Barcelona zdecydowana w kwestii Boatenga
Kiedy latem do Paris Saint-Germain przechodził Eric Choupo-Moting, wydawało nam się, że długo nie zobaczymy bardziej kuriozalnego transferu. Za tą transakcją nie przemawiało bowiem nic. Kameruńczyk nie jest ani młody, ani dobry, ani rozpoznawalny, a jednak trafił do Paryża. Kto miał go przebić? Okazało się, że wystarczyło poczekać tylko pół roku, by dostać transfer jeszcze bardziej bezsensowny. Barcelona, która przecież ostatnimi czasy na rynku działa bardzo rozsądnie, zdecydowała się na sprowadzenie Kevina Prince'a Boatenga. Do tej pory nikt nie potrafi uzasadnić tego transferu.
Jak widać nie umie tego zrobić nawet sama "Duma Katalonii". Mistrzowie Hiszpanii zdecydowali się na ten ruch prawdopodobnie pod wpływem silnych substancji odurzających. Całe szczęście ktoś w tym towarzystwie był na tyle trzeźwy, że uznał, że lepszym pomysłem będzie wypożyczenie Ghańczyka, zamiast sprowadzania go na zasadzie transferu definitywnego. Tym sposobem wciąż jest on zawodnikiem Sassuolo i można go śmiało wykupić wraz z końcem czerwca, gdyby oczywiście okazał się wartościowym wzmocnieniem, w które warto zainwestować jakiekolwiek pieniądze. Można, ale nie trzeba i wychodzi na to, że absolutnie do jakiegokolwiek przelewu nie dojdzie.
Tak przynajmniej uważa "Marca". Hiszpańscy dziennikarze są przekonani, że Barcelona już podjęła decyzję w sprawie swojego genialnego transferu i nie będzie zamierzała go wykupywać. Wychodzi więc na to, że Boateng po krótkiej przygodzie rodem z dziecięcych snów wróci do Sassuolo. Trudno dziwić się komukolwiek, kto podjął taką decyzję. Ghańczyk zapowiadał przecież, że będzie strzelał gole w El Classico, a póki co zagrał w jedynie dwóch spotkaniach i w nadchodzących Gran Derbi murawy pewnie nawet nie powącha. Sezon wkracza w kulminacyjny moment, rozgrywane mecze będą coraz ważniejsze, więc Boatengowi będzie jeszcze ciężej pokazać się z dobrej strony. Zaraz on sam się zorientuje, że nie ma sensu się nawet starać i resztę pobytu w Katalonii potraktuje jak urlop. Taki to pożyje.