Dwa hity w Madrycie - zapowiedź 34. kolejki LaLiga
Walka o ostatnie wolne miejsce w Lidze Mistrzów, to właśnie to, co najbardziej elektryzuje ostatnio w lidze hiszpańskiej. Barcelona jest już blisko zapewnienia sobie mistrzostwa, Atletico utrzymuje się na drugim miejscu, a Real, mimo słabej formy w tym sezonie, nie powinien wypaść poza TOP 3 (choć teoretycznie jeszcze może). Pozostaje zatem walka o 4. miejsce - ostatnie, które daje kwalifikację do Ligi Mistrzów. Matematyczne szanse ma w tej chwili nawet 13. w tabeli Eibar. Patrząc jednak bardziej chłodno na tę sytuację, wydaje się, że będzie to sprawa 3 drużyn - Getafe, Valencii i Sevilli. Kończąc już ten wstęp, zapraszam na rozkład jazdy, w 34. kolejce LaLiga.
Huesca - Eibar (wtorek, godz. 19:30)
Zaczynamy od wciąż walczącej o utrzymanie Hueski. Ostatnia drużyna w tabeli, zdobywała w czterech poprzednich kolejkach, konsekwentnie po punkciku, nawet w starciu z Barceloną (właściwie jej drugim garniturem). Jednak wszystko wskazuje na to, że już niedługo "przyklepią" sobie spadek. Będą już w sytuacji dramatycznej, Huesca wzniosła się trochę powyżej poziomu, który prezentowała od początku sezonu, ale jak to zazwyczaj bywa - stało się to w momencie, gdy było już za późno. Eibar, jak na drużynę ze środka tabeli przystało, jest ostatnio w formie, którą trudno nazwać. Biorąc jednak pod uwagę, że ostatnie porażki tej drużyny, to mecze z Atletico i Realem, nie można odmówić im jakości. Przynajmniej remis ze zmotywowaną Huescą powinien być w ich zasięgu.
Mój typ - 1:1
Real Valladolid - Girona (wtorek, godz. 20:30)
Trudno mi w to uwierzyć, ale wygląda na to, że Girona będzie drżeć o utrzymanie, do końca sezonu. Po udanej rundzie jesiennej, wydawało się, że powalczą o puchary, a teraz mają tylko 2 punkty przewagi nad swoim dzisiejszym rywalem. Real Valladolid to jedna z najsłabszych drużyn, na przestrzeni całego sezonu. Jednak ich sytuacja jest na styku, bo zwycięstwo w dzisiejszym meczu pozwoli im, przynajmniej na chwilę, wydostać się ze strefy spadkowej. Girona przegrywała w ostatnich 5 ligowych kolejkach. Biorąc pod uwagę, że mają dziś najsłabszego rywala, od jakiegoś czasu - może pora zdobyć wreszcie chociaż 1 punkt?
Mój typ - 1:1
Deportivo Alaves - Barcelona (wtorek, godz. 21:30)
Deportivo jeszcze niedawno było tuż za TOP 4. Teraz wygląda na to, że mogą powoli zapominać o Lidze Mistrzów, w przyszłym sezonie. Mogą powalczyć o miejsce w Lidze Europy, ale trudno walczyć o cokolwiek, mając na koncie serię 5 meczów bez zwycięstwa. Teraz zmierzą się z Barceloną, która ostatnio grała tak, jakby "średnio ją ta liga obchodziła", ale teraz ma wreszcie wolne od Ligi Mistrzów, która jest przecież bardzo ważna dla "Blaugrany". A wszyscy wiemy co nadchodzi, dla tej drużyny w kontekście LaLiga. Skoro już trafia się kolejka w środku tygodnia, to chyba warto wygrać to spotkanie i zrobić kolejny duży krok, w kierunku zapewnienia sobie mistrzostwa.
Mój typ - 1:3
Atletico Madryt - Valencia (środa, godz. 19:30)
Absolutny hit kolejki. Valencia miała kiepską rundę jesienną, ale teraz można śmiało powiedzieć, że ta drużyna "się ogarnęła" i w oczach wielu, jest głównym faworytem do zgarnięcia tego ostatniego biletu na Ligę Mistrzów. Oprócz wpadki z Rayo Vallecano, "Nietoperze" zgarniają 3 punkty, kolejka po kolejce. Teraz będzie ciężko, bo zagrają na wyjeździe z Atletico Madryt. Z najbardziej wyrachowaną drużyną, w tej lidze. Ciekawe jest jednak to, że będzie to starcie dwóch najlepszych linii defensywnych LaLiga. Ciężko się zatem spodziewać gradu goli. Obawiam się nawet, że zobaczymy typowy hit Serie A, na hiszpańskich boiskach.
Mój typ - 0:0
Leganes - Athletic Bilbao (środa, godz. 20:30)
W Bilbao, oprócz ostatniego łomotu od Realu Madryt, nie jest ostatnio najgorzej. Drużyna z Kraju Basków walczy o miejsce w europejskich pucharach, na przyszły sezon. Leganes to z kolei jedna z najbardziej nieobliczalnych drużyn w tej lidze. Mecz pewnie będzie na styku, ale tym razem nie będę Was straszył hitem Serie A, bo wyniki Athletic Bilbao pokazują, że jeśli chcecie bramek, to warto pooglądać właśnie tę drużynę. Na pewno ryzykuję, typując ten mecz, ale dam kredyt zaufania Baskom i obstawię, że poradzą sobie, w tym starciu.
Mój typ - 2:3
Espanyol - Celta (środa, godz. 20:30)
Kolejna drużyna, której nie wypada walczyć o utrzymanie, ale musi. Celta ma 3 punkty przewagi nad strefą spadkową, choć nieźle punktuje, w ostatnich kolejkach. Teraz nie będzie miała zbyt łatwo. Espanyol to ligowy średniak, ale ostatnio prezentuje się całkiem solidnie, zwłaszcza na własnym boisku. Ich ostatnie ligowe porażki, to mecze z czołowymi drużynami. Mimo niezłej formy Celty, to właśnie gospodarze wydają się faworytem tego meczu.
Mój typ - 2:1
Levante - Real Betis (środa, godz. 21:30)
Patrząc na formę tych drużyn, wydaje się, że jedni i drudzy wpadli w jakąś czarną dziurę. Zdecydowanie bardziej czarna wydaje się ta, w której znajdują się gospodarze. Ich byt w lidze wisi na włosku, a zwycięstw brak. Betis ostatnio zawodził i miejsce w europejskich pucharach odjeżdża tej drużynie. Na usprawiedliwienie, można wspomnieć, że mieli ostatnio niezbyt łatwy terminarz, a z drużynami z dołu tabeli sobie radzą. Levante gra u siebie, ale Betis może zgarnąć 3 punkty w tym meczu.
Mój typ - 0:1
Sevilla - Rayo Vallecano (czwartek, godz. 19:30)
Walka o Ligę Mistrzów i walka o utrzymanie w jednym. Goście mają nóż na gardle, ale to Sevilla ma więcej do wywalczenia i pewnie chce zmazać plamę po ostatniej klęsce, z Getafe. Ważny bój został przegrany przez drużynę Joquina Caparrosa, ale oprócz tego jednego meczu, Sevilla radziła sobie ostatnio nieźle. Rayo Vallecano chyba podąża drogą Hueski i powoli żegna się z ligą. Różne rzeczy już LaLiga widziała w tym sezonie, ale w tym meczu, gospodarze są dla mnie absolutnym faworytem.
Mój typ - 2:0
Real Sociedad - Villarreal (czwartek, godz. 20:30)
4 punkty nad strefą spadkową i argumenty, za tym, żeby nie spaść - tak wygląda sytuacja Villarreal na finiszu tego sezonu. Od strony matematycznej, ta sytuacja na pewno nie jest do końca bezpieczna. Ale nie oszukujmy się - faworyci do spadku są inni, a dla takiej drużyny, jak Villarreal, ta sprawa powinna być dawno zamknięta. Wyjazdowy mecz z Realem Sociedad będzie okazją do zdobycia kolejnych punktów, bo gospodarze ostatnio szału nie robią. Były przebłyski, ale puchary odjeżdżają. Drużynie z San Sebastian zostanie chyba tylko cieplutkie miejsce w środku tabeli.
Mój typ - 1:1
Getafe - Real Madryt (czwartek, godz. 21:30)
Nie są to najbardziej prestiżowe derby Madrytu, ale jeśli patrzeć na starcia akurat tych dwóch drużyn, to nie przypominam sobie sytuacji, żeby zapowiadało się ono tak ciekawie. Getafe już wykruszało się z walki o Ligę Mistrzów, ale rozbijając ostatnio Sevillę, przypomniało, że ciągle jest w grze. A Real... Wiadomo, po nich można się spodziewać wszystkiego. Ten sezon trzeba po prostu dograć i opracować plan na przyszły sezon. Derby to zawsze spotkania dużej wagi, dlatego liczę po prostu na to, że będzie ciekawie i na to, że będą bramki.
Mój typ - 2:2
Jak zawsze zanosi się na dużo spotkań na styku. Liga hiszpańska jest w tym sezonie bardzo wyrównana i pewnie będą w niej emocje do samego końca. Zwłaszcza w walce o miejsce pucharowe. To już wszystko, jeśli chodzi o zapowiedź 34. kolejki LaLiga. Przy okazji, jak zawsze zapraszamy na naszą grupę na facebooku To Tylko Piłka Nożna (wcześniej znanej pod nazwą „Stajnia DissBlastera”). Zachęcamy także do śledzenia nas na Facebooku (niedawno powstał także nasz drugi fanpage, na który serdecznie zapraszamy) Twitterze i Instagramie. Życzę jak najlepszych, piłkarskich emocji i do zobaczenia!