Z Atletico do Barcelony już latem
Barcelona od bardzo, bardzo dawna należy do światowej elity, co z tym idzie posiada w swoim zespole najlepszych zawodników na świecie. Tak było z Johanem Cruijffem, Ronaldinho czy obecnie Leo Messim. Warto jednak pamiętać, że gwiazda światowego formatu w pojedynkę nic nie ugra, więc aby osiągać sukcesy, trzeba posiadać równie dobrych zawodników na pozostałych pozycjach. Problemu obsadzenia wszystkich pozycji świetnymi zawodnikami, z pewnością nie ma Barcelona, w której gdzie nie spojrzysz to gracz zaliczany do czołówki graczy na swojej pozycji. No może poza prawą obroną, gdzie występują Nelson Semedo oraz Sergi Roberto, których raczej nie możemy zaliczyć do grona najlepszych z najlepszych.
Tego problemu nie ma natomiast po przeciwnej stronie defensywy. Na lewej obronie od lat króluje Jordi Alba, który bezapelacyjnie jest jednym z najlepszych na swojej pozycji. Niestety w zespole prowadzonym przez Ernesto Valverde jest zaledwie jeden taki zawodnik, co sprawia, że reprezentanta Hiszpanii jest niezwykle ciężko zastąpić. Co prawda można tam wrzucić na przykład Nelsona Semedo, lecz trzeba się z tym liczyć, że jest to ogromna strata jakości i dopóki Barcelona nie pozyska gracza choć dorównującemu umiejętnościami Albie, to ten będzie musiał występować od deski do deski, co w przeciągu całego sezonu jest bardzo męczące. Oczywiście niełatwo jest znaleźć takiego zawodnika. Lewa obrona jest pozycją, na której jest naprawdę niewielu graczy prezentujących futbol na najwyższym poziomie. Każdy chciałby mieć w swojej drużynie Jordiego Albe, a jako jego zmiennika uznawać Davida Alabę czy Alexa Sandro. Warto jednak pamiętać, że każdy ambitny zawodnik chce grać, a nie tylko być w Barcelonie, co sprawia, że znalezienie takiego gracza jest bardzo trudne.
Idealnym kandydatem do rywalizacji z Albą wydaje się być obecny zawodnik Atletico Madryt, Felipe Luis. Przygoda Brazylijczyka ze stołecznym zespołem powoli dobiega końca i ten wraz z końcem sezonu przestanie być zawodnikiem Atletico. To właśnie wtedy wygasa jego kontrakt i 33-latek będzie do wzięcia za darmo. Według "Mundo Deportivo" zainteresowana zakontraktowaniem Felipe Luisa jest Barcelona, która w Brazylijczyku widzi idealnego zastępcę Alby. Prawdę mówiąc, zdecydowanie lepszą opcją jest pozyskanie właśnie Luisa niż kolejnego no name'a, który nie zdąży zadebiutować, a już będzie musiał szukać nowego pracodawcy.