Arthur melanżował z Neymarem i może mieć przez to przechlapane
Wczoraj Neymar pojawił się w Barcelonie i media od razu zaczęły grubymi nićmi szyć spisek dotyczący kolejnej próby powrotu Brazylijczyka do zespołu "Blaugrany". To oczywiście bzdura, skrzydłowy nie przyjechał negocjować. Zjawił się w stolicy Katalonii z dwóch innych powodów. Po pierwsze, wciąż toczy się jego rozprawa sądowa, która dotyczy wypłaty premii lojalnościowej. Po drugie, Neymar chciał wykorzystać ten czas, by trochę się rozerwać. Umówił się z kolegami na imprezę, która miała trwać do białego rana. Niezbyt korzystnie będzie ją pewnie wspominał Arthur.
Pomocnik Barcelony ma mieć bowiem przechlapane u swojego pracodawcy z tego powodu, a tak przynajmniej twierdzi "Marca". Co ciekawe, "Duma Katalonii" ma być urażona nie tylko faktem, że Arthur popłynął w melanż, ale przede wszystkim kwestią, że zrobił to z Neymarem. Nie wiadomo, czy klub wyciągnie jakieś konsekwencje w stosunku do Brazylijczyka. Być może skończy się tylko na reprymendzie.
W końcu Arthur robił to w swoim wolnym czasie i nie odbiło się to na jego obowiązkach. To powinno być wystarczające wytłumaczenie, które zamknęłoby całą sprawę, ale oczywiście Barcelona tak tego nie interpretuje. Z resztą nie jest w tym sama. Przecież nie tak dawno burę za pojawienie się na meczu Legii z Celticiem dostał Artur Boruc. Niedługo piłkarze chyba zostaną zamykani w domach na trzy spusty.