De Jong zdradza, gdzie by grał, gdyby nie wybrał Barcelony
Frenkie De Jong i Barcelona to nie transfer, a historia miłosna. Obie strony zakochały się w sobie od pierwszego wejrzenia, ich uczucie kwitło latami, aż wreszcie byli gotowi na poważny krok. Nie zwlekali, gdy uznali, że już czas, ponieważ podpisali Holendra na pół roku przed tym, jak faktycznie dołączył do składu. Z miejsca zaczął się sprawdzać i widać, że była to dobra decyzja. Już teraz trudno wyobrazić go sobie w innych barwach, ale jak się okazuje, mogło mieć to miejsce. Frenkie zdradził bowiem, gdzie grałby, gdyby nie występował w Barcelonie.
Zapytało go o to "El Periodico". Holender stwierdził, że w tym momencie trudno mu o tym w ogóle pomyśleć, ale prawdopodobnie wybrałby między Manchesterem City a Paris Saint-Germain. Dodał też, że wcale nie chodziłoby o pieniądze. Przyznał, ze kwestie finansowe nigdy nie były uzgadniane w jego obecności, bo interesował go tylko fakt, czy dobrze będzie mu w nowym zespole.
Przy czym nie trudno zrozumieć, że w Manchesterze City Pepa Guardioli czułby się podobnie, to już nie chce mi się wierzyć, że Paryż nie był brany pod uwagę ze względu na hajs. W stolicy Francji musiałby zdecydowanie ciężej pracować i mieć mniej z gry, niż w Barcelonie czy ekipie "The Citizens". Męczyłby się tam. Choć City też na pewno byłoby dobrym wyborem, nie ma wątpliwości, że Barcelona jest najlepszym z możliwych i już nam to udowadnia, chociaż niektórzy zazdrośnicy upierają się, że w tym przypadku również chodziło o pieniądze.
— Chris ⚔️ (@CDNY00) September 26, 2019