Rakitić może jednak zostać
Ivan Rakitić nie należy raczej do zawodników, którym zależy na tym, by było o nich głośno w mediach. Chorwat to raczej spokojny chłopak, który skupia się na pracy na boisku. Prawdopodobnie właśnie dlatego doszedł do miejsca, w którym się znajduje, a jego kariera tak się potoczyła. Pomimo tego, że Rakitić próbuje być skromnym poza boiskiem i nie daje nam zbyt wielu powodów, by o nim gadać, ostatnio jest jednym z głównych tematów. Pojawiła się bowiem możliwość jego odejścia z Barcelony i momentalnie zainteresowało się nim wiele klubów z europejskiej czołówki.
Chorwat zaciekawił chociażby Manchester United i Chelsea. "The Blues" z walki o tego piłkarza wyeliminowali się w zasadzie sami, bo dostali przecież zakaz transferowy. Jeśli zaś chodzi o "Czerwone Diabły" to wciąż próżno szukać jakichkolwiek konkretów na temat ich negocjacji z tym piłkarzem. Dużo konkretniej do sprawy miał podejść Inter Mediolan, który rzekomo wysłał już do stolicy Katalonii pierwszą ofertę, ale została ona odrzucona. Wydawało się, że zaproponowana kwota była po prostu za niska, tak twierdziły też media, ale teraz wychodzi na to, że powód był inny.
"Tuttomercatoweb" twierdzi bowiem, że Barcelona zmieniła plany wobec tego zawodnika. Wstępnie miała go sprzedać, żeby nie zabierać miejsca dla Frenkiego de Jonga. Teraz wychodzi jednak na to, ze Valverde chce mieć w zespole obydwu tych piłkarzy, dlatego miał zacząć nalegać na to, by klub przedłużył umowę z Chorwatem. Jego obecny kontrakt i tak kończy się za dwa i pół roku, ale podpisanie nowego będzie znakiem dla piłkarza i ewentualnych kupców. Rakitić zrozumie, że jest ważny i chcą go na Camp Nou, a ewentualni adoratorzy talentu Chorwata będą już wiedzieli, że na razie muszą obejść się smakiem. Nie wiemy jednak na razie nic więcej, na temat nowej umowy. Prawdopodobnie będzie wiązała się z niewielką podwyżką i raczej zostanie podpisana na jeden dodatkowy rok, bo Rakitić już nie jest przecież taki młody, żeby go wiązać z klubem na 6 lat. Choć wciąż na takiego wygląda.