Real wymyślił sobie kolejnego pomocnika
Zinedine Zidane wziął się za Real Madryt od pierwszego dnia. Do zespołu szybciutko dołączył Eder Militao, a w drodze są też inne transfery. Oczywiście priorytetem jest klasowy skrzydłowy, który wypełni wciąż bolesną lukę po Cristiano Ronaldo lub chociaż spróbuje to zrobić. Poza tym, Francuz wymyślił sobie również, że przydałby mu się nowy, środkowy pomocnik. W tej części boiska od dawna panuje stagnacja i choć "Królewscy" dysponują klasowymi zawodnikami, delikatna zmiana na pewno by nie zaszkodziła. Od jakiegoś czasu mówi się o tym, że Real jest zainteresowany sprowadzeniem Miralema Pjanicia i to on ma być właśnie priorytetem. Nie jest jednak jedyną opcją. Druga gra obecnie w Lyonie.
Chodzi oczywiście o Tanguya Ndombele, a przynajmniej jego kandydaturę sugeruje "El Confidencial". Francuz robi furorę w tym sezonie i jest gwiazdą Olympique Lyon. Nie będę przytaczał jego statystyk, bo zważywszy na jego boiskową rolę, nie są one imponujące. Równie dobrze mógłby wygarnąć N'Golo Kante, że nie asystuje i nie strzela goli, ale wyciąganie na tej podstawie wniosków o tym, że słabo gra. Byłoby idiotyzmem. Z Ndombele jest tak samo i jego wpływ na zespół również jest nieoceniony. To znaczy w zasadzie jest. Dokładniej rzecz ujmując, jest wyceniony. Na 75 milionów funtów.
O takich pieniądzach mówiło się bowiem wtedy, kiedy interesował się nim Manchester City. W pewnym momencie wydawało się nawet, że Ndombele jest już zaklepany przez "Obywateli", ale ci chyba się rozmyślili lub zwyczajnie zaspali. Do akcji wkroczyło więcej zespołów, które jednak też nie starały się wystarczająco bardzo. Real Madryt ma być tym, który postawi kropkę nad "i", o ile oczywiście nie uda się z Pjaniciem, choć w moim odczuciu, to Francuz powinien być priorytetem. Jest zawodnikiem o nieco innej charakterystyce gry, ale mimo to, jest zadziwiająco wszechstronny. Jest jeszcze młody i może się wiele nauczyć, więc "Królewscy" mogliby go oszlifować tak, jak tylko by chcieli. Jak się jednak okazuje, moja opinia jest zgoła inna od tej, którą w internecie chętnie chwalą się kibice Realu. Są raczej lakoniczni i zdecydowani w swoich wywodach.