''Dembele jest dla mnie małym chłopcem''
Wypożyczenie Kevina Prince'a Boatenga do Barcelony było prawdziwym absurdem. Reprezentant Ghany nie zdołał podbić katalońskich boisk, lecz mimo to wrócił do Włoch z tytułem mistrza Hiszpanii. Jego boiskowych umiejętności nie przebiją jednak jego wypowiedzi, które okazały się bardziej absurdalne niż zimowe wzmocnienia Barcelony.
Umiejętności piłkarskie nigdy nie były sprzymierzeńcem Kevina Prince'a Boatenga. Reprezentant Ghany od lat ma problem ze znalezieniem swojego miejsca na Ziemi, a pomimo tego - jego CV z roku na rok staje się bogatsze o kolejne kluby. FC Barcelona oraz AC Milan to jedynie część jego piłkarskiej przygody, która znacznie odstaje od wypowiedzi 32-latka.
Były już zawodnik "Dumy Katalonii" postanowił podzielić się swoimi przemyśleniami na temat Ousmane Dembele, z którym do niedawna dzielił szatnię Barcelony. Przekaz Ghańczyka jest prosty, a zarazem bardzo brutalny dla młodego Francuza, który przez ostatnie sześć miesięcy nie zdołał zdobyć poparcia w oczach obecnego gracza Fiorentiny. "Dla mnie jest małym chłopcem, który został wrzucony do ogromnej puli. Z dnia na dzień zaczął kosztować 150 mln euro, lecz wciąż nie wie jak to działa, bo po prostu chce grać w piłkę nożną. Są gracze, którzy wszystko robią na przekór, a z nim jest inaczej. Jest po prostu małym chłopcem, który jedynie dużo zarabia i jest bardzo publiczny. Ktoś musi mu wskazać właściwy kierunek - powiedział dla "SportBild" Kevin Prince Boateng.
Wypowiedź reprezentanta Ghany z pewnością nie obejdzie się bez echa. Doskonale pamiętamy jego boiskowe wyczyny, które często były poddawane szyderce, a zarazem nigdy nie dorównały tym prezentowanym przez Ousmane Dembele. Nawet pomimo tego, że Francuz więcej czasu zaczął spędzać w szpitalu niż na boisku, to wciąż znajduje się kilka klas wyżej od 32-latka, który skromną wypowiedzią dolał oliwy do ognia.