Niedosyt przy Estadio Santiago Bernabeu - echa meczu Real Madryt vs. Real Valladolid
LaLiga
24-08-2019

Niedosyt przy Estadio Santiago Bernabeu - echa meczu Real Madryt vs. Real Valladolid

-
0
0
+
Udostępnij

Inauguracja sezonu LaLiga przebiegła po myśli Realu Madryt, a dzisiaj przyszła pora rozegrać pierwsze spotkanie ligowe na Estadio Santiago Bernabeu. Rywal był z tej niższej półki, bo do Madrytu przyjechał Real Valladolid. Klub ze wspólnoty Kastylia i Leon jest bardzo przyjemnym rywalem dla "Królewskich", bo ostatnie zwycięstwo osiągnął na początku tego tysiąclecia. Fatalna seria trwa, aczkolwiek dzisiaj mogą cieszyć się z wywiezionego punktu. Końcowy wynik - 1:1. 

Real Madryt: T. Courtois - D. Carvajal, R. Varane, S. Ramos, Marcelo - Casemiro, T. Kroos, G. Bale, Isco (68' L. Jović), James Rodriguez (57' Vinicius Jr.) - Benzema (90' L. Vazquez)

Real Valladolid: J. Masip - J. Moyano (59' W. Marin), K. Olivas, M. Salisu, Nacho - P. Porro (80' Antonito), F. San Emeterio (84' A. M. Tuhami), Míchel, Ó. Plano - S. Guardiola, E. Ünal

Co się rzucało najbardziej w oczy, jeśli chodzi o skład Realu Madryt? Przede wszystkim dwa nazwiska - Gareth Bale oraz James Rodriguez. Walijczyk najbardziej korzysta na kontuzjach Marco Asensio oraz Edena Hazarda, a gwiazda mundialu 2014 roku wskoczyła do wyjściowej jedenastki w miejsce Luki Modricia, który pauzował z powodu czerwonej kartki otrzymanej w pierwszym meczu. Dla Kolumbijczyka był pierwszy występ w barwach Realu Madryt od maja 2017 roku. Obaj piłkarze od kilku tygodni byli na cenzurowanym, więc jednocześnie mieli naprawdę wiele do udowodnienia. 

W pierwszej połowie obserwowaliśmy grę praktycznie jedynie na połowie gości z Valladolid. Niemalże cała jedenastka gospodarzy znajdowała się w okolicach pola karnego rywali i tylko dwóch-trzech zawodników miało za zadanie asekurowanie własnej części boiska. A piłkarzami, którzy wzięli na siebie ciężar odpowiedzialności za grę ofensywną to duet wspomniany we wcześniejszym akapicie. Wielu internautów żartowało sobie, że być może Zinedine Zidane znalazł sposób na poprawę nastawienia swoich piłkarzy podczas rozpoczętego sezonu - skreślenie kogoś, by po jakimś czasie przywrócić go i to w momencie, gdy dany piłkarz dość mocno odczuje głód gry. Gra Realu wyglądała przed przerwą naprawdę przyzwoicie, ale problemem był brak skuteczności. Należy jednak wziąć poprawę na to, że do Madrytu przyjechał naprawdę słaby zespół i bez wątpienia będzie zamieszany w walkę o utrzymanie.  

Cichym bohaterem był Toni Kroos, który zawsze uwielbia być trochę bardziej w cieniu i po prostu grać po swojemu. Niemiec był centralną postacią drugiej linii i popisał się niesamowitą statystyką. Wszystkie podania wykonane przez wychowanka Bayernu Monachium w pierwszej połowie były celne! Wiele z nich było krótkimi podaniami, ale jednocześnie to on wykreował kolegom najwięcej okazji podbramkowych. 

Przebieg drugiej połowy, na dobrą sprawę, niczym się nie różnił od tego, co obserwowaliśmy przed przerwą. Podopieczni Sergio Gonzáleza liczyli przede wszystkim na to, że stworzą zagrożenie poprzez kontrataki. W pewnym momencie statystyki strzałów były na korzyść Realu Valladolid, ale nie mogły stworzyć żadnego zagrożenia Thibaut Courtois. W pewnym momencie tempo siadło na tyle, że piłkarki nowo utworzonej sekcji piłki nożnej kobiet Realu Madryt w spokoju mogły sobie zrobić zdjęcie i pokazać się na trybunach stadionu, który po części mogą traktować jako nowy dom, nawet jeśli spotkania będą rozgrywały na stadionie im. Alfredo di Stefano znajdującym się na terenie ośrodka treningowego. Wspominam o nich głównie dlatego, że przez wiele minut naprawdę nic się nie działo. 

 Pomysłem na rozruszanie ataku było wprowadzenie Viniciusa Juniora oraz Luki Jovicia. Cieszyło przede wszystkim to, że Serb w końcu otrzymał poważniejszą szansę na pokazanie się. Kilkuminutowy epizod przeciwko Celcie Vigo w ogóle nie powinien być brany pod uwagę, bo były napastnik Eintrachtu Frankfurt praktycznie jedynie powąchał murawę i niczym więcej się nie wykazał, bo nie miał na to żadnych szans. Fascynujące jest również to, że Zinedine Zidane podjął ryzyko i postawił na granie dwójką napastników. Francuski szkoleniowiec postawił wszystko na jedną kartkę i w ostatnich minutach widzieliśmy ustawienie 4-2-4. Wiecie kiedy Real zagrał taką taktyką? Przy okazji remisu z Legią w Warszawie i było to prawie trzy lata temu! Wracając do reprezentanta serbskiej młodzieżówki - jego wprowadzenie było imponujące, bo praktycznie od razu po wejściu trafił w słupek. 

Wynik spotkania otworzył jednak ten snajper, który na boisku przebywał od pierwszej minuty. W pewnym momencie wydawało się, że Karim Benzema przedwcześnie opuści boisko z powodu urazu, ale Francuz jedynie się otrzepał, chwilę odpoczął i wziął się do roboty. Francuz urwał się z radarów defensywy Valladolid i wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Dla byłego reprezentanta Francji to był wyjątkowy gol, bo to już bramka numer 150 w historii występów w LaLiga. 

Madrytczycy prowadzili przez ledwie sześć minut, bo w kryciu Sergi Guardioli totalnie pogubił się Raphael Varane. Trzeba przyznać, że francuski stoper ostatni raz w formie widziany był podczas zeszłorocznych mistrzostw świata zakończonych zwycięstwem jego reprezentacji. Eder Militao powinien już zacierać rączki, bo Brazylijczyk powinien lada moment liczyć na to, że wskoczy do składu. O ile Zinedine Zidane połączy fakty i zauważy to, że jego rodak jest w katastrofalnej formie, która nawet nie pozwalałaby na regularne występy w PKO Ekstraklasie. Nie twierdzę, że 26-latek jest głównym winowajcą straty punktów, ale Varane na pewno musi poważnie zastanowić się nad swoją postawą, gdy przychodzi do zakładania białej koszulki. Natomiast przypadek strzelca bramki dla Realu Valladolid jest fascynujący, bo nazwisko sugeruje związki z FC Barceloną. Nic bardziej mylnego - napastnik co prawda został zakupiony przez rezerwy Barcy, ale nawet nie zdążył się zmęczyć podczas treningu. Powód? Tweety z przeszłości. Skoro jest kibicem Realu Madryt, to dzisiejsza bramka musi mieć dla niego wyjątkowy smak.

W kapitalnym nastroju na pewno będzie również Brazylijczyk Ronaldo. Były napastnik Realu Madryt dokładnie rok temu został właścicielem ówczesnego beniaminka i ten wynik musi z pewnością cieszyć "Il Fenomeno". Jestem ciekawy, czy mistrz świata z 2002 roku zadzwonił do swojego dawnego szefa, Florentino Pereza bądź do dawnego kumpla z szatni, który obecnie trenuje Real Madryt. Po takim meczu może sobie pozwolić na takie coś... 

 

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+6
+6
+
Udostępnij
Główne
Dzisiaj

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

Kimmich wyceniony przez Bayern. Tyle trzeba zapłacić!
-
0
0
+
Udostępnij
Newsy
Dzisiaj

Kimmich wyceniony przez Bayern. Tyle trzeba zapłacić!

NOMINOWANI do nagrody TRENERA ROKU w plebiscycie Globe Soccer!
-
+12
+12
+
Udostępnij
Grafiki
10-05-2024

NOMINOWANI do nagrody TRENERA ROKU w plebiscycie Globe Soccer!

Kolejny piłkarz opuści Barcelonę. Klub nie ma pieniędzy!
-
0
0
+
Udostępnij
Newsy
Dzisiaj

Kolejny piłkarz opuści Barcelonę. Klub nie ma pieniędzy!

To on ma zastąpić Mbappe. Enrique chce gwiazdę!
-
-1
-1
+
Udostępnij
Newsy
Dzisiaj

To on ma zastąpić Mbappe. Enrique chce gwiazdę!

Taki post wrzucił Wolfsburg po ODPADNIĘCIU Bayernu z Realem!
-
+45
+45
+
Udostępnij
Grafiki
10-05-2024

Taki post wrzucił Wolfsburg po ODPADNIĘCIU Bayernu z Realem!

Wojciech Szczęsny z SENSACYJNYM powrotem do Premier League!?
-
+42
+42
+
Udostępnij
Grafiki
10-05-2024

Wojciech Szczęsny z SENSACYJNYM powrotem do Premier League!?

12-LETNI bramkarz z Ugandy robi furorę w swoim kraju!
-
+40
+40
+
Udostępnij
Grafiki
10-05-2024

12-LETNI bramkarz z Ugandy robi furorę w swoim kraju!

Oto pierwsze letnie WZMOCNIENIE Barcelony!
-
+26
+26
+
Udostępnij
Grafiki
10-05-2024

Oto pierwsze letnie WZMOCNIENIE Barcelony!

REAKCJA Zinedine'a Zidane'a na comeback Realu w meczu z Bayernem!
-
+48
+48
+
Udostępnij
Grafiki
10-05-2024

REAKCJA Zinedine'a Zidane'a na comeback Realu w meczu z Bayernem!