Panie Zidane, jak dobrze znów Pana widzieć - zapowiedź 28. kolejki LaLiga

Na papierze rozkład gier w tej kolejce nie wygląda najciekawiej, co nie oznacza, że nie warto w ten weekend zajrzeć na hiszpańskie boiska. Po 284 dniach, na ławkę trenerską wraca Zinedine Zidane. Francuski szkoleniowiec ma na nowo poukładać zespół “Królewskich”, aby w przyszłym sezonie znów włączyć się do walki o najważniejsze trofea. Na potknięcie nie mogą sobie pozwolić podopieczni Diego Simeone. Po odpadnięciu z Ligi Mistrzów, pozostaje im walka o krajowe mistrzostwo. Do Barcelony tracą przed tą kolejką siedem punktów. Trwa również zacięta walka o utrzymanie. W niedzielny wieczór, Villarreal, będący tuż nad strefą spadkową, podejmie Rayo Vallecano, które jest przedostatnie.

Real Sociedad - Levante (piątek, godz. 21:00)

Rywalizację rozpoczniemy na Estadio Anoeta. Gracze Sociedad prezentują w tym sezonie solidną formę, dzięki czemu zajmują obecnie dziewiąte miejsce. Ostatnio przechodzą jednak mały kryzys. Przegrali oni swoje dwa ostatnie mecze i chcą wreszcie zapunktować przed własną publicznością. Ich rywalem będzie Levante, które wciąż musi walczyć o utrzymanie. Od strefy spadkowej, podopiecznych Paco Lopeza dzieli tylko pięć punktów. W tej rywalizacji postawię na minimalne zwycięstwo gospodarzy.

Mój typ - 2:1

Huesca - Deportivo Alavés (sobota, godz. 13:00)

To spotkanie ma wyraźnego faworyta. Gospodarze są na samym dnie ligowej tabeli. Na 27 rozegranych do tej pory spotkań, wygrali jedynie pięć z nich. Pocieszeniem dla kibiców Huesci może być fakt, że do bezpiecznego miejsca tracą cztery punkty. Ta strata jest jeszcze do odrobienia, choć w sobotę ciężko im będzie zdobyć choćby jeden punkt. Na El Alcoraz przyjadą bowiem gracze Alavés, którzy imponują formą w obecnych rozgrywkach. Z dorobkiem 41 punktów zajmują piąte miejsce i nie zamierzają odpuszczać walki o najlepszą czwórkę.

Mój typ - 0:1

Real Madryt - Celta Vigo (sobota, godz. 16:15)

Podejrzewam, że to spotkanie będzie miało największą oglądalność w zbliżającej się kolejce. Wszystko za sprawą powrotu “Zizou” na ławkę trenerską. Kibice “Królewskich” chcą jak najszybciej zapomnieć o tym sezonie i wraz z przyjściem Francuza, z optymizmem patrzą w przyszłość. Florentino Perez dał Zidane’owi wolną rękę w kwestii kadrowej rewolucji. Na pierwsze wzmocnienie nie trzeba było długo czekać. Za 50 milionów euro, na Santiago Bernabeu trafi Eder Militao. W sobotę inny wynik niż zwycięstwo, nie wchodzi w grę. Szczególnie, że do Madrytu przyjedzie Celta, która znajduje się obecnie w strefie spadkowej.

Mój typ - 3:0

Athletic Bilbao - Atletico Madryt (sobota, godz. 18:30)

Podopiecznym Diego Simeone, po odpadnięciu z Ligi Mistrzów, pozostaje walka na krajowym podwórku. W przeciwieństwie do Realu, oni mają jeszcze o co grać, choć nie ma co ukrywać, że tylko jakaś kompletna katastrofa może odebrać Barcelonie mistrzostwo. Obecnie Griezmann i spółka tracą do “Dumy Katalonii”  siedem punktów. Nie załamali się porażką w derbach Madrytu na początku lutego i mają serię czterech ligowych zwycięstw z rzędu. W sobotę czeka ich wyjazd do Bilbao. Gracze Athleticu nie imponują formą w obecnym sezonie, natomiast zajmują bezpieczną, dwunastą pozycję.

Mój typ - 0:2

Leganés - Girona (sobota, godz. 20:45)

Z pewnością będzie to pojedynek bardzo wyrównany, bowiem spotykają się ekipy, sąsiadujące ze sobą w tabeli. Trzynaste Leganés ma tylko dwa punkty więcej od Girony. Oba zespoły nie potrafią ustabilizować swojej formy. Liczne kontuzje nie ułatwiają pracy trenerom. Zakładam, że obrońcy gospodarzy będą mieli w tym meczu sporo pracy, bowiem w składzie gości występuje strzelec wyborowy. Cristhian Stuani ma na swoim koncie 16 bramek i jest tym samym trzecim najlepszym strzelcem obecnego sezonu LaLiga.

Mój typ - 2:2

Eibar - Real Valladolid (niedziela, godz. 12:00)

Graczy Valladolid czeka bardzo ciężki wyjazd. Eibar radzi sobie na własnym podwórku bardzo dobrze. Na 14 rozegranych spotkań u siebie, przegrali tylko dwa. Ich największym problemem jest defensywa, co widać po liczbie traconych goli. Na całe szczęście mają w swoim składzie również bramkostrzelnych napastników. Sergi Enrich oraz Charles zdobyli już łącznie 18 goli. W tym pojedynku to gospodarze będą faworytami. Dla gości każdy punkt jest teraz na wagę złota, ponieważ są tylko jedno oczko nad strefą spadkową.

Mój typ - 2:1

Espanyol - Sevilla (niedziela, godz. 16:15)

Piłkarze Espanyolu są ostatnio w świetnej formie. Nie przegrali od sześciu spotkań i mogą być spokojni o utrzymanie. Ich świetną passę będą chcieli przerwać podopieczni Pablo Machina. Sevilla kolejny już sezon z rzędu walczy o zakończenie rozgrywek w najlepszej czwórce i bezpośredni awans do Ligi Mistrzów. Na ten moment, do czwartego Getafe, tracą pięć punktów. Trener musi umiejętnie rotować składem, bowiem Banega i spółka rywalizują jeszcze w Lidze Europy. Kibice z Andaluzji marzą o zwycięstwie swoich ulubieńców w tych rozgrywkach. Przypomnę, że w latach 2013 - 2016, Sevilla wygrała Ligę Europy trzy razy z rzędu. W tej rywalizacji stawiam na bramkowy remis.

Mój typ - 2:2

Valencia - Getafe (niedziela, godz. 18:30)

Kibice z Estadio Mestalla z pewnością nie narzekają na ten sezon. Moreno i spółka utrzymują miejsce w górnej części tabeli. Ostatni mecz przegrali oni 22 stycznia. Ich forma cały czas rośnie. W lutym zapewnili sobie awans do finału Copa del Rey. Jakby tego było mało, w czwartek wyeliminowali Krasnodar z Ligi Europy i są już w ćwierćfinale tych rozgrywek. Marcelino doskonale rotuje składem i nie boi się stawiać na młodych, dzięki czemu możliwie jest osiąganie tak dobrych wyników zarówno na krajowym podwórku, jak i na arenie europejskiej. W niedzielny wieczór przyjdzie im się mierzyć z bardzo wymagającym rywalem. Gracze Getafe od początku sezonu imponują formą i są obecnie na czwartym miejscu. O sile zespołu prowadzonego przez Pepe Bordalasa stanowią napastnicy, a konkretnie Jorge Molina oraz Jaime Mata. Łącznie uzbierali już 23 trafienia.

Mój typ - 1:1

Villarreal - Rayo Vallecano (niedziela, godz. 18:30)

Będzie to niezwykle ważne spotkanie, w kontekście walki o utrzymanie. Gracze Vallecano są na przedostatnim miejscu i nie zapowiada się na to, aby szybko wydostali się ze strefy spadkowej. Przegrali sześć ostatnich ligowych spotkań. Podobnie, jak Levante, są zespołem, który traci najwięcej bramek. Bramkarz Rayo wyjmował piłkę z siatki już 48 razy. W niedzielę przyjdzie im się mierzyć z ekipą, która radzi sobie równie słabo. Villarreal uzbierał tylko trzy punkty więcej i jest tuż nad strefą spadkową. Co ciekawe, Moreno i spółka rywalizują również w Lidze Europy. W tych rozgrywkach idzie im zadziwiająco dobrze. Awansowali już do ćwierćfinału. Tak, to nie żart. Siedemnasta drużyna LaLiga będzie grała w 1/4 finału Ligi Europy!

Mój typ - 0:0

Real Betis - Barcelona (niedziela, godz. 20:45)

Nie ma co się oszukiwać, że każdy inny wynik, niż zwycięstwo Barçy, będzie w tej rywalizacji zaskoczeniem. Katalończycy niszczą wszystko, co stanie na ich drodze. Nie muszą oglądać się na innych i konsekwentnie pracują na mistrzowski tytuł. Mają najmocniejszą ofensywę w lidze. Messi i spółka zdobyli już w tym sezonie 69 goli i nie zamierzają się zatrzymywać. Na zakończenie 28. kolejki wybiorą się do Sewilli, gdzie zmierzą się z Betisem, który gra w tym sezonie naprawdę dobrą piłkę. Ósme miejsce w tabeli nie jest kwestią przypadku. Co ciekawe, w listopadowym starciu obu zespołów, górą byli gracze Betisu, którzy po fantastycznym spotkaniu, pokonali “Dumę Katalonii” 3:4. Mistrzowie Hiszpanii mają zatem okazję na rewanż.

Mój typ - 1:3

To tyle, jeśli chodzi o zapowiedź 28. kolejki LaLiga. Jak zawsze zapraszamy na naszą grupę na facebooku To Tylko Piłka Nożna (wcześniej znanej pod nazwą „Stajnia DissBlastera”). Zachęcamy także do śledzenia nas na Facebooku (niedawno powstał także nasz drugi fanpage, na który serdecznie zapraszamy) Twitterze i Instagramie. Życzę wam samych pozytywnych emocji w ten weekend! Do zobaczenia!

Autor

Hubert Kwaśny

hkwachu123