Zapowiedź LaLiga 2019/20 - 89 dni oczekiwania i koniec!
LaLiga
16-08-2019

Zapowiedź LaLiga 2019/20 - 89 dni oczekiwania i koniec!

-
0
0
+
Udostępnij

Chociaż sierpień oznacza nieuchronny zmierzch wakacji oraz lata, to my w redakcji Footrolla w sumie lubimy ten miesiąc. Do życia wracają najważniejsze ligi na świecie i weekendy zaczynają nabierać innego koloru – bardziej pozytywnego. Właśnie doczekaliśmy się weekendu, podczas którego zainaugurujemy nowy sezon Primera Division. Przyjrzymy się kandydatom do tytułu mistrzowskiego, kto będzie uczestniczył w walce o europejskie puchary, oprócz tego przedstawimy beniaminków i zwrócimy uwagę na ich szansę na utrzymanie w elicie.

Trio beniaminków składa się z zespołów Mallorki, Granady oraz Osasuny. Najtrudniejszą robotę do awansu wykonała drużyna z Balearów. Sezon 2018/2019 rozpoczynali jako beniaminek Segunda Division i już pierwszy sezon zakończył się ogromnym sukcesem. W osiemnaście miesięcy przebrnęli drogę z trzeciej ligi do LaLiga. Bardzo aktywnie pracowali podczas okresu transferowego, ale prawdopodobnie tylko jeden nowy zawodnik ma szansę wskoczyć do pierwszego składu. Niestety, raczej nie będzie to Aleksandar Sedlar czyli najlepszy obrońca Ekstraklasy w zeszłym sezonie, za to warto rzucić okiem na popisy Lago Juniora czyli najlepszego strzelca Mallorki. Ciekawostka - właścicielem klubu jest Steve Nash, były świetny rozgrywający NBA.

Mistrz Segunda Division czyli Osasuna ma utrudnione zadanie jeszcze przed rozpoczęciem sezonu. Dwaj podstawowi piłkarze – Kike Barja oraz Unai Garcia – zamiast rozpocząć przygotowania z zespołem, od wielu miesięcy walczą z urazami. W imponującym stylu przeszli przez zeszły sezon, bo zaledwie z siedmioma porażkami w lidze. A wiele wskazuje też na to, że wyjazdy do Pampeluny będą prawdziwymi koszmarami dla wszystkich zespołów – na zapleczu Osasuna była niepokonana na własnym stadionie. Trudno będzie powtórzyć taki bilans, ale klub z Nawarry na pewno będzie korzystać z atutu swojego boiska. Temu klubowi należą się słowa uznania za duży kredyt zaufania dla klubowej akademii – w kadrze pierwszego zespołu znajduje się aż siedmiu wychowanków.

Ostatnia przygoda Granady z Primera Division zakończyła się w kompromitującym stylu. W sezonie 2016/2017 wygrali zaledwie cztery mecze, a ostatni trener Tony Adams osiągnął „fenomenalny” bilans – siedem meczów i siedem porażek. Spadek okazał się jednak być pomocny, bo w klubie nastąpiła równowaga w każdej płaszczyźnie działalności. Architektem sukcesu okazał się niespełna 39-letni Diego Martinez, a jego filozofia gry polega przede wszystkim na szczelnej defensywie. Efekt? Granada straciła najmniej bramek w lidze. Natomiast kandydatem na najciekawszego piłkarza beniaminka powinien być Alvaro Vadillo, który przed osiągnięciem pełnoletności był traktowany jako jeden z większych talentów w szkółce Realu Betis.

Kto jeszcze powinien dołączyć do grona drużyn zamieszanych w walkę o utrzymanie? Stawka powinna być naprawdę spora - ja doliczyłem się czterech drużyn, dla których podstawowym celem powinno być jak najszybsze utrzymanie w Primera Division. Real Valladolid to jedyny zeszłoroczny beniaminek, który zdołał utrzymać się w lidze, ale i to nastąpiło z ogromnymi problemami. Nie dość, że klub został przedstawiony jako drużyna zamieszana w ustawianie meczów, to w zespole brakuje napastnika z prawdziwego zdarzenia. Przydały się za to świetne relacje Brazylijczyka Ronaldo z Florentino Perezem - do stolicy wspólnoty Kastylia i Leon zawitało trzech graczy Realu Madryt - Jorge de Frutos, Javi Sanchez oraz Andrij Łunin. Za to Levante to przyjemny zespół do oglądania, bo w trakcie ich meczów pada sporo bramek – to efekt mieszanki porządnej ofensywy z tragiczną defensywą. Leganes mają pseudonim „Ogórki”, ale to nie będzie jednak typowa drużyna do bicia – Mauricio Pellegrino udowodnił, że potrafi zrobić coś praktycznie z niczego. Przeszkodą może być jedynie fakt, że szkielet zespołu składał się w dużej mierze z wypożyczonych piłkarzy. Eibar już od wielu lat odstaje od reszty stawki pod względem finansowym, ale przewagą powinno być zamknięcie kadry na długo przed rozpoczęciem okresu przygotowawczego. W układance Jose Luisa Mendilibara powstały dwie wyrwy – Joan Jordan wzmocnił Sevillę, a Marc Cucurella zakończył wypożyczenie z FC Barcelony.

Deportivo Alaves zmieniło swoją politykę transferową, bo latem głębiej sięgnięto do kieszeni. Kierunek transferów? Anglia, skąd ściągnięto dwóch Hiszpanów – Lucasa Pereza (z West Hamu United) oraz Joselu (z Newcastle). Nie obeszło się bez wypożyczeń, bo zdecydowano się zatrudnić Aleixa Vidala z FC Barcelony. Trudno przewidzieć, by zespół z Kraju Basków powtórzył wynik z sezonu 2016/2017, gdy Deportivo dotarło do finału Pucharu Króla. Spokojne utrzymanie będzie jednak realnym celem.

„Żółta Łódź Podwodna” nie powinna zmierzać w kierunku dna tak jak to się zdarzyło w zeszłym sezonie, ale zdecydowano się na kompletne przemeblowanie drużyny. Z klubem pożegnało się kilka znanych nazwisk, m.in.: Pablo Fornals, Nicola Sansone czy Denis Czeryszew. W drugą stronę przywędrowali za to Raul Albiol, Alberto Moreno czy Andre Zambo Anguissa. Pierwszy z wymienionych zdecydował się odejść z Napoli, bo wyraźnie odstawał od duetu stoperów Kostas Manolas/Kalidou Koulibaly. Alberto Moreno mógł jedynie bezradnie patrzeć na progres Andrew Robertsona, a Kameruńczyk razem z Fulham brutalnie odbił się od Premier League. Centralną postacią ponownie będzie Santi Cazorla i właściwie do pełni szczęścia potrzebuje jedynie wsparcia ze strony partnerów.

Dużo większe oczekiwania będą również towarzyszyć Celcie Vigo. W zeszłym sezonie praktycznie cały ciężar utrzymania wziął na swoje barki prawdziwy lider i kapitan Celty, Iago Aspas. Gdyby nie wielomiesięczny uraz Aspasa, prawdopodobnie Celta w ogóle nie znajdowałaby się w dolnych rejonach tabeli. Władze klubu nie przespały okna transferowego i zatrudniły takich piłkarzy, jak Santi Mina oraz Denis Suarez. Prawdziwą zagadką będzie dyspozycja defensywy wzmocniona zaledwie czterokrotnym reprezentantem hiszpańskiej młodzieżówki, Jorge Saenzem. 22-latek występował tylko w drugoligowej drużynie Tenerife. 

W Bilbao przeżyto kolejne spokojne lato. Wszystko to jest oczywiście związane z polityką transferową, która mówi wyłącznie o ściąganiu piłkarzy pochodzenia baskijskiego. Decydujący może się okazać pomysł Gaizki Garitano na złożenie drużyny. W zeszłym sezonie przejął Athletic, gdy Baskowie zajmowali jedno z miejsc w strefie spadkowej, a od początku jego kadencji tylko zespoły ze ścisłej czołówki punktowały lepiej. Świetną informacją jest przedłużenie umowy z Inakim Williamsem, chociaż podobnie można było powiedzieć w kontekście nowej umowy Kepy Arrizabalagi. Bramkarz na początku zeszłego roku podpisał aż siedmioletni kontrakt, a do Chelsea trafił ledwie pół roku później. Przy Nuevo San Mames muszą być gotowi na każdy scenariusz. 

A co dzieje się u sąsiadów z San Sebastian? Real Sociedad chce młodzieżą szturmować miejsca dające awans do Ligi Europy. Do Mikela Oyarzabala dołączyli Szwed Alexander Isak, który od lat jest kreowany na nowego Zlatana Ibrahimovicia oraz Norweg Martin Odegaard czyli zawodnik, który od blisko pięciu lat jest przedstawiany jako ogromny talent europejskiej piłki. Po latach wypożyczeń do Holandii, 21-latek doczeka się występów na boiskach LaLiga i dostanie okazje do pokazania się szerszej publiczności. Jedyną trudnością będą dublerzy, którzy raczej nie będą w stanie zapewnić odpowiedniego poziomu.

Zanim przejdziemy do Wielkiej Trójki La Liga, zerknijmy w stronę drużyn będących w bezpośrednim sąsiedztwie Atleti, Realu oraz Barcy. Zacznijmy od jednego z największych przegranych zeszłego sezonu – Realu Betis. Poprzedni sezon wyraźnie pokazał, że wyczerpała się formuła Quique Setiena. W zielono-białej części Sewilli rozpoczynamy nową erę z Rubim w roli trenera Betisu, ale to nadal nie jest najważniejszy ruch. Ten został wykonany na rynku transferowym, bo na Estadio Benito Villamarin zawitał mistrz świata z reprezentacją Francji, Nabil Fekir. Wychowanek Olympique Lyon był łączony z dużo większymi markami (m.in.: Liverpool), ale okazję wykorzystały władze Realu Betis. Francuzowi kończył się kontrakt w czerwcu przyszłego roku i tegoroczne lato było ostatnim dzwonkiem na zarobek. W Realu Betisie otwarto okno i napłynęło świeże powietrze. 

A co słychać u sąsiadów zza miedzy? Nastoje zgoła odmienne, chociaż również następuje kompletnie nowe otwarcie. Największe zmiany nastąpiły w gabinetach – Monchi wrócił do roli dyrektora sportowego i pierwszą decyzją było zatrudnienie Julena Lopeteguiego. Były selekcjoner reprezentacji Hiszpanii będzie miał wszystkim do udowodnienia, że kadencja w Realu Madryt to zwykły wypadek przy pracy. Nie oczekujmy od razu cudów, bo w ostatnich tygodniach zatrudniono aż 11 nowych piłkarzy. Nie mogło być jednak inaczej, bo stolicę Andaluzji opuścili m.in.: Wissam Ben Yedder, Pablo Sarabia, Quincy Promes, Luis Muriel oraz Gabriel Mercado.     

Ruszamy nad Morze Śródziemne, by zerknąć do kryjówki „Nietoperzy”. Oczywiście jest to przydomek Valencii, która latem przeżyła prawdziwe trzęsienie ziemi. Otwarty konflikt wszczęli właściciel Peter Lim z dyrektorem generalnym klubu, Mateu Alemany. Spór był na tyle ostry, że obecny trener Valencii – Marcelino – postanowił stanąć po stronie obecnego dyrektora generalnego. Sytuacja jest tak napięta, że kibice wyrazili solidarność z Alemanym, bo to jest głównym architektem tego, że kibice przestali widzieć miernotę. W sezonach 2015/2016 oraz 2016/2017 Valencia zajmowała pozycję w środku tabeli, ale po zatrudnieniu Alemany’ego nastąpił oczekiwany powrót do strefy pucharowej. Drobnym problemem jest niewielka aktywność na rynku transferowym – Denis Czeryszew oraz Eliaquim Mangala ponownie przywdzieją koszulkę Valencii, nowym bramkarzem został Jasper Cillessen, a kandydatem do grania w ataku będzie Maxi Gomez i to praktycznie wszystko z poważniejszych wzmocnień.

Czas na stolicę Hiszpanii, a dokładniej to na przedmieścia Madrytu – Getafe jest oddalone zaledwie 15 kilometrów od centrum miasta. Drużyna staje przed ogromnym wezwaniem, bo poprzedni sezon był ogromnym sukcesem w historii klubu. Zabrakło naprawdę niewiele do awansu do Ligi Mistrzów, ale ostatecznie mówimy o zespole, który rozpocznie dopiero trzeci sezon po powrocie do LaLiga i już tak szybko będzie przedstawicielem hiszpańskiej piłki w Europie. Zagadką jest to, czy Getafe zdoła pogodzić grę na kilku frontach – liga, Copa del Rey oraz Liga Europy. Jose Bordalas liczy przede wszystkim na wzmocnienie drugiej linii, która w tym momencie ma pewne braki. 

Wracamy do ścisłego centrum miasta, gdzie znajduje się dom Realu Madryt. Poprzedni sezon był pierwszym bez Cristiano Ronaldo i wszyscy kibice „Królewskich” wiedzieli, że czeka ich niezwykle trudny sezon. Jednak rzeczywistość była jeszcze bardziej brutalna, bo sezon 2018/2019 był kompletną katastrofą – zespół był prowadzony aż przez trzech trenerów, mniej porażek zanotowało m.in.: Getafe, a i tak udało się zakończyć sezon na podium. Florentino Perez dokonał rekordowych transferów, bo na nowych piłkarzy wydał ponad 300 mln € i wiele wskazuje na to, że to nie ostatnie słowo w wykonaniu Realu. Twarzą nowego projektu na Estadio Santiago Bernabeu jest Eden Hazard, ale mówi się jeszcze o zainteresowaniu Paulem Pogbą, a cichym marzeniem jest również zakup innego Francuza, Kyliana Mbappe. Być może Real wyrósł na króla polowania, ale to nie miało nic wspólnego z postawą drużyny podczas okresu przygotowawczego. Żaden ze sparingów nie napawał optymizmem, bo praktycznie wszystkie spotkania kończyły się porażkami i dodatkowo przyplątały się urazy – na wiele miesięcy z gry wypadł Marco Asensio, a Ferland Mendy oraz Brahim Diaz dopiero wracają do pełnej sprawności. Na starcie każdych rozgrywek Real trzeba jednak traktować jako faworyta, nawet jeśli nie ma za tym zbyt wielu racjonalnych przesłanek. 

A teraz czas na wschodni Madryt i totalnie odmienione Atletico. Diego Simeone w czasie przygotowań do wyjściowego składu musiał skomponować wielu nowych zawodników. Z czerwono-białą częścią Madrytu pożegnało się aż sześciu piłkarzy, których można było traktować jako filary filozofii argentyńskiego szkoleniowca – kibice muszą przyzwyczaić, że w ich zespole zabraknie Juanfrana, Filipe Luisa, Diego Godina, Rodriego, Lucasa Hernandeza oraz przede wszystkim Antoine’a Griezmanna. Przy okazji tego sezonu postawa „Rojiblancos” najbardziej będzie zależna od dyspozycji Jana Oblaka. Słowaka można traktować jako łącznika pomiędzy starą a nową twarzą Atletico. Oprócz tego, wszystkie oczy będą skierowane na następcę Griezmanna, Joao Felixa. Portugalczyk pobił wszelkie rekordy transferowe i przez następne miesiące będzie ciągnęła się za nim kwota wydana na napastnika oraz łatka nowego Cristiano Ronaldo. Sezon zostanie potraktowany jako rozczarowanie, jeśli Atletico przynajmniej nie powtórzy wyników osiągniętych w sezonie 2018/2019.

A na deser została nam Katalonia i jej stolica. Zaczniemy jednak nietypowo, bo od przedstawienia ubogiego krewnego FC Barcelony czyli Espanyolu. Musiały minąć trzynaście długich lat, by zarówno Espanyol, jak i Barca występowały w europejskich pucharach. Właśnie tyle lat mija od ostatniego występu „Papużek” w Europie. Espanyol jest pierwszym klubem z Hiszpanii, który oficjalnie rozpoczął zmagania w ramach sezonu 2019/2020. Pod koniec lipca odbyły się mecze drugiej rundy eliminacji do Ligi Europy i właśnie na tym etapie rozgrywek Espanyol ponownie przywitał się z Europą. Jeżeli Espanyol ostatecznie trafi do fazy grupowej, już będzie można odtrąbić udany sezon. A to wszystko z nowym trenerem u steru. David Gallego dotychczas prowadził zespół w trybie awaryjnym, ale władze klubu uznały, że to dobry moment na danie poważnej szansy temu człowiekowi. Może się jednak okazać, że awans do Ligi Europy to był wynik ponad stan.

A co można powiedzieć o obrońcy tytułu? Głównym celem Barcelony będzie długo oczekiwany sukces w Lidze Mistrzów, ale to nie oznacza zlekceważenie rozgrywek ligowych. „Duma Katalonii” latem dokonała dwóch poważnych wzmocnień – Frenkie de Jong w końcu dołączył do nowych kolegów, bo zakup Holendra miał miejsce jeszcze na początku tego roku kalendarzowego. Za to duet Luis Suarez/Leo Messi dostał nowe wsparcie w postaci Antoine’a Griezmanna. Francuz może się okazać niejedynym wzmocnieniem formacji ofensywnej – od wielu miesięcy trwa telenowela dot. Neymara i nadal nie poznaliśmy zakończenia tej historii z Brazylijczykiem w roli głównej. Patrząc na to, że oba zespoły z Madrytu mają o wiele poważniejsze kłopoty, raczej należy się zastanawiać nad jednym – kiedy FC Barcelona zapewni sobie tytuł mistrzowski i czy w lidze hiszpańskiej będziemy obserwować powtórkę z Bundesligi, gdy Bayern wygrywa ligę na dwa-trzy miesiące przed ostatnią kolejką? 

 

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+7
+7
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

Lamine Yamal STRZELA GOLA z Realem Sociedad! 1-0 [VIDEO]
-
+16
+16
+
Udostępnij
Video
13-05-2024

Lamine Yamal STRZELA GOLA z Realem Sociedad! 1-0 [VIDEO]

Real rusza po gwiazdę Premier League! To może być HIT!
-
0
0
+
Udostępnij
Newsy
yesterdaye

Real rusza po gwiazdę Premier League! To może być HIT!

Tuchel zostanie w Bayernie?! Co za zwrot akcji!
-
0
0
+
Udostępnij
Newsy
yesterdaye

Tuchel zostanie w Bayernie?! Co za zwrot akcji!

Rafał Wolski wychodzi sam na sam z bramkarzem i zamiast podać... ROBI TO! xD [VIDEO]
-
+16
+16
+
Udostępnij
Video
13-05-2024

Rafał Wolski wychodzi sam na sam z bramkarzem i zamiast podać... ROBI TO! xD [VIDEO]

FC Barcelona WYCENIŁA Ronalda Araujo na...
-
+38
+38
+
Udostępnij
Grafiki
13-05-2024

FC Barcelona WYCENIŁA Ronalda Araujo na...

Kylian Mbappe o krok od ZERWANIA WIĘZADEŁ O.o [VIDEO]
-
+36
+36
+
Udostępnij
Video
13-05-2024

Kylian Mbappe o krok od ZERWANIA WIĘZADEŁ O.o [VIDEO]

Dietmar Hamann MOCNO UDERZA w Harry'ego Kane'a...
-
+19
+19
+
Udostępnij
Grafiki
13-05-2024

Dietmar Hamann MOCNO UDERZA w Harry'ego Kane'a...

Real Madryt ma nowy cel transferowy! TO GWIAZDA LIVERPOOLU!
-
+37
+37
+
Udostępnij
Grafiki
13-05-2024

Real Madryt ma nowy cel transferowy! TO GWIAZDA LIVERPOOLU!

Ten klub CHCE WYKUPIĆ Ter Stegena z Barcelony!
-
+33
+33
+
Udostępnij
Grafiki
13-05-2024

Ten klub CHCE WYKUPIĆ Ter Stegena z Barcelony!