Zidane powalczy o transfer, którego już raz nie dokonał
Powrót Zinedine'a Zidane'a to ogromna niespodzianka. Wszyscy byliśmy przygotowani na Jose Mourinho, ale jego kandydaturę zawetowali istotni w szatni piłkarze, więc Real musiał namówić Francuza. Udało się, ale Zidane nie wrócił bezproblemowo. Francuz zażądał bowiem domniemanych 300 milionów euro na letnie transfery. Uważa, że należy wzmocnić zespół na wielu płaszczyznach i nie chodzi tu tylko o Edena Hazarda, który z resztą ma być już przyklepany. Jak się okazuje, Belg nie jest jedynym skrzydłowym, który może latem przeprowadzić się do Madrytu z Wysp Brytyjskich.
Według "Daily Mirror" Zidane będzie starał się o pozyskanie zawodnika, którego raz już niemal sprowadził do Madrytu. Chodzi tu o Sadio Mane. Obecnie może niewiele osób pamięta, ale przed przyjściem Mohammeda Salaha do Liverpoolu to właśnie Senegalczyk był zawodnikiem, bez którego "The Reds" nie potrafili funkcjonować. Właśnie wtedy Zidane chciał go przytulić do siebie, ale Jurgen Klopp mu nie pozwolił. Minęło trochę czasu, a Mane wciąż gra dobrze. Ostatnimi czasy jest dla Liverpoolu nawet ważniejszy o Salaha, czym tylko udowadnia swoją wartość.
Nie mamy jednak żadnych informacji na temat ewentualnych negocjacji. Temu z resztą trudno się dziwić, bo chłop, w sensie Zidane, dopiero co wrócił do pracy. Pewnie nie zdążył na biurku nawet postawić zdjęcia żony, a tu już mu karzą negocjować. Należy się jednak spodziewać, że na dniach Francuz skontaktuje się z Liverpoolem i może nawet samym piłkarzem. Tego lata transfer Mane będzie już dużo bardziej prawdopodobny. Dlaczego tak uważam? "The Reds" znowu nie zdobędą mistrzostwa, co prawdopodobnie skutecznie zniechęci Senegalczyka do podejmowania kolejnych prób. Chęć sprawdzenia się w przebudowanym zespole "Królewskich" będzie zbyt duża, by coś mogło zatrzymać Mane na Anfield. Liverpool też nie powinien się spinać i robić z niego drugiego Coutinho, bo może na nim pokaźnie zarobić. Od Realu można wyżyłować nawet jakieś 80 milionów funtów. W końcu po Hazardzie będą mieli jeszcze 200 baniek do rozdysponowania, to co mają oszczędzać.