Cel Realu miałoby zgarnąć Atletico? Pomyślmy przez chwilę...
Okienko transferowe zostało już zamknięte. Nie jest raczej w zwyczaju pisanie o tym, że ktoś może przejść do danego klubu kilka dni po tym, kiedy taka możliwość zniknęła. W grę wchodzą teraz już tylko rozwiązywanie kontraktów, milionowe odszkodowania i odprawy, wzięcie wolnych zawodników (a tacy najczęściej są obarczeni ryzykiem). Są za to jednak doniesienia, do których jakoś się odnosimy. Bo piłkarze wiele razy kombinują już od pierwszych dni bez medialnej otoczki, jak spróbować jeszcze raz odejść z danego klubu...
Takim piłkarzem jest oczywiście Neymar, szukający możliwości opuszczenia PSG w 2020 roku. Ale nie o nim jest mowa. Mowa o Christianie Eriksenie, który swój kontrakt z Tottenhamem zapewne wypełni (pytanie, czy po drodze podpisze nowy i zmusi inne kluby do wydania większych pieniędzy - na razie nie ma mowy o żadnej propozycji przedłużenia, co jest w sumie dziwne, jak na chroniącego swoich piłkarzy Daniela Levy'ego). "AS" sugeruje jednak, że to nie Real Madryt, tylko Atletico miałoby wyciągnąć rękę do Duńczyka.
Wiemy dobrze, że jest wiele klubów, które chciałoby mieć u siebie Eriksena. Choćby należy do takich też Juventus (ale ten wzmocnił środek pola - kupując Ramseya i Rabiota, mając wciaż Pjanicia, mając wciąż Khedirę, pytanie, co się stanie, gdy sprzeda Cana, może Bentancura, może Matuidiego i opcje się zawężą - za "Juve" ciężko jest trafić).
Ale "AS" sugeruje, że władze Atletico oraz sam Simeone są fanami talentu Eriksena. W sumie nigdy nie spotkaliśmy kogoś, kto by gracza Tottenhamu nie podziwiał, ale OK. Natomiast to byłoby kolejne zagranie na nosie przez klub, który był wyśmiewany za to, do jakiej sytuacji dopuścił w przypadku Antoine'a Griezmanna. Można nawet powiedzieć, że jeśli Eriksen ma być kolejnym elementem przebudowy Atletico, to zaczyna nam się ten projekt coraz bardziej podobać. Joao Felix jako nowa gwiazda, Koke jako... nestor(?) (jest tam najdłużej, więc chyba już tak można), Saul przywiązany na dobre do klubu, zgrywanie cały czas nowej defensywy, najlepszy bramkarz świata, w końcu poluzowany Thomas Lemar... o ile 9 punktów w LaLiga jest też zasługą terminarza, to Atletico wygląda dobrze.
A jeśli dołoży za kilkanaście miesięcy Eriksena, to "once de gala" może być naprawdę imponująca.