Życie po El Clasico - zapowiedź 27. kolejki LaLiga

Po jednym z dwóch najgorętszych weekendów, w tym sezonie LaLiga, wracamy do szarej rzeczywistości. Czy aby na pewno takiej szarej? Fani hiszpańskiej piłki bez problemu powinni znaleźć coś dla siebie, w ten weekend. Jest jedno spotkanie, którego stawka wydaje się dość spora i wiele innych meczów, które mogą być zacięte. Nie przedłużając już tego wstępu, zapraszam na rozkład jazdy 27. kolejki LaLiga!

Athletic Bilbao - Espanyol (piątek, godz. 21:00)

Zaczniemy od starcia dwóch drużyn, które mają niezłą passę w ostatnim czasie. Espanyol jest niepokonany od 5 kolejek. Athletic przegrał w tym czasie 2 mecze, ale były to starcia z Valencią i Realem Sociedad, więc nie takie najłatwiejsze, a poza tym, po drodze udało im się urwać punkt Barcelonie. Teraz przyjdzie im się zmierzyć, z "tą drugą" drużyną z Barcelony, również u siebie. Faworyta w tym meczu ciężko wskazać. Obie drużyny nie grają jakiejś wielkiej piłki, ale też nie grają piachu. Zwłaszcza w ostatnim czasie. W tym spotkaniu postawiłbym bramkowy remis.

Mój typ - 1:1

Deportivo Alaves - Eibar (sobota, godz. 13:00)

Deportivo Alaves wciąż walczy o Ligę Mistrzów. Ich głównym rywalem w tej walce będzie Getafe. Jakkolwiek to się skończy, to będzie coś niesamowitego, zobaczyć którąś z tych ekip, w najbardziej prestiżowych rozgrywkach, w Europie. Eibar również nie prezentuje się w tym sezonie najgorzej, ale w tabeli zajmuje 10. miejsce i to raczej gospodarze będą tutaj faworytem. Nie będzie to jednostronny mecz, ale jeśli Alaves chce dalej marzyć o wielkiej, europejskiej przygodzie, musi to spotkanie wygrać.

Mój typ - 2:1

Atletico Madryt - Leganes (sobota, godz. 16:15)

Wygląda na to, że Atletico się rozkręca. Po męczących zwycięstwach i wtopach ze słabszymi rywalami, w stylu ich rywali z tego samego miasta, przyszedł triumf z Juventusem w Lidze Mistrzów i lepsza passa w lidze. Ostatnio pokonali 2:0 Real Sociedad, a bohaterem był Alvaro Morata, który świetnie odnalazł się w ekipie Diego Simeone. Leganes to z kolei typowa drużyna ze środka tabeli, którą stać na wszystko i na nic... Atletico na pewno nie może ich zlekceważyć, ale przy ich obecnej formie, na własnym stadionie, 3 punkty powinny zostać w Madrycie.

Mój typ - 2:1

Barcelona - Rayo Vallecano (sobota, godz. 18:30)

Co tu dużo mówić? Oprócz tego, że Barcelona przegrała ostatnio w Superpucharze Katalonii, nic nie wskazuje na to, żeby miała im się powinąć noga, w tym ligowym starciu. Zresztą, przecież nie wyjdą tutaj rezerwami. Licząc już tylko te poważne mecze, to Barcelona może nie zwala z nóg, pod względem stylu, ale pod względem wyników, jest po prostu nie do zdarcia. Ostatnio zdecydowanie pokonała Real Madryt w podwójnym El Clasico, rozgrywanym na przestrzeni 3 dni. Za to Rayo walczy o utrzymanie. Oczywiście sytuacje kryzysowe budzą dodatkowe pokłady motywacji, ale raczej nie w tym przypadku. Rayo to kolejny klub z Madrytu, który seryjnie zbiera ostatnio oklep. A nie grali nawet w Lidze Mistrzów, tylko głównie ze średniakami LaLiga. Więc skoro wtedy nie wywalczyli żadnych punktów, to jakim cudem mieliby to zrobić na Camp Nou?

Mój typ - 3:0

Getafe - Huesca (sobota, godz. 20:45)

Kolejna drużyna z Madrytu walcząca o Ligę Mistrzów kontra kolejna czerwona latarnia ligi. Faworyt jest oczywisty, ale trzeba pamiętać, że Huesca mimo ostatniego miejsca w tabeli, prezentuje ostatnio najlepszą formę z drużyn walczących o utrzymanie. Ostatnio przewiozła się na nich Sevilla, więc cytując klasyka, wiadomo, że "tanio skóry nie sprzedadzą". Ale odwołując się do tego, co już wcześniej napisałem. To jest walka o Ligę Mistrzów, jeśli chce się grać w tych elitarnych rozgrywkach, to takie spotkania zdecydowanie trzeba wygrywać.

Mój typ - 2:0

Celta Vigo - Real Betis (niedziela, godz. 12:00)

Jeśli chodzi o gospodarzy tego meczu, to zdecydowanie nie jest to ich sezon. Kiedyś potrafili zakręcić się w okolicach nawet pierwszej "4", teraz walczą o utrzymanie. Betis w przestrzeni całego sezonu prezentuje się o wiele lepiej, ale jest też lekko nieobliczalny. Potrafią pokonać Barcelonę na wyjeździe, ale potrafią też przegrać z Huescą... Ekipa z Sevilli powinna być faworytem tego starcia, ale wygrana pewnie nie przyjdzie łatwo, bo i Celta potrafi czasem zaskoczyć w trudniejszych starciach.

Mój typ - 1:2

Girona - Valencia (niedziela, godz. 16:15)

Najpierw był mega zjazd w rundzie wiosennej, a potem odrodzenie na Santiago Bernabeu i od tej pory Girona jakby wróciła do żywych. Valencia z kolei jest ostatnio mistrzem kompromisów - zremisowała 4 z ostatnich 5 ligowych meczów. Jeszcze bardziej interesujące jest to, że nie przegrała ona spotkania ligowego od 2 miesięcy. Po rozczarowaniach z jesieni, piłkarze z Estadio Mestalla wreszcie prezentują się tak jak przystało na tą pakę, którą mają. Są tuż za strefą europejskich pucharów i ich pogoń ma duże szanse powodzenia. W tym spotkaniu powinni być faworytem.

Mój typ - 1:2

Sevilla - Real Sociedad (niedziela, godz. 18:30)

El Clasico tym razem nie mamy, dlatego wydaje się, że hitu kolejki trzeba szukać właśnie tutaj. Gospodarzom idzie ostatnio fatalnie. W ostatnich pięciu kolejkach wywalczyli zaledwie 1 punkt. Ich miejsce w pucharach wisi w tej chwili na włosku, a zagraża im Valencia, Betis oraz ich rywale z niedzielnego spotkania. Real Sociedad poniżej pewnego poziomu nie schodzi w tym sezonie. Ostatnio zostali znokautowani przez Atletico Madryt, ale warto przypomnieć, że była to ich pierwsza ligowa porażka w tym roku. Forma przemawia na ich korzyść, ale myślę też, że czas najwyższy, żeby Sevilla odzyskała godność.

Mój typ - 2:2

Levante - Villarreal (niedziela, godz. 18:30)

W tym samym czasie, co hit kolejki, rozegrane zostanie spotkanie bliższe dolnym rejonom tabeli. Levante, które do tej pory było na tyle przyzwoite, żeby odskoczyć na kilka punktów od strefy spadkowej zagra z rozczarowaniem sezonu, czyli Villarreal. Po zmianie trenera wydawało się, że zaczynają odbijać się od dna, ale potem przyszły dwie porażki pod rząd. Jednak już wygrana, w tym meczu, może im pozwolić wydostać się ze strefy spadkowej. Czy gospodarze im na to pozwolą? Levante nie ma ostatnio najlepszej passy, ale myślę, że zdobędzie punkt w tym spotkaniu.

Mój typ - 1:1

Real Valladolid - Real Madryt (niedziela, godz. 20:45)

Walka o utrzymanie kontra walka o godność. Żadna grecka tragedia nie miała w sobie tyle tragizmu co ostatnie 1,5 tygodnia w wykonaniu "Królewskich". Przegrane podwójne El Clasico można im jeszcze wybaczyć, ale klęskę z Ajaksem w Lidze Mistrzów już o wiele trudniej. Do końca sezonu mają już tylko spotkania ligowe, więc mimo tego, że nie mają już co marzyć o mistrzostwie, to powinni zrobić wszystko by zaprezentować się jak najlepiej do końca sezonu. Ciężko będzie wynagrodzić kibicom gorycz ostatnich porażek, ale od czegoś trzeba zacząć... A spotkanie z Realem Valladolid, który w ostatnich 5 kolejkach ugrał tylko bezbramkowy remis z Villarreal, wydaje się dobrą okazją ku temu.

Mój typ - 0:1

To tyle, jeśli chodzi o zapowiedź 27. kolejki LaLiga. Jak zawsze zapraszamy na naszą grupę na facebooku To Tylko Piłka Nożna (wcześniej znanej pod nazwą „Stajnia DissBlastera”). Zachęcamy także do śledzenia nas na Facebooku (niedawno powstał także nasz drugi fanpage, na który serdecznie zapraszamy) Twitterze i Instagramie. Pozostaje mi tylko życzyć wszystkim udanego, piłkarskiego weekendu, a dla Pań - wszystkiego najlepszego na dzień kobiet! Do zobaczenia!

Autor

Marcin Szlawski

MarcinSzlawski