''ESPN'': Trzy wielkie cele transferowe Barcelony na lato
Barcelona znów porządnie się wzmocni? Na to wygląda! Z informacji podanej przez "ESPN" wynika, że "Duma Katalonii" wyznaczyła sobie cele na najbliższe okienko transferowe i to właśnie ci zawodnicy, już latem mogą trafić do Barcelony. Nazwiska są naprawdę głośne, transakcje bezapelacyjnie będą kosztować krocie, ale po ostatniej wpadce w Lidze Mistrzów i odpadnięciu z Liverpoolem jeszcze w półfinale, zmiany wydają się nieuniknione.
Przedstawiciele Barcelony w pierwszej kolejności myślą o dokonaniu zmian w linii ataku. Żaden ze ściągniętych wcześniej zawodników, nie odgrywa tego, czego oczekiwano przed transferami do Hiszpanii. Mieli być kluczowymi zawodnikami, strzelać bramki, asystować, pomagać Leo Messiemu oraz Luisowi Suarezowi i robić show. Po pierwszych miesiącach wiele wskazuje jednak na to, że ściągnięcie Malcoma, Philippe Coutinho, Ousmane Dembele czy Kevina Prince'a Boatenga było jednym wielkim błędem.
Z pewnością nie tego spodziewano się w stolicy Katalonii i bardzo możliwe, że nadchodzące okienko będzie dla kilku z nich ostatnim w barwach Barcelony. Już teraz mówi się o możliwym odejściu Malcoma, który budzi zainteresowanie klubów z Serie A oraz Premier League. Brazylijczyk po przenosinach z Girondins Bordeaux nie zdołał odnaleźć się w jednej z najlepszych lig świata i zamiast ogromnego rozwoju, wciąż notuje spory regres. Niewiele lepiej wygląda to również u Philippe Coutinho, który po przegranym spotkaniu z Liverpoolem, w którym okazywał bierność, dostał wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy. Wiele mówi się o jego powrocie na Wyspy Brytyjskie, a nad jego ściągnięciem rozmyśla Manchester United. Mimo wszystko najbezpieczniej wygląda sytuacja Dembele, który jeśli jest na boisku to prezentuje się poprawnie i o jego odejściu raczej nie powinno być mowy.
Ktoś słusznie zauważył, że Barcelona zagrała z takim zaangażowaniem i pasją, jaką emanuje jej trener. Ciepłe kluchy na czele z Coutinho... Wnioski z ubiegłorocznej porażki miały zostać wyciągnięte, a zostaliśmy sprawdzeni na ziemię.
— Kamil Sikora (@KamilSikora) May 7, 2019
Następstwem tak pokaźnego uszczuplenia kadry będą wzmocnienia, które na pierwszy rzut oka wyglądają bardzo konkretnie. Po transferze Kevina Prince'a Boatenga obawy był wielkie. Josep Maria Bartomeu pragnie jednak uspokoić wszystkich fanów "Dumy Katalonii" i zapowiada, że w letnim okienku transferowym, Barcelona nie zamierza być w cieniu Realu Madryt, który już teraz rozpoczął pierwsze podchody pod gwiazdy Premier League. Podobny kierunek obrali również w zespole Mistrza Hiszpanii. Jak podaje "ESPN" na liście życzeń katalońskiego klubu znaleźli się Alexandre Lacazette. Antoine Griezmann oraz Richarlison, którzy do zespołu mieliby trafić już latem.
Zdecydowanie najbardziej prawdopodobny jest transfer napastnika Atletico Madryt. Saga z ewentualnymi przenosinami Griezmanna na Camp Nou trwa od ponad roku, a kluby nie mogły dość do porozumienia. Pojawiały się też głosy, że Barcelona na stałe zrezygnuje ze starań o reprezentanta Francji, lecz jak pokazał czas, oni wciąż chcieliby go w swoim składzie. Dopełnienie formacji ataku z Leo Messim oraz Luisem Suarezem, właśnie osobą Griezmanna byłoby strzałem w dziesiątkę, a sam zawodnik u boku tak świetnych graczy, znów mógłby powrócić na szczyt swoich możliwości.
Jak informuje Euro United Griezmann doszedł do porozumienia z Barceloną w sprawie kontraktu indywidualnego, w pierwszym roku będzie zarabiał 17 mln euro, w drugim 18 w trzecim ta kwota wzrośnie do 19 mln euro.#Lazabawa #Barcelona
— Patryk Rybka (@RybkaPatryk) May 9, 2019
Mniej przekonywująco wyglądają dwie pozostałe kandydatury. Zarówno Lacazette, jak i Richarlison są jedynie wyróżniającymi się postaciami Premier League, bez statusu gwiazd. Co prawda Francuz wraz z Pierre-Emerickiem Aubameyangiem u boku radzi sobie zadziwiająco dobrze, lecz mimo wszystko do poziomu Antoine'a Griezmanna czy Luisa Suareza wciąż wiele brakuje. Jeszcze bardziej abstrakcyjnie wygląda znalezienie się na tej liście atakującego Evertonu. Richarlison co prawda miał bardzo dobry początek sezonu i przebłyski w jego kolejnych fazach, lecz w stolicy Katalonii potrzebują osoby, która równą formę będzie prezentować cały czas, a nie tylko w poszczególnych spotkaniach. Poza linią ataku mówi się również, o wzmocnieniu obrony. Od jakiegoś czasu z Barceloną jest łączony Filipe Luis, któremu wraz z końcem sezonu wygasa kontrakt z Atletico, a także Matthijs de Ligt. Młody Holender jest jednym z najbardziej rozchwytywanych zawodników na świecie, a jeśli weźmiemy pod uwagę, że Barcelona zakupiła jego kolegę Frankiego de Jonga, to szansa na przenosiny de Ligta również rosną,
Good!! I don’t think Laxazette is good enough for us but there’s always space for improvement
— JE.FE (@FlyboyJay6ix) May 9, 2019
Zbliżające się okienko w wykonaniu "Dumy Katalonii" zapowiada się naprawdę ciekawie i chyba każdy oczekuje, aż wspomniane powyżej wzmocnienia stanął się faktem. Nawet jeśli część kandydatur wygląda dość dziwnie, żeby nie powiedzieć absurdalnie.