Griezmann mówi ''tak'', ale Barcelona już nie
Saga z Antoinem Griezmannem z ubiegłego roku jest trudna do zapomnienia. Chyba wszyscy będą pamiętać jak Francuz zwlekał z decyzją, czy przechodzi do Barcelony, czy zostaje w Atletico Madryt. Wszystko to zakończyło się emisją filmu dokumentalnego, o tym jak trudna była to decyzja i wreszcie ostateczną odpowiedzią piłkarza. Zdecydował się wówczas pozostać w Madrycie. Było warto? Chyba nie, bo teraz zmienił zdanie. Sęk w tym, że "Duma Katalonii" zrobiła to samo...
Jak informuje "Marca" przedstawiciele piłkarza kontaktowali się ostatnio z mistrzami Hiszpanii. Mieli ich zachęcać tym, że tego lata, francuskiego napastnika będzie można kupić nie za 200 milionów euro, tylko za 120. Jednak Barcelona nie jest już zainteresowana napastnikiem Atletico i nawet ewentualna promocja nie jest w stanie ich skusić. Szansa była zeszłego lata, a teraz temat jest już zamknięty. Na najbliższe okienko transferowe "Blaugrana" obrała sobie inne cele, a głównym z nich ma być Luka Jović. I nie ma w tym nic dziwnego, bo Serb to odkrycie tego sezonu i wielkie kluby na pewno będą się o niego biły. W dodatku będzie on tańszy od Griezmanna.
Co pozostanie Francuzowi? Na razie nie wiadomo. Może będzie musiał pozostać w Atletico, a może spróbować swoich sił zupełnie gdzie indziej (nie brakuje chociażby głosów, że Manchester United jeszcze z niego nie zrezygnował). Wydaje się, że 28-latek zwyczajnie zaczyna czuć, że w drużynie Diego Simeone nie spełni do końca swoich ambicji. Z reprezentacją zdobył już mistrzostwo świata, ale Liga Mistrzów, pomimo udziału w dwóch finałach pozostaje marzeniem. Życie bywa brutalne, dlatego może się okazać, że Griezmann przegapił ostatni przystanek, na to, żeby przejść do klubu, który może mu pozwolić spełnić to pragnienie. Ma przed sobą jeszcze trochę czasu, ale niestety nie można wykluczyć, że dołączy do grona wielkich piłkarzy, którym nigdy nie udało się wygrać najbardziej elitarnych, europejskich rozgrywek.