.jpg)
Panowie, czas się pożegnać!
Real Madryt w ostatnich latach zachowywał się na rynku transferowym bardzo spokojnie, ale trwające lato totalnie zmieniło optykę. W ostatnich tygodniach dołączyło czterech nowych piłkarzy i przez to kadra pierwszego zespołu liczy aż 37 nazwisk! Przepisy są nieubłagane, bo zarejestrowanych może być tylko 25 zawodników. Dziennik "Marca" w dzisiejszym wydaniu przedstawia wszystkich piłkarzy mogących obecnie występować na Estadio Santiago Bernabeu i przewiduje ich najbliższą przyszłość.
Od zakończenia sezonu przewinęło się już wiele nazwisk piłkarzy, którzy mają pożegnać się z Realem Madryt, ale jak pokazała rzeczywistość - droga od słów do czynów jest naprawdę daleka. Formalnie jeszcze nikt nie pożegnał się z Madrytem, ale ogromna liczba zawodników jest zmuszona zmienić barwy klubowe podczas letniego okienka transferowego. Kto z danej formacji może być spokojny o swój los, a kto powinien rozpocząć pakowanie bagaży?
BRAMKARZE
Tylko Thibaut Courtois jest pewien tego, że w przyszłym sezonie będzie występować w bluzie bramkarskiej Realu Madryt. Za to Keylor Navas dość jasno dał do zrozumienia, że nie pogodzi się z rolą rezerwowego bramkarza i chce trafić do klubu, który zapewni mu miejsce w wyjściowej jedenastce. Niewiadomą jest również to, kto będzie sprawował rolę trzeciego bramkarza. O to miejsce będzie walczyło dwóch młodych golkiperów - Andrij Łunin oraz Luca Zidane. Na stronie internetowej dziennika "Marca" znajduje się ankieta, która jasno wskazuje, że kibice woleliby zostawić ukraińskiego bramkarza, który zeszły sezon spędził na wypożyczeniu w Leganes.
OBROŃCY
To chyba jedyna formacja, która potrzebuje jedynie kosmetycznych zmian. Największy przesyt jest po lewej stronie defensywy, gdzie jest obecnie aż czterech kandydatów do występów. Marcelo jest jednym z kapitanów zespołu i jego pozycja jest niepodważalna, Ferland Mendy dopiero dołączył do Realu Madryt i ma na poważnie rywalizować z Brazylijczykiem o miejsce w składzie. Wynika z tego, że Theo Hernandez oraz Sergio Reguilon mają być skreśleni. Najbardziej szkoda byłoby Hiszpana, który w zeszłym sezonie udowodnił, że jest w stanie podjąć rękawice w walce z Marcelo. W przypadku wychowanka wydaje się, że najrozsądniejszym rozwiązaniem byłoby wypożyczenie do innego klubu, który zapewniłby mu regularne występy. Ostatnim zawodnikiem szykowanym na transfer jest Jesus Vallejo, który podczas pobytu w Madrycie najczęściej odwiedzał gabinety lekarskie aniżeli obiekty treningowe.
POMOCNICY
Największa zabawa dotyczy piłkarzy drugiej linii. Zdaniem madryckiej gazety tylko pięciu pomocników może spać spokojnie - Casemiro, Toni Kroos, Luka Modrić, Fede Valverde oraz Eden Hazard. Skreślonymi zawodnikami są Marcos Llorente, Dani Ceballos, James Rodriguez, Martin Odegaard oraz Mateo Kovacić. Najłatwiej będzie sprzedać obcokrajowców, którzy już poprzedni sezon spędzili poza Hiszpanią w ramach wypożyczeń. Kolumbijczyk wraca do Madrytu po dwuletnim pobycie w Monachium, młody Norweg robił furorę w holenderskiej Eredivisie i pomógł Vitesse awansować do europejskich pucharów. Jeśli chodzi o Chorwata, to w londyńskiej Chelsea występował w miarę regularnie, ale nie odgrywał zbyt znaczącej roli w układance Maurizio Sarriego. Zielone światło na przeprowadzkę otrzymali również Isco oraz Brahim Diaz. Co ciekawe, reprezentant Hiszpanii po raz pierwszy od wielu miesięcy nie wyraził chęci odejścia i to w momencie, gdy w biurach klubu w końcu podjęli decyzję o rozpatrywaniu ofert ws. Isco. W kwestii nastoletniego wychowanka Malagi sprawa jest bardziej oczywista - Brahim Diaz dołączył do Realu dopiero pół roku i nadal ma do wypełnienia sześcioletni kontrakt. Ewentualny transfer definitywny mógłby być zbyt wczesnym ruchem włodarzy.
NAPASTNICY
W tej grupie pojawia się nazwisko budzące największe emocje - Gareth Bale. Zinedine Zidane zupełnie przestał liczyć na dobre występy Walijczyka, ale zawodnik z Wysp Brytyjskich jest świadomy, że w Madrycie ma najlepszy możliwy kontrakt i praktycznie nigdzie indziej nie może liczyć na podobne zarobki. Co ważniejsze, rodzina świetnie czuje się na Półwyspie Iberyjskim i również nie wyobraża sobie przeprowadzki. Jest za dwóch piłkarzy, którzy wiedzą o tym, że nie ma innego rozwiązania jak zmiana klubu - Borja Mayoral oraz Raul de Tomas. Zatrudnienie reprezentanta serbskiej młodzieżówki, Luki Jovicia, całkowicie zamyka obu wychowankom drogę do dorosłej drużyny "Los Blancos". Borja Mayoral zdążył już nawet przyznać, że rozpoczął poszukiwania nowego klubu i liczy na pozytywne rozwiązanie całej sytuacji. Klub najchętniej pozbyłby się również Mariano Diaza czyli najdziwniejszego posiadacza madryckiej "siódemki". Dominikanin odgrywał marginalną rolę w zespole i widać, że w nadchodzącym projekcie jego położenie w ogóle się nie zmieni. Dziennik "Marca" daje również do zrozumienia, że nawet Lucas Vazquez może odejść z klubu. Hiszpański skrzydłowy nie jest pierwszoplanową postacią, ale dla Zinedine'a Zidane'a jest jednym z ważniejszych żołnierzy. Warto odnotować, że wychowanek Realu w zeszłym sezonie rozegrał więcej minut od Garetha Bale'a!
The signings have been coming at @realmadriden
— MARCA in English (@MARCAinENGLISH) 13 czerwca 2019
But nobody has left...
They now have 3⃣7⃣ players in their squad
😳https://t.co/7RCAHu6mmx pic.twitter.com/R8lWPlZtgn