Hit w Sevilli i cała reszta - zapowiedź 25. kolejki LaLiga

W niedzielne popołudnie czeka nas prawdziwy hit pomiędzy Sevillą, a Barceloną. Jednak nie powinny to być jedyne emocje, jakie czekają nas w tej kolejce LaLiga. Są odrodzenia, kryzysy do przełamania, walka o utrzymanie, o miejsce w pucharach i cała reszta przyziemnych problemów jakie występują w futbolu... Mamy również małe derby Madrytu i inne atrakcje. Nie przedłużając już, zapraszam na rozkład jazdy 25. kolejki LaLiga.

Espanyol - Huesca (piątek, godz. 21:00)

Na początek starcie tej mniejszej drużyny z Barcelony z Huescą. Espanyol, choć nie powala w tym sezonie, to powinien być zdecydowanym faworytem tego spotkania. Ekipa Rubiego nie przegrała od 3 kolejek, a ich rywal też nie ma ostatnio najgorszej passy, ale wydaje się mocnym kandydatem do spadku. Huesca wciąż jest na ostatnim miejscu. Z racji, że tabela LaLiga w tym sezonie przypomina nieco tabelę Ekstraklasy, to Espanyol ma szansę zarówno na spadek jak i na puchary. Walka o utrzymanie bywa motywująca, ale myślę, że na własnym stadionie Espanyol wygra ten mecz.

Mój typ - 1:0

Getafe - Rayo Vallecano (sobota, godz. 13:00)

Małe derby Madrytu. Wchodząc w szczegóły można powiedzieć, że to takie trochę derby, trochę nie. W końcu Getafe to Madryt, ale tak nie do końca. Jednak region nadal ten sam, więc ciśnienie powinno być wyższe niż w innych spotkaniach ligowych. Skoro już była mowa o Madrycie, to warto wspomnieć, że Getafe przegrało w tym sezonie mniej spotkań niż Real Madryt, ale za to zdecydowanie częściej remisowało. W każdym razie, piłkarze Jose Bordalasa spisują się bardzo dobrze w tym sezonie i w starciu z walczącym o utrzymanie Rayo, które przegrało ostatnie 3 mecze, są faworytem. Zwłaszcza, że grają u siebie.

Mój typ - 2:1

Sevilla - Barcelona (sobota, godz. 16:15)

No i przyszedł czas na hit kolejki. Barcelona ostatnio nie zachwyca, w Lidze Mistrzów bezbramkowy remis z Lyonem, a w poprzedniej kolejce skromna wygrana z Realem Valladolid. Sevilla z kolei ładnie poradziła sobie z Lazio w Lidze Europy, ale w LaLiga przegrywała ostatnio z walczącymi o utrzymanie Villarreal i Celtą Vigo. Nie zmienia to faktu, że jest to całkiem dobry sezon w wykonaniu Sevilli, ale nie liczyłbym na to, że ugrają coś z Barceloną. Przy obecnej formie "Blaugrany" pewnie nie będzie to spektakularne zwycięstwo, ale 3 punkty powinny trafić do Barcelony.

Mój typ - 1:2

Deportivo Alaves - Celta Vigo (sobota, godz. 18:30)

Kolejnym pozytywnym akcentem tego sezonu jest Deportivo Alaves. Pod względem potencjału, widziałbym tę drużynę w dolnej części tabeli. Ci jednak są na wysokim 6. miejscu i walczą o udział w europejskich pucharach. Celta Vigo jest na przeciwnym biegunie. Takiej drużynie nie wypada walczyć o utrzymanie. A jednak, są dopiero na 17. miejscu. Niedawno potrafili zrobić niespodziankę i wygrać z Sevillą, ogólnie nie zanosi się jednak na jakiś szturm na górną część tabeli. Alaves wydaje się faworytem.

Mój typ - 1:0

Athletic Bilbao - Eibar (sobota, godz. 20:45)

Przychodzi czas na drużynę, która moim zdaniem rozczarowuje. Athletic Bilbao, co prawda nie znajduje się już w grupie walczących o utrzymanie, ale z taką ekipą to po prostu wstyd, że nie zajmują miejsca premiowanego Ligą Europy. Ich rywalem, w sobotni wieczór, będzie całkiem solidny ostatnio Eibar (niepokonani od 5 kolejek). Starcie tych dwóch ekip z Kraju Basków powinno być wyrównane. Ze względu na obecność Eibaru można też liczyć na sporą ilość bramek. Dlatego mój typ na to spotkanie będzie dość odważny.

Mój typ - 2:2

Leganes - Valencia (niedziela, godz. 12:00)

Tylko dwie drużyny w tym sezonie przegrały mniej spotkań niż Valencia. Są to Barcelona i Atletico Madryt, czyli pierwsze dwie ekipy w tabeli. Valencia za to jest mistrzem kompromisów i dlatego zajmuje dopiero 9. miejsce. Leganes w tym sezonie to bardzo trudny teren. Jedyną drużyną, która zdołała tam wygrać było Villarreal na początku sezonu. Z kolei Valencia nabrała trochę rozpędu w porównaniu do początku sezonu i na pewno będzie chciała podtrzymać dobrą passę. Zanosi się więc na dość spokojny meczyk do niedzielnej kawy i ciasta.

Mój typ - 0:0

Atletico Madryt - Villarreal (niedziela, godz. 16:15)

Atletico niesione triumfem nad Juventusem w Lidze Mistrzów kontra mocny kandydat na rozczarowanie sezonu w postaci Villarreal. Odkąd wrócił trener Javier Calleja, jest jakby lepiej. W 3 ostatnich kolejkach nie było ani jednej porażki, a w ostatnim meczu łomot na El Madrigal dostała Sevilla, która została pokonana aż 3:0. Jednak Calleja to nie Solskjear, a Villarreal to nie Manchester United. Pierwsza porażka musi w końcu przyjść, a rozpędzone Atletico wydaje się do tego dobrą okazją.

Mój typ - 2:0

Real Valladolid - Real Betis (niedziela, godz. 18:30)

Mizerny Real Valldolid i Betis, po którym właściwie nie wiadomo, czego się spodziewać. Po bardzo dobrej rundzie jesiennej, pogubiło się trochę cennych punktów i drużyna z Sevilli już nie robi takiego wrażenia. Trudno ich obliczyć, ale biorąc pod uwagę to, jak "groźny" był ostatnio Real Valladolid, to powinni ten mecz wygrać. Być może nie będzie to jakieś piękne widowisko, ale punkty po jego zakończeniu powinny się zgadzać.

Mój typ - 1:2

Levante - Real Madryt (niedziela, godz. 20:45)

 A już się robiło tak fajnie, już była dobra passa, odliczanie punktów do Barcelony i oczywiście wszystko musiało runąć. W ostatniej kolejce Real Madryt został sprowadzony na ziemię, na własnym stadionie, przez Gironę. Była to bolesna porażka, ale na tym świat się nie kończy, a nazwa "Real Madryt" zobowiązuje do tego, żeby jaj sobie nie robić i wygrać kolejne spotkanie. Wyjazd do Levante to może nie Huesca, ale "Królewskim" po prostu wypada tym razem wygrać.

Mój typ - 0:2

Girona - Real Sociedad (poniedziałek, godz. 21:00)

Santiago Bernabeu niczym dobry psychoanalityk wyleczyło noworoczny kryzys Girony. Po "odrodzeniu z popiołów" ekipę z Katalonii czeka starcie z Realem Sociedad, który jest na miejscu 7., tuż za strefą Ligi Europy i w przeciwieństwie do swoich rywali jeszcze w tym roku nie przegrał. I w tym miejscu należy sobie zadać pytanie - czy to co stało się na Santiago Bernabeu to był pojedynczy wyskok, czy oficjalny powrót do formy? Forma tak łatwo nie wraca, a Realowi leżą ostatnio remisy, więc obie drużyny mogą znaleźć wspólny język w tym spotkaniu.

Mój typ - 1:1

To wszystko, jeśli chodzi o zapowiedź 25. kolejki LaLiga. Jak zawsze zapraszamy na naszą grupę na facebooku To Tylko Piłka Nożna (wcześniej znanej pod nazwą „Stajnia DissBlastera”). Zachęcamy także do śledzenia nas na Facebooku (niedawno powstał także nasz drugi fanpage, na który serdecznie zapraszamy) Twitterze i Instagramie. Życzę udanego, piłkarskiego weekendu. Do zobaczenia!

Autor

Marcin Szlawski

MarcinSzlawski