomimo braku konkretów ta plotka wydaje się jednak wiarygodna, bo w chwili obecnej Luis dużo bardziej nadaje się do gry poza Europą, niż w czołowych ekipach na Starym Kontynencie.
Gdzie powinien odejść Brazylijczyk? Nie ma się co oszukiwać, że dużo większe pieniądze zostaną mu zaproponowane w Chinach. Jeśli więc uważa, że do tej pory nie zarobił wystarczająco dużo, Azja jest miejscem, do którego powinien się wybrać. W Stanach Zjednoczonych będzie na pewno dużo ciekawiej, choć poziom sportowy będzie podobny. Pieniądze oczywiście będą znacznie mniejsze. Wydaje się jednak, że Filipe Luis jest człowiekiem, który nie stawia hajsu na pierwszy, ani nawet na drugim miejscu na liście swoich priorytetów, więc mam przeczucie, że jednak skłoni się ku Stanom Zjednoczonym.