
Zastępca Marcelo znaleziony!
Obrona Realu Madryt w obecnym sezonie przechodzi mały kryzys. 30 straconych bramek, to największy wynik spośród wszystkich czołowych drużyn ligi hiszpańskiej. Dużą cegiełkę dorzucił do tego lewy obrońca “Królewskich”, Marcelo, który już od dawna mówi o chęci opuszczenia Santiago Bernabeu. Florentino Perez nie marnuje czasu na przekonywanie zawodnika do zostania i już szuka jego następcy. Jednym z nich może być argentyński obrońca Ajaxu Amsterdam, Nicolas Tagliafico.
Marcelo w obecnych rozgrywkach nie jest już tym samym piłkarzem co kiedyś. W sumie nic dziwnego, na karku ma już prawie 31 lat, a ponadto myślami jest już dawno w Turynie. Przenosiny jego najlepszego przyjaciela do Juventusu bardzo źle wpłynęły na postawę Brazylijczyka. Od początku sezonu opuścił całą masę spotkań, co prawda, połowę z nich z powodu kontuzji, ale resztę przez swoją fatalną dyspozycję. Aż dziw bierze, że ktoś chce sprowadzić do siebie zawodnika w takiej formie, ale skoro Juventus go chce to czemu nie zarobić? Tym bardziej, że miałby godne zastępstwo.
Nicolas Tagliafico, który jest w kwiecie wieku, już zdążył zaprezentować się tym najważniejszym osobom w Realu Madryt. To jego bramka została anulowana w pierwszym meczu Ligi Mistrzów pomiędzy jego obecnym, a być może przyszłym klubem. Do tego wszystkiego dodaje liczby, w 30 meczach obecnego sezon zdobył 5 bramek i zaliczył 5 asyst. Co prawda Argentyńczyk ma jeszcze do wypełnienia trzy lata kontraktu, a w jego umowie nie ma słowa o klauzuli odstępnego, jednak klub już ustalił jego wartość. O zainteresowaniu Tagliafico poinformował już nawet Ricardo Schlieper, agent zawodnika. Potwierdza, że kontaktował się nim jeden z hiszpańskich gigantów, ale który?
Z Realu Madryt ponoć jeszcze nikt nie dzwonił. Może Barcelona również szuka zastępstwa dla Jordiego Alby? Hiszpan jest już niby dogadany co do nowego kontraktu, ale żadnych oficjalnych komunikatów wciąż nie ma. Czyżby miało dojść do El Clasico na rynku transferowym? Na to będziemy musieli czekać przynajmniej do lata. Jedno jest pewne, na stół będą musiały być wyłożone ogromne pieniądze, Argentyńczyk wyceniany jest na 20 milionów euro, ale kto w obecnych czasach zgodzi się na taką kwotę.