Odegaard bliski ciekawego transferu
Pamiętacie jeszcze Martina Odegaarda? Lata temu to on miał być Viniciusem Juniorem. Sprowadzono go do Madrytu jako nastolatka i szykowano na wielką gwiazdę. Problem w tym, że Brazylijczyk szybciutko wskoczył do pierwszego składu, a Norweg nigdy tego tak naprawdę nie zrobił. Odegaard kompletnie się nie sprawdził i wciąż tuła się po wypożyczeniach. Tam pokazuje, że jednak coś potrafi. Obecnie gra w Vitesse i jest zawodnikiem, który wykreował najwięcej sytuacji bramkowych w tym sezonie Eredivisie. Dobra forma zrobiła wrażenie nie tylko na Realu, który wciąż liczy, że u nich kiedyś odpali, ale także na innych zespołach. "Królewscy" będą musieli więc nie tylko zastanawiać się nad implementacją Norwega do pierwszego zespołu, ale przede wszystkim nad zatrzymanie go w swoich szeregach.
O tego piłkarza bardzo ma bowiem zabiegać Ajax Amsterdam. Nic dziwnego, w końcu "Joden" mierzyli się bezpośrednio z tym piłkarzem i widzieli, na co go stać. Norweg idealnie pasuje do stylu gry amsterdamczyków i przynajmniej teoretycznie, powinien się tam świetnie sprawdzić. W praktyce to z nim różnie bywa. Niemniej jednak Ajax wierzy, że sprowadzenie go ma sens, dlatego miał zaoferować Realowi 20 milionów euro za tego zawodnika. Tak przynajmniej podaje "Marca". Z kolei "AS" twierdzi, że Holendrzy będą chcieli najpierw Norwega wypożyczyć i ewentualnie potem wykupić. Na taką opcję dużo prędzej zgodzi się Real. Wystarczy tylko, że nie zawrze w umowie klauzuli wykupu i po sprawie. Będzie mógł go potem ściągnąć, jeśli uzna, że Odegaard jest na tyle dobry, by poradzić sobie w stolicy Hiszpanii.
Ta opcja wydaje się być również najlepszą możliwą dla samego piłkarza. W Ajaxie będzie mógł sprawdzić się na względnie wysokim poziomie. Jeśli będzie w stanie zostać liderem tego zespołu, powinien również grać przyzwoicie w Realu. To ostatnia szansa, by ta wielka kariera, którą mu przecież hucznie przepowiadano, nie poszła się namiętnie kochać. Nikt przecież nie chce, żeby Odegaard stał się norweskim Freddym Adu.