Niepewna przyszłość Garetha Bale'a
Trudno o osobę bardziej niepewną swojej przyszłości niż Gareth Bale. Kwestia dalszych losów kariery Walijczyka ciągnie się już naprawdę długo i jest umiejętnie przedłużana. Brak w niej ogromnych zwrotów akcji, choć tych mniejszych jest co nie miara. Co rusz dowiadujemy się o tym, że gdzieś odchodzi, tylko po to, by godzinę później dostać informację o tym, że zostaje a w Madrycie ma się świetnie. W jego przypadku trudno jest więc cokolwiek zakładać a brak konkretów powoduje, że nie wierzy się w żadne, nawet jeśli jakieś jednak się pojawią. Dziś może nic kontrowersyjnego media nam nie serwują, ale lekko podpowiadają, w jakim kierunku mogą potoczyć się losy porcelanowego skrzydłowego.
"Talksport" twierdzi, że Zinedine Zidane rozpatrzy kwestię Bale'a dopiero po sezonie. W nadchodzących tygodniach ma mu się uważnie przyglądać i starać się nie wyciągać pochopnych wniosków. Na podstawie tego, co zobaczy zarówno w meczach, jak i na treningach, dojdzie do rzetelnych konkluzji, na podstawie których zdecyduje, czy taki zawodnik będzie mu w przyszłym sezonie potrzebny czy wręcz przeciwnie. Nie ma co długo komentować tej decyzji, jest ona niezwykle dojrzała i profesjonalna. Jeśli Bale faktycznie zostanie tak potraktowany, a póki co dostanie kolejną w swoim życiu białką kartkę, nie będzie miał prawa psioczyć na Francuza, nawet jeśli ten w lecie mu podziękuje. Dostanie przecież wszelkie narzędzia, by móc pokazać się z najlepszej strony, a jeśli tego nie zrobi, pretensje będzie mógł mieć wyłącznie do siebie.
Jeśli jednak się nie uda, nie ma cię czym martwić. Z otwartymi rękoma przyjmą go zespoły z Premier League. Od jakiegoś czasu w gronie chętnych przewija się przecież Manchester United. Bardzo pozyskać go z powrotem chciałby również Tottenham. Teoretycznie powrót do jednej z najbardziej fizycznych lig jest głupotą, bo przecież Bale jest kruchy jak andruty, ale paradoksalnie może mu jednak wyjść na dobre. W końcu to gdzieś na Wyspach zostawił formę, wracając na zgrupowanie kadry regularnie ją odnajduje, to może i tym razem się uda. Nie wszyscy kibice zainteresowanych nim drużyn chcieliby go jednak widzieć w swoim klubie.
— Patryk (@PJetzu) 28 marca 2019