Kłopoty, kłopoty Viniciusa!
Na białą część Madrytu spadają ciągłe plagi egipskie. Brak zwycięstw w niedawnych Klasykach, ogromna strata punktowa do prowadzącej w tabeli ligowej Barcelony oraz wczorajsze odpadnięcie z Ligi Mistrzów. Spotkanie z Ajaksem zakończyło się porażką, ale to niejedyne komplikacje dotykające Realu Madryt. Jakiś czas temu dotarł do nas raport medyczny Viniciusa Juniora. Nastolatka czeka kilkumiesięczna przerwa od piłki.
Brazylijczyk opuścił boisko ze łzami w oczach już w 35. minucie spotkania. Smutek wypisany na twarzy skrzydłowego mówił wiele i zwiastował najgorsze wieści. Niestety, sprawdził się najczarniejszy ze scenariuszy w sprawie najjaśniejszej postaci Realu w ostatnich tygodniach. Poranna tomografia wskazała, jaki uraz dotknął Viniciusa: "Zerwanie więzadła stawu piszczelowo-strzałkowego w prawej nodze"
Diagnoza wystawiona przez lekarzy to prawdziwy wyrok dla Viniciusa. Piłkarz, który robi prawdziwą furorę będzie odpoczywać przez co najmniej 2 miesiące. Napisałem "przez co najmniej 2 miesiące", bo pauza piłkarza może potrwać jeszcze dłużej.
W nagrodę za swoją dyspozycję, Vinicius miał otrzymać szansę debiutu w barwach "Canarinhos", ale występ w reprezentacji Brazylii musi zostać odwlekany w czasie. Szansę zawodnika na powrót do grania jeszcze w tym sezonie są drastycznie minimalne, ale pewien optymistyczny scenariusz zakłada ewentualny występ w dwóch, ostatnich kolejkach ligowych - przeciwko Realowi Sociedad oraz Realowi Betis.
Pytanie teraz powinno brzmieć - kto zostanie wykreowany na nowego lidera ofensywy Realu? Trudno kogokolwiek wskazać, skoro los dwóch innych atakujących jest niepewny. Lucas Vazquez oraz Gareth Bale kończyli ostatnie spotkanie z drobnymi urazami. Czy Hiszpana i Walijczyka czeka równie długa przerwa? Przekonamy się niebawem, ale nie zdziwmy się, jeśli Real będzie kończył obecny sezon z kilkoma zawodnikami Castilli. Być może Sergio Reguilon spotka w szatni pierwszej drużyny kilku dawnych kolegów z rezerw Realu.