El Clasico na Santiago Bernabeu! - zapowiedź 26. kolejki LaLiga

Bezsprzecznym hitem 26 kolejki LaLigi będzie spotkanie pomiędzy Realem Madryt a Barceloną, rozgrywanym na Santiago Bernabeu. “Królewscy” będą chcieli zrewanżować się za ostatnie spotkanie w Pucharze Króla, w którym ulegli “Dumie Katalonii” 0:3. Jednak to nie jedyne emocje, które czekają nas w ten weekend. Mecze drużyn z górnej części tabeli mogą diametralnie zmienić układ tabeli.

Vallecano – Girona (piątek, godz. 21:00) 

Na pierwszy ogień jedyne piątkowe spotkanie. Vallecano, na własnym stadionie, będzie chciało zakończyć fatalną passę porażek trwającą już cztery kolejki. Zadanie będą mieć niełatwe, do Madrytu przyjedzie Girona, która po równie słabej passie wychodzi pomału na prostą. To przecież ta drużyna w 24 kolejce wywiozła zwycięstwo z Santiago Bernabeu. Trzy punkty w tym meczu dla obydwu drużyn mogą okazać się kluczowe w kontekście walki o utrzymanie. Mimo przewagi własnego boiska, moim faworytem tego spotkania jest Girona.  

Mój typ – 0:2 

Espanyol – Valladolid (sobota, godz. 13:00) 

Znajdujące się w drugiej części tabeli zespoły spotkają się w Barcelonie i rozpoczną serię sobotnich meczów. Ekipa z Valladolid będzie miała niezwykle ciężkie zadanie. Kluczowa może się okazać nieskuteczność formacji ofensywnych, goście nie zdobyli bramki od czterech kolejek, tracąc ich jednocześnie aż 7. Faworytem spotkania jest zdecydowanie Espanyol, który jest niepokonany od początku lutego. Co prawda w tym czasie zaliczył 3 remisy, ale nie ma problemu ze zdobywaniem bramek.  

Mój typ – 1:0 

Villareal – Alaves (sobota, godz. 16:15)  

Ekipa z Vila-real, która niemal od początku rozgrywek okupuje miejsca w dolnej części tabeli podejmie na własnym stadionie prawdziwą rewelację obecnego sezonu, Deportivo Alaves. Goście zajmujący szóste miejsce wciąż biją się z Sevillą i Getafe o miejsca premiowane grą w Lidze Mistrzów i Lidze Europy. Trzy punkty to dla nich must have w kontekście tej walki. Gospodarze, którzy dotarli już do 1/8 Ligi Europy będą musieli wznieść się na wyżyny, jeśli nie chcą spaść do drugiej ligi. Villareal w obecnym sezonie słabo sobie jednak radzi na własnym stadionie, dlatego Alaves jest moim faworytem tego spotkania.  

Mój typ – 0:3  

Huesca – Sevilla (sobota, godz. 18:30) 

Piąta w tabeli Sevilla po dość dobrym początku sezonu zdecydowanie obniżyła swoje loty. Jeden zdobyty punkt w ostatnich czterech kolejkach to wynik poniżej jakichkolwiek oczekiwań. Co prawda jej zawodnicy postawili się w ostatnim meczu przeciwko Barcelonie, ale nie zdołali utrzymać prowadzenia i ostatecznie przegrali. Mimo spadku formy ciężko przypuszczać by Huesca, która w obecnym sezonie zwyciężyła zaledwie cztery razy, przynajmniej zremisowała. Tym bardziej, że Sevilla wciąż walczy o miejsce w przyszłorocznej Lidze Mistrzów, a kolejna strata punktów może nieco pokrzyżować te plany.  

Mój typ – 1:3  

Real Madryt – Barcelona (sobota, godz. 20:45) 

I w końcu mecz, na który czekają wszyscy. Trzecie El Clasico w przeciągu kilku tygodni. Po ostatnim meczu w Pucharze Króla, faworytem jest chyba jednak Barcelona. Mimo przeciętnej gry mają coś, czego brakuje piłkarzom “Królewskich”, czyli skuteczność. 14 sytuacji bramkowych Realu, z czego żadna nie zakończyła się bramką.  Czasu na poprawę było bardzo mało, dlatego ciężko przypuszczać, by coś w tej kwestii się zmieniło. No chyba, że Vinicius Junior przypomni sobie jak kończyć akcje, wtedy Barcelona będzie miała niemały problem z wywiezieniem punktów z Santiago Bernabeu.  

Mój typ – 1:2  

Eibar – Celta Vigo (niedziela, godz. 12:00) 

Znajdująca się dwa punkty nad strefą spadkową Celta przyleci do Eibaru by spróbować odbić się od dna. Patrząc jednak na to, że goście od początku tego roku kalendarzowego zdobyli zaledwie 4 punkty, ciężko przypuszczać, by nagle mieli rozpocząć zwycięską serię spotkań. Co ciekawe punkty te zdobywali z drużynami będącymi w górze tabeli. Eibar, który w tym czasie osiągał lepsze wyniki, nie jest jakimś wielkim faworytem tego spotkania. Przypuszczam zatem, że będzie to spotkanie zakończone remisem.  

Mój typ – 0:0  

Betis – Getafe (niedziela, godz. 16:15) 

Obydwa zespoły spisują się w obecnym sezonie bardzo dobrze, w tabeli dzielą je zaledwie trzy oczka, tak więc będzie to spotkanie, które może zmienić układ tabeli. W dużo lepszej sytuacji wydaje się być ekipa gości, ponieważ swoje mecze rozgrywa już tylko w lidze hiszpańskiej. Betis do niedawna grał na trzech frontach – w lidze hiszpańskiej, Pucharze Króla i Lidze Europy. Kluczowy może okazać się zatem czas na regenerację i przygotowanie zawodników, którego dużo więcej mieli piłkarze Getafe. Betis swój ostatni mecz rozgrywał w czwartek, zatem jego piłkarze mają zaledwie trzy dni na odpoczynek.  

Mój typ – 0:2  

Real Sociedad – Atletico Madryt (niedziela, godz. 18.30)  

Ciężko nie wskazać Atletico jako faworyta tego spotkania. Co prawda wygrali dwa ostanie spotkania, jednak rozgrywali je z drużynami ze strefy spadkowej. Wcześniej natomiast ulegli Realowi Madryt i Betisowi, przez co tracą do lidera już 7 punktów. Spotkanie może być zaskakujące, tym bardziej, że Sociedad ostatni raz przegrał w grudniu 2018 raku. Przed Griezmannem i spółką ciężkie zadanie, ewentualna przegrana może kosztować Atletico drugie miejsce w tabeli.  

Mój typ – 1:1  

Valencia – Athletic Bilbao (niedziela, godz. 20:45)  

Spotkanie drużyn, które w obecnej kampanii zdobyły po 33 punkty. Valencia wyprzedza Athletic tylko dzięki lepszemu bilansowi strzelonych i straconych bramek. Obydwa zespoły grają bardzo podobnie, dlatego ciężko jednoznacznie wskazać faworyta tego spotkania. W ostatnich meczach lepiej prezentują się jednak zawodnicy Atleticu, Valencia zremisowała bowiem 4 ostatnie mecze w lidze. Ponadto, podobnie jak w przypadku Betisu, piłkarze gospodarzy mają zaledwie trzy dni na odpoczynek, co może mieć wpływ na dyspozycję kluczowych piłkarzy.  

Mój typ – 1:2 

Leganes – Levante (poniedziałek, godz. 21:00) 

Mecz kończący 26 kolejkę ligi hiszpańskiej. Podobnie jak w przypadku poprzedniego meczu, spotkają się sąsiedzi w tabeli, którzy zgromadzili jednakową liczbę punktów. Biorąc pod uwagę formę obydwu zespołów, faworytem tego spotkania są gospodarze, w ostatnich pięciu spotkaniach wygrali dwa razy i również dwa zremisowali. Levante natomiast zaliczyło aż trzy porażki w tym czasie, choć trzeba zauważyć, że mieli dużo bardziej wymagających rywali.   

Mój typ – 1:1 

To wszystko, jeśli chodzi o zapowiedź 26. kolejki LaLiga. Jak zawsze zapraszamy na naszą grupę na facebooku To Tylko Piłka Nożna (wcześniej znanej pod nazwą „Stajnia DissBlastera”). Zachęcamy także do śledzenia nas na Facebooku (niedawno powstał także nasz drugi fanpage, na który serdecznie zapraszamy) Twitterze i Instagramie. Życzę udanego, piłkarskiego weekendu. Do zobaczenia!

Autor

Patryk Świątek

P_Swiatek_