James może jednak zostać w Madrycie
Od dawna wiadomo, że James Rodriguez nie zostanie w Realu. Na jego wykupienie nie zdecydował się też Bayern Monachium, więc Kolumbijczyk zaczął szukać pracodawców gdzie indziej. Szybko zgłosiło się po niego Napoli, ale pomimo dość niskiej ceny, jaką wyznaczyli za pomocnika "Królewscy", Włosi nie chcą się zgodzić. Jego transfer opóźnia się i może nawet nie dojść do skutku. Wychodzi więc na to, że Kolumbijczyk zostanie w stolicy Hiszpanii, ale... niekoniecznie w tym samym klubie.
Jak podaje "Marca" Jamesem zainteresowało się Atletico. "Rojiblancos" stracili właśnie Antoine'a Griezmanna i wypadałoby sprowadzić kogoś ofensywnego do składu. Rodriguez ma może nieco inną charakterystykę gry od kudłatego Francuza, ale przy odpowiedniej zmianie formacji może go godnie zastąpić. Fundusze też nie powinny być problemem, bo "Los Colchoneros" dostali grubiutki przelew od Barcelony.
Wydawać by się więc mogło, że transfer do Atletico może zostać sfinalizowany dużo szybciej niż ten do Napoli. Takie myślenie jest jednak błędne, bo przecież sporo zależy też od Realu, który prawdopodobnie nie będzie chciał wzmacniać lokalnego rywala i w zasadzie bezpośredniego konkurenta do mistrzostwa. Może rok temu, by to zrobili, ale nie wydaje mi się, by z Zidanem za sterami może do tego dojść.
— ProperFootball (@ProperFootball_) 14 lipca 2019