Barcelona planuje wykupić połowę Ajaxu
Ajax Amsterdam może poszczycić się chyba najbardziej utalentowanym składem w Europie. Wiadomo, że Ci chłopcy nie są jeszcze najlepszymi zawodnikami, ale wielu z nich za kilka lat będzie się w takich kręgach opłacało. Ci zawodnicy to żyła złota dla amsterdamczyków, którzy już zaczęli sobie na niej nieźle zarabiać. Przecież Frenkie de Jong został oficjalnie zakupiony przez Barcelonę za niebagatelne 75 milionów euro. Jest on jednak wzmocnieniem na przyszły sezon i dołączy do "Blaugrany" od lata. Nie jest to jednak jedyny zawodnik "Joden", który może zmienić barwy na bordowo-granatowe.
Innym jest chociażby Matthijs de Ligt. O tego chłopaka akurat biją się wszystkie największe kluby w Europie, ale temu absolutnie nie możemy się dziwić. W końcu mamy do czynienia z zeszłorocznym zwycięzcą plebiscytu o nagrodę Złotego Chłopca. Holender wciąż udowadnia, że na tę statuetkę zasługuje i przez to też jego cena ciągle rośnie. Będzie przynajmniej tak drogi jak de Jong i Barcelona nie jest do końca przekonana, czy jest w stanie wydać kolejny raz aż takie pieniądze. Co jednak zrobić, gdy portfel już nie taki obfity, a żądza na piłkarza z Amsterdamu wciąż potężna? Katalończycy mają na to radę.
Jak podaje tamtejszy "Sport", Barcelona miała zainteresować się Andre Onaną, bramkarzem Ajaxu. Kameruńczyk robi w tym sezonie ogromne wrażenie. Już gra tak, że po sezonie mógłby sobie zagwarantować miejsce w pierwszym składzie mocnego zespołu, ale niestety Barcelona mu na to nie pozwoli. "Blaugrana" szuka bowiem zastępstwa dla Jaspera Cillesena, notabene byłego bramkarza Ajaxu, który ma już dość bycia rezerwowym i po sezonie odejdzie z Camp Nou. Onana musiałby więc grzać ławę i podziwiać Ter Stegena, bo nie jest jeszcze na tyle dobry, by konkurować z Niemcem. Zwyczajnie szkoda jego talentu na coś takiego. Wyceniany na 20 milionów euro Kameruńczyk jest przecież również dobrą opcją dla czołowych zespołów z Anglii, Niemiec czy Włoch, gdzie mógłby liczyć na grę. Gość jest zbyt gibki, by siedzieć na ławce, niech zgłaszają się po niego inni.